Jerzy J. Kolarzowski

Ontologia (w) sytuacji

Drogi Panie Profesorze,
ostatecznie naprawdę bardziej wolałbym
być bazylejskim profesorem
niż Bogiem
nie odważyłem się jednak posunąć tak daleko osobistego egoizmu,
by z jego powodu zaniedbać stwarzanie świata.

List Fryderyka Nietzschego, skierowany do Jacoba Burckhardta
(cytat otwierający autobiografię Vattimo)

Filozofowie niejednokrotnie szukają nowej formy przekazu swojej wiedzy. Mają świadomość, że rozprawy akademickie, socjologiczne traktaty znajdą czytelników wyłącznie wśród kolegów po fachu i ewentualnie wśród studentów, którym profesorowie zadadzą wgłębianie się w sens wskazanych fragmentów. Wiedząc o tym, Gianni Vattimo postanowił napisać autobiografię. Zaprosił do współpracy ghostwritera, uzgadniając, że jego nazwisko także będzie widniało na okładce. Panowie użyli dyktafonu i wiele historii z bogatego życia znanego postmodernistycznego filozofa znalazło się na kartach błyskotliwej książki.

Filozof cichych kroków

Autobiografia stwarza możliwość, aby upowszechnić pewne własne filozoficzne osiągnięcia przemieszane ze wspomnieniami o ludziach, których się znało, opiniami na temat określonych środowisk, krytycznymi uwagami na temat polityki, eseistyką literacką oddającą w niuansach okoliczności życiowe, zwroty w karierze, a nade wszystko to, co można określić metaforycznie – barwą czasów. Z tej perspektywy wybór na współpracownika Piergiorgia Paterliniego, dziennikarza i autora kilku sztuk teatralnych, był niezwykle trafny. Dzięki jego literackiemu „słuchowi” uzyskaliśmy sześćdziesiąt pięć świetnie skomponowanych w całość miniesejów, z których każdy ma wspólny filozoficzny mianownik – ontologię sytuacji życiowej. Być może nie było to zamierzeniem autorów, lecz każdy fragment przywodzi na myśl konstrukcję znakomitych kronik Starego Testamentu, na wzór księgi Amosa czy Ezechiela. Jest tu wprowadzenie, rozwinięcie, pogląd filozoficzny w formie wspomnienia bądź sentencji, występujący w środkowej lub końcowej części eseju oraz bardziej lub mniej finalistyczne zakończenie. Niezwykle wartka narracja książki przypomina język mówiony, jak w scenariuszach filmowych, a każde zdanie „przybrane” zostaje dużą liczbą adekwatnych przymiotników. Plastyczność obrazowania ściera się z wartkością narracji, co upodabnia jej styl do szybko przewijanej taśmy filmowej.

Strona filozoficzna autobiografii dla mniej przygotowanego czytelnika jest niekiedy mało przejrzysta, na przykład wówczas, gdy Vattimo wspomina rumuńskiego filozofa, z którym w kilku opracowaniach (także polskich) był porównywany, ale nie wymienia go z nazwiska [1]. Zapewne chodzi o Constantina Noicę (1909-1987) w Polsce znanego z jednej pozycji [2] oraz ze wspomnień opublikowanych przez jego ucznia Gabriela Liiceanu pod tytułem „Dziennik z Păltinişu” [3].

Gianni Vattimo jako twórca używa w swoim systemie filozoficznym metaforycznych pojęć: „filozofii cichych kroków”, „myśli słabej” i „słabego chrześcijaństwa”. Wobec dwóch wymiarów słabej myśli, estetycznego i etycznego, „rolę nadrzędną pełni jednak metafizyka śladu czy też znaku, która tu przeciwstawia się szczególnie mocno metafizyce obecności” – pisze Andrzej Zawadzki w swoim eseju zestawiającym obu myślicieli [4]. Postmodernizm nawiązał do znanego i odnowionego przez Kierkegaarda w historii filozofii rozróżnienia dwóch postaw ludzkich – estetycznej i etycznej – nadał im jednak operacyjną, niemal analityczną potencjalność. Życiowe sytuacje skazują człowieka na rozdarcie między koniecznością a okazją, między pragnieniem i spełnieniem oraz niejednokrotnie ich niewystarczalnością. Świadomość otwiera go na transcendencję, ale jednocześnie pozostawia samemu sobie, słabego i jeszcze bardziej rozdartego w jego autonomicznym, jak i poza-autonomicznym, a więc społecznie zdeterminowanym bytowaniu. Stawia jednostkę wobec nieprzejrzystości sytuacji życiowych i ogranicza w podejmowaniu wyborów. W myśli postmodernistycznej to ontologia sytuacji wyprzedza podmiot z jego uroszczeniami do emancypacji, wolnej woli i negocjowania praw.

Polityka i (nie)wiara

Pozafilozoficzna tematyka miniesejów jest różnorodna, dotyczy nie tylko biografii, lecz także ważnej dla włoskiego wychowania katolickiej religijności. Zainteresowania filozofią sąsiadują z opisami homoseksualnych fascynacji, historie drogi życiowej myśliciela przetykają niezliczone uwagi i obserwacje dotyczące włoskiego życia politycznego [5]. Każdy znajdzie dla siebie frapujący wątek, który poruszy go do żywego, i w trakcie lektury będzie szukał jego kontynuacji bądź uzupełnienia w kolejnych miniesejach.

Dobrym przykładem może być tu kwestia politycznego zaangażowania filozofa w sprawy San Giovanni in Fiore, małej miejscowości na południu Włoch w Kalabrii. W okresie środkowym średniowiecza urodził się tam trzeci po Euzebiuszu z Cezarei i św. Augustynie historyk chrześcijaństwa. Za swoje poglądy (uznawał człowieka za byt ponadprzeciętny i wieszczył jego upodobnienie do Ducha Świętego) został wielokroć potępiony, a Dante Alighieri umieścił jego postać w „Czyśćcu”. Dzieło Dantego włoska młodzież przerabia w szkołach z ogromną pieczołowitością jako epopeję narodową wiodącą jednostkę w zaświaty w celu poszukiwania osobistego szczęścia i przezwyciężającą chrześcijańską eschatologię. Postać Joachima z Fiore jest we Włoszech równie popularna, chyba nawet bardziej niż w Polsce postać Jankiela Żyda, polskiego patrioty z kart „Pana Tadeusza”. Dane o nieprawomyślnym mnichu z Kalabrii znajdują się na stronach niemal każdego opracowania o europejskim średniowieczu.

Vattimo postanowił w San Giovanni in Fiore kandydować na burmistrza. Przygotował poważny program wyborczy, snuł plany rozwoju turystyki i drobnej wytwórczości. Jednak jego kandydatura uzyskała jedynie 12 proc. głosów i nie przeszedł nawet do drugiej tury wyborów. Okazało się, że za przegraną Vattimo i w ogóle lewicy w tym biednym regionie Włoch stały poczynania mafii, która w pobliżu tej miejscowości urządzała składowiska odpadów przemysłowych. Filozof, jeśli zostałby burmistrzem, musiałby stanąć na pierwszej linii starcia z mafią.

Przytoczona historia opowiadająca o próbie zostania politykiem jest jedną z kilkudziesięciu opisywanych przez myśliciela w rozległej panoramie życia politycznego Włoch z okresu ostatniego półwiecza. W autobiografii Vattimo znajdziemy ponadto wiele osobistych, przejmujących wspomnień: wyjazdy na obozy organizowane dla młodzieży przez Akcję Katolicką, podróż samolotem, w trakcie której dochodzi do zgonu jego przyjaciela, chwile załamań przezwyciężanych poprzez oddawanie się praktyce modlitewnej wraz z konstatacją zwątpienia tak wielkiego, że myśliciel zaczyna deklarować się jako osoba niewierząca, chociaż ceniąca tradycję i praktykująca.

Mistrzowie

Włoski filozof sporo miejsca w swojej autobiografii poświęcił dwóm nauczycielom i mistrzom, Luigiemu Pareysonowi (1918-1991) oraz Hansowi-Georgowi Gadamerowi (1900-2002). Stronice, na których wspomina Pareysona, należą do najbardziej urokliwych fragmentów. Profesor ten przez całe życie związany z ośrodkiem akademickim w Turynie zasłynął nie tylko własną twórczością, ale i sławą swych uczniów, do których obok Vattimo należy m.in. Umberto Eco. Mistrz i promotor bronił swego ucznia w każdej niemal sytuacji, odpierał zarzuty i oskarżenia dotyczące preferencji seksualnych swego wychowanka, promował go w międzynarodowym życiu naukowym, dbał o jego pozycję, umieszczał w międzynarodowych gremiach i panelach, wysyłał na konferencje naukowe o zasięgu światowym. Słowa podziwu dla postawy mistrza-nauczyciela pełne są liryzmu, a nawet – nie obawiam się tego określenia – patosu. Warto oddać się ponownej lekturze tej autobiografii, wędrując od jednego wspomnienia do następnego, co nie jest szczególnie trudne, gdyż wydawca zadbał o indeks nazwisk, za co należą mu się osobne podziękowania.

***

Wielcy filozofowie rzadko wypowiadają się w formie autobiografii. Zapewne obawiają się osobistego tonu wynurzeń, opisu ludzi i zdarzeń im współczesnych, mogą też po prostu lękać się oskarżeń o ekshibicjonizm. Niemniej trzeba powiedzieć, że autobiografia jest świetną formą promocji osoby i nade wszystko jej wkładu do współczesnej humanistyki. Po niezliczonych książkach tego typu, pisanych przez aktorów czy sławnych reżyserów, nadchodzi czas na naukowców i polityków. Książka „Nie być Bogiem” może stać zarówno na półce z beletrystyką, jak i w dziale naukowym podpisanym „filozofia”. Obok „Zabijania czasu” Paula Feyerabenda [6] jest w ostatnim półwieczu drugą autobiografią spisaną przez myśliciela światowego formatu. „Nie być Bogiem. Autobiografia na cztery ręce” to książka odważna i urocza, pełna ciepła, liryzmu wymieszanego z nutą goryczy, smaku znanego każdemu, kto doświadczył społeczno-politycznego zaangażowania.

Przypisy:

[1] Andrzej Zawadzki, „Noica, Vattimo: «myśl słaba» i jej konsekwencje” [w:] „Teksty Drugie”, nr 6 (84) 2003.
[2] Constantin Noica, „Sześć chorób ducha współczesnego”, przeł. Ireneusz Kania, Oficyna Literacka, Kraków 1997.
[3] Gabriel Liiceanu, „Dziennik z Păltinişu. Pajdeja jako model w kulturze humanistycznej”, przeł. Ireneusz Kania, Wydawnictwo Pogranicze, Sejny 2001.
[4] Andrzej Zawadzki, dz. cyt., s. 177-178.
[5] Vattimo jako eurodeputowany zasłynął międzynarodową kampanią przeciwdziałania homofobii i wysiłkami zmierzającymi do zagwarantowania pełni różnorodnych praw homoseksualnej mniejszości. Vattimo pełnił funkcje europarlamentarzysty w latach 1999-2003 i sprawuje ją również obecnie w kadencji 2009-2013.
[6] Paul Feyerabend, „Zabijanie czasu. Autobiografia”, przekł. T. Bieroń, Wydawnictwo Znak, Kraków 1996.

Książka:

Gianni Vattimo, Piergiorgio Paterlini, „Nie być Bogiem. Autobiografia na cztery ręce”, przeł. Katarzyna Kasia, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2011.

* Jerzy J. Kolarzowski, doktor nauk prawnych, członek redakcji „Kultury Liberalnej”.

„Kultura Liberalna” nr 160 (5/2012) z 31 stycznia 2012 r.