Katarzyna Sarek
Przewrót na powrót
Dokładnie sto lat temu, 10 października 1911 roku, na przedmieściach miasta Wuhan wybuchła rebelia wojskowych, która w ciągu kilku miesięcy obaliła trwający w niezmienionej od dwóch tysięcy lat postaci ustrój polityczny Chin. Państwo Środka straciło cesarza i zostało republiką.
Stulecie rewolucji Xinhai (co oznacza nazwę roku w tradycyjnym kalendarzu chińskim) jest hucznie obchodzone – choć z nieco innych powodów – po obu stronach Cieśniny Tajwańskiej: w Chinach kontynentalnych świętuje się rocznicę obalenia cesarza i koniec ustroju feudalnego, co umożliwiło powstanie późniejszej Chińskiej Republiki Ludowej; władze Tajwanu zaś składają jej hołd jako akuszerce Republiki Chińskiej, której czują się jedynymi pełnoprawnymi spadkobiercami, a Podwójna Dziesiątka (10 października) to najważniejsze święto obchodzone na wyspie. Sun Yat-sen, oficjalnie uznany za ojca-prowodyra rewolucji, choć w chwili jej wybuchu znajdował się w Stanach Zjednoczonych, to postać czczona po obu stronach Cieśniny Tajwańskiej.
Xinhai geming – rewolucja Xinhai, to jeden z ruchów, który zmienił oblicze historii XX wieku. Przez nią najstarsze państwo świata zerwało z cesarską przeszłością i śmiało wkroczyło w praktycznie na azjatyckim kontynencie ustrój republikański. 12 lutego 1912 roku abdykował ostatni cesarz – Puyi, a stery państwa przejęli prezydent i parlament. Od 1912 do 1949 roku Chiny zmieniły się bardziej niż przez kilka wcześniejszych wieków. Pośpieszna modernizacja i westernizacja sprawiły, że powstały nowe gałęzie gospodarki, nowoczesny przemysł, nowe trendy w literaturze i kulturze, zaczęła zmieniać się mentalność, zwłaszcza mieszkańców dużych miast. Podczas tych kilku dekad Chiny w przyśpieszonym tempie zaczęły nadrabiać opóźnienia cywilizacyjne wobec reszty świata. Wtedy powstały najlepsze chińskie uniwersytety, uformowała się klasa przedsiębiorców i zaczątki kapitalizmu, rozpoczęto budowę sieci kolejowej i telefonicznej. Można jedynie zadać pytanie, gdzie i na jakim etapie rozwoju byłyby Chiny, gdyby nie doświadczyły traumatycznego okresu 1949-1978, kiedy zaprzepaszczono dorobek młodej republiki.
Rewolucja Xinhai, mimo że wywróciła system polityczny, praktycznie nie zmieniła struktury społecznej. Nie przeorała klas, nie otworzyła stanów, wykluczeni wciąż byli na samym dole drabiny, a uprzywilejowani dalej się bogacili. Oprócz pozytywnych zmian, jak modernizacja i otwarcie na świat, rewolucja zawiodła na wielu frontach. Doprowadziła do decentralizacji kraju i praktycznego rozpadu Chin na państewka warlordów. Korzystając z zamętu, od Chin odłączyły się i proklamowały niepodległość Mongolia i Tybet, co z punktu widzenia władz chińskich było wielką porażką. Marzeniem Sun Yat-sena było „sto tysięcy mil torów kolejowych, milion mil dróg, samochód dla każdego, kto go zechce, wielkie porty morskie, kolonizacja Tybetu, Mongolii i Turkiestanu Wschodniego, tama na Trzech Przełomach”. Wszystkie, wtedy utopijne marzenia ojca rewolucji zostały zrealizowane w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Dopiero piąte pokolenie przywódców ChRL było w stanie zakończyć projekty wymyślone w czasach krótkotrwałej republiki.
Przy okazji rocznicy trwają burzliwe dyskusje dotyczące dziedzictwa i znaczenia rewolucji Xinhai. Coraz częściej pojawiają się niebezpieczne dla obecnych władz słowa o podobieństwie obecnej sytuacji do tej z czasów późnych Qingów, czyli do okresu poprzedzającego rewoltę. Podkreśla się identyczne problemy trapiące kraj: polityczną stagnację, złe zarządzanie i wszechobecną korupcję. Działania naprawcze KPCh porównuje się do nieudanych i spóźnionych reform qingowskich, które zamiast uzdrowić kraj, doprowadziły do spektakularnego upadku odwiecznego ładu. Kwestionuje się politykę gaige – reform i zachęca do geming – rewolucji, jako jedynej metody definitywnego rozwiązania trapiących kraj problemów. Wrażliwi na symbolikę Chińczycy z uwagą wypatrują przesłanek mogących świadczyć o cofnięciu Mandatu Nieba, każda klęska naturalna, katastrofa, niezwykłe i dziwne wydarzenie, bywa interpretowane jako omen nadciągających zmian. Ostatnie lata, pełne trzęsień ziemi, susz, powodzi i wszelakich nieszczęść, dostarczają aż nadto materiałów do spekulacji.
* Katarzyna Sarek, sinolog, tłumaczka, publicystka, współprowadzi blog www.skosnymokiem.wordpress.com.
„Kultura Liberalna” nr 144 (41/2011) z 11 października 2011 r.