Artur Wołoch

Ucieknijmy stąd – „Away We Go”

Uh-uh-uh uh, uh, uh-uh uh-uh-uh
Johnny’s in America
No tricks at the wheel
Uh-uh-uh uh, uh, uh-uh uh-uh-uh
Nobody needs anyone
They don’t even just pretend
Uh-uh-uh uh, uh, uh-uh uh-uh-uh
Johnny’s in America…

David Bowie „I’m Afraid Of Americans”

„Away We Go” to film o małej, amerykańskiej dziewczynce. Dziecko nie występuje w nim. Widzimy je w brzuchu 34-letniej matki. Nie znamy jeszcze imienia. Zdjęcie USG nie pokaże nam, czy będzie bardziej podobna do mamy, Verony, 34-letniej indo-amerykanki, czy też do taty, 34-letniego Grega, amerykano-amerykanina.

Przyszłe dziecko nie planowało sobie takich rodziców. Przyszli rodzice nie do końca wiedzą, skąd tak naprawdę się wzięło. 34-letnia para i 6-miesięczny płód wykazują bardzo wiele podobieństw. Egzystencjalnych. Bez względu na wiek, wiedzą o świecie prawie tyle samo.

American Dream toczy rdza. Z American Beauty spływają resztki make up’u, Captain America zaginął w czasie misji w Iraku, American Psycho siedzi w więzieniu, po aferze finansowej z rynkiem  derywatów. Świat jest niepewny. Zawaliły się Dwie Wieże, a wraz z nimi wali się cały kraj.

Nikt nie wie o tym lepiej niż Greg. Jest agentem ubezpieczeniowym, który właśnie wprowadza na rynek nowy produkt – ubezpieczenia od ubezpieczeń dla dużych ubezpieczycieli. Czasy są nie pewne i trzeba ubezpieczać ubezpieczenia. Jedna rzecz jest pewna. Greg kocha Veronę, a Verona kocha Grega. Jak w amerykańskiej komedii romantycznej, ale odgrywanej w scenografii rodem z tragedii.

„Away We Go” Sama Mendesa to film drogi. Dziecko wyrusza w swoją prenatalną podróż ku światu, a rodzice wyruszają w swoją podróż, byle dalej od świata. Kto widział filmy Mendesa, ten wie, czego się spodziewać. Perfekcyjnej formy, doskonałego warsztatu, AKTORSTWA i gorzkiego spojrzenia na Stany Zjednoczone Ameryki.

„Away We Go” to mały film o wielkich sprawach. Pokazuje kondycję moralną Amerykanów poprzez mikrosytuację, metaforyczne dialogi, mistrzowską obserwację drobiazgów budujących obraz świata, który wkrótce runie. Greg i Verona wyruszają w podróż, która jest próbą zjechania z drogi do zatracenia. Poszukiwaniem pobocza, na którym wychowają dziecko, z daleka od głupoty, egoizmu i okrucieństwa ludzi wychowanych na micie american dream.

„Away We Go” to pierwszy w historii film bez głównego bohatera. Bez małej amerykańskiej dziewczynki, grającej w nim główną rolę.

Film:

„Away We Go” (2009)
Reż. Sam Mendes

* Artur Wołoch, stały współpracownik „Kultury Liberalnej”.

„Kultura Liberalna” nr 136 (33/2011) z 16 sierpnia 2011 r.