0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Czytając > SZULECKI: Gawędy o...

SZULECKI: Gawędy o ekonomii i kryzysie. O książce Tomáša Sedláčka i Davida Orrella „Zmierzch Homo Economicus. Rozmowa z Romanem Chlupatým” [DWUGŁOS]

Kacper Szulecki

Gawędy o ekonomii i kryzysie

Trudno doprawdy zrecenzować książkę mówiącą tyle ważnych rzeczy, ale w tak powierzchowny, momentami trywialny sposób. Krytykować czy chwalić? Może najlepiej najpierw opisać. „Zmierzch Homo Economicus” to zapis wywiadu (chciałoby się powiedzieć wywiadu-rzeki, ale to niestety raczej strumyk) albo przyjacielskiej rozmowy, jaką czeski dziennikarz Roman Chlupatý odbył w Oksfordzie z celebrytami ekonomicznej humanistyki – Czechem, Tomášem Sedláčkiem, i Kanadyjczykiem, Davidem Orrellem. Panowie gawędzą o kryzysie finansowym, a szerzej o współczesnym kryzysie ekonomii w ogóle. To ten drugi wątek jest zdecydowanie ciekawszy, bo tylko tam – na kanwie swoich wcześniejszych prac („Ekonomii dobra i zła” Sedláčka i „Economyths” Orrella) – rozmówcy przędą barwne makatki ekonomicznej alternatywy.

Orrell stara się dowieść, że stosunek społeczeństw zachodnich do ekonomii oparty jest na wierze w ekonometrię – a wiara siłą rzeczy zbudowana jest na mitach. Jednym z owych mitów jest będący bohaterem ekonomicznych modeli i teorii, doskonale racjonalny i działający indywidualnie homo economicus, którego koniec wieszczy tytuł książki. Sedláček pyta, na jakiej podstawie klasycy ekonomii przyjęli, że ludzie są nie tylko racjonalni, ale i wolni – aksjomat będący w oczywistej sprzeczności z rzeczywistością każdej epoki, poza liberalną utopią przyszłości. Na micie oparte jest też założenie – czy wręcz obsesja – wzrostu jako absolutnego celu polityki gospodarczej. Sedláček wyśmiewa założenie naturalności wzrostu, twierdzi jednak, że obecny kryzys jest wciąż zbyt łagodny, by podważyć te mity, czyli aksjomaty ekonomicznego myślenia. „Jeżeli trochę zaboli cię ząb, poradzisz sobie po swojemu. Wypijesz kieliszek śliwowicy albo weźmiesz pigułkę i będzie ci lepiej. Tylko kiedy ból jest naprawdę nie do wytrzymania, idziesz do lekarza” – w swoim barwnym, choć czasem ocierającym się o efekciarstwo stylu odpowiada Chlupatemu, którego moderowanie tej rozmowy ogranicza się raczej do zapętlania wątków i utrzymywania miłej atmosfery.

Ale są tu też myśli naprawdę ważne – choć bynajmniej nie nowe. Podkreślanie, że klasyczna ekonomia brała za stan idealny równowagę, podczas gdy teoretycznie nawiązujące do niej pomysły polityczne po II wojnie światowej biją pokłony wzrostowi, jest słuszne i odkrywcze w swej prostocie. Niejako konsekwencją tej obserwacji jest potępienie fetyszu PKB jako wskaźnika, który więcej maskuje niż pokazuje. Za, także nie nową, krytyką PKB –przynajmniej ze strony Orrella – kryje się jednak głębszy sens. W pewnym momencie rozmowa schodzi na rewizję całej epistemologii ekonomii, a pośrednio wręcz całego pozytywistycznego paradygmatu zbudowanego na racjonalności i kulcie liczb.

Odwołując się do historii Kaina i Abla, który według niego ilustruje zwycięstwo „twardego” – tego, co materialne lub policzalne – nad „miękkim”, czyli moralnością, estetyką, nieobliczalnym, Sedláček inicjuje krytykę modeli matematycznych rządzących ekonomią. Obaj paneliści wskazują na kompletny brak umiejętności prognozowania czegokolwiek dotyczącego makroekonomii – już prognozy pogody mają większą skuteczność. Raporty i analizy podbudowują jednak iluzję pewności „w środowisku absolutnie zasadniczej niepewności”. Przyznanie się do niewiedzy, dowodzi Sedláček, ilustrując to stosowną metaforą, byłoby znacznie korzystniejsze dla światowej gospodarki – w ciemności lepiej chodzić na czworakach po omacku, niż podążać za kolejnymi „ekspertami”, którzy każą biec w jakimś kierunku, skutkiem czego wszyscy boleśnie zderzają się ze ścianą.

To wszystko prowadzi do krytyki matematyki – a raczej jej wersji używanej w mainstreamowej ekonomii. Według Orrella, jeśli przyjrzeć się z bliska kluczowym wskaźnikom, choćby PKB, „pod mikroskopem”, okaże się, że jedynie „udają matematykę”. Nie tylko dlatego, że nie włączają w rachunek, w obręb systemu ekonomii pewnych elementów rzeczywistości (kontekst społeczny, środowisko naturalne). Także dlatego, że quasi-religijna wiara oraz niewypowiedziane preferencje estetyczne rządzą modelami, na których wskaźniki typu PKB są oparte. Zderzenie ekonomii z estetyką jest też myślą, którą podrzuca Sedláček, kontynuując niejako wywód swojej poprzedniej książki, gdzie starał się zestawić ją z etyką.

Książkę czyta się oczywiście miło – i szybko (ma bowiem osiemdziesiąt stron zasadniczego tekstu, dużą czcionką). Jej największą zaletą jest postawienie ważnych, kluczowych wręcz pytań o ekonomiczne alternatywy i wypowiedzenie ich w języku niemającym nic wspólnego z marksowską tradycją lewicy. W całej książce ani razu nie pada słowo „kapitalizm”. Orrell i Sedláček są niejako dysydentami tradycyjnej ekonomii – wychowani, ukształtowani i wyniesieni na piedestał w jej tradycji, krytykują jej obecny stan i fałszywe założenia. Z jakich pozycji? Ogólnikowo humanistycznych – ciekawych i często nawet inspirujących, ale zatrważająco niekonkretnych. Jak zauważył w krótkiej pogawędce o „Zmierzchu Homo Economicus” nasz redaktor naczelny (cóż, jeśli Orrell i Sedláček mogą publikować swoje pogawędki, to czemu my nie mielibyśmy tego robić), jedyne, czego brakuje tej książce, to dołączonego do niej kufla piwa. Ot, miło przysiąść się do stołu w gospodzie i posłuchać, jak dwóch elokwentnych stałych bywalców deliberuje o tym i owym.

Biorąc to pod uwagę, a także przyjmując pojawiającą się w książce tezę o nieprzystawalności niektórych liczb do rzeczywistości, trzeba na koniec powiedzieć, że 34,90 zł to liczba absolutnie niepasująca do przedmiotu, który opisuje. Ta książka, aby spełnić swoją rolę – otwierania oczu na alternatywne myślenie i zasiewania ziaren krytyki systemu – powinna być raczej e-bookiem, najlepiej upublicznionym dla wszystkich za darmo. Apeluję do wydawcy o szeroko dostępną wersję elektroniczną. Choć może paradoksalnie to właśnie ci, którzy są w stanie i skorzy owe trzydzieści parę złotych zapłacić, są adresatami tej wybitnie nie-rewolucyjnej a dysydenckiej książki?

Poleca się też na prezent gwiazdkowy dla doradców kredytowych, analityków finansowych i maklerów – jeśli oni będą kiedyś prowadzić takie rozmowy przy piwie, będziemy uratowani.

Książka:

Tomáš Sedláček, David Orrella, „Zmierzch Homo Economicus. Rozmowa z Romanem Chlupatým”, przeł. Anna Dorota Kamińska, Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa 2012.

* Kacper Szulecki, politolog i socjolog, doktor nauk społecznych, obecnie Dahrendorf Fellow w berlińskiej Hertie School of Governance i gość Niemieckiego Instytutu Badań Ekonomicznych (DIW). Członek redakcji „Kultury Liberalnej”. 

„Kultura Liberalna” nr 207 (52/2012) z 25 grudnia 2012 r.


Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 207

(52/2012)
25 grudnia 2012

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj