Paulina Zaborek
Wycinankowe książki
Lubimy kupować dzieciom książki. Doceniamy akcje wspierające czytelnictwo, takie jak „Cała Polska czyta dzieciom”. I nawet jeśli sami niekoniecznie sięgamy po coś innego niż gazetę, najmłodszych obdarowujemy książkami chętnie i z poczuciem misji.
Cel tej misji czasem nam jednak umyka, zwłaszcza gdy dotyczy zupełnie małego dziecka, powiedzmy kilkumiesięcznego. Zaczynamy się zastanawiać – właściwie do czego takiemu maluchowi książka? Tymczasem na kontakt z dobrą lekturą dziecko w zasadzie nigdy nie jest za małe.
Dlatego upowszechnianie czytelnictwa wśród najmłodszych dzieci rozwija się prężnie od lat 90. w wielu krajach. Zaczęło się od brytyjskiego programu Bookstart, który za cel stawiał umożliwienie kontaktu z książką każdemu dziecku w wieku od 0 do 5 lat. Potem w Portugalii zaczęły powstawać tzw. bebetecas, czyli wyodrębnione obszary bibliotek przeznaczone dla niemowląt i małych dzieci. Są one zazwyczaj wyposażone w specjalne mebelki, dostosowane do potrzeb raczkujących malców, oraz w materiały edukacyjne nawiązujące do książek i ułatwiające z nimi kontakt. Dla rodziców i wychowawców żłobków i przedszkoli bebetecas organizują warsztaty, które uczą, jak zachęcać małe dziecko do kontaktu z książką i po jakie tytuły sięgać.Wyniki badań pokazują, że wczesny (tak, już w niemowlęctwie!) kontakt ze słowem pisanym ma istotny wpływ na późniejsze postrzeganie użyteczności czytania przez dziecko i jego zainteresowanie literaturą w przyszłości.Do gryzienia? Grzechotania? Jako zabawka do kąpieli? Niektórzy w ogóle się nie zastanawiają, tylko wzruszają ramionami i stwierdzają, że dzieci, które nie ukończyły roku, są na czytanie im zwyczajnie za małe. Przecież taki maluch nie usiedzi spokojnie dłużej niż minutę, no i nie rozumie, co się mu czyta. A książkę najchętniej by zjadł!
Pewnie jeszcze trochę czasu minie, nim biblioteki dla niemowląt rozpowszechnią się w Polsce, ale już dziś możemy się cieszyć coraz bogatszą ofertą znakomitych książek obrazkowych dla najmłodszych czytelników. I dobrze, bo serdeczna, czuła i pełna zainteresowania obecność rodzica oraz wartościowa merytorycznie i ilustracyjnie książka to najlepsze warunki do zacieśniania już od maleńkości więzy z książką i kształtowania nawyków czytelniczych.
Taką właśnie dobrą i zarazem mądrą zabawę, i to na co najmniej kilku płaszczyznach, mogą zapewnić dwie książeczki autorstwa Andrzeja Owsińskiego, które ukazały się nakładem wydawnictwa Muchomor pod patronatem Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. Oba tytuły: „Kolory” i „Zwierzęta” cieszą oko małych i dużych miłośników książek obrazkowych. Oba mają tę samą oryginalną koncepcję graficzną kolorowych wycinanek z papieru, nawiązujących do motywów sannickich, kurpiowskich, łowickich, piotrkowskich i rawskich. Sugerowane dla wieku 1+ są z całą pewnością warte polecenia również dzieciom młodszym. Pogodne i proste ilustracje w obu książeczkach przyciągają uwagę malców jak magnes naturalnymi, nasyconymi barwami, między innymi głęboką czerwienią, czernią, zielenią, oraz wyrazistymi, nieco kanciastymi figurami ciętego papieru. Niewielkie i poręczne w swym formacie (15 x 15 cm) pozwalają małemu dziecku na niewymuszony, zabawowy kontakt z polską sztuką ludową i tradycją.
„Kolory” i „Zwierzęta” mają też stricte praktyczny wymiar. Mogą służyć jako oryginalna pomoc w początkach nauki języka angielskiego, ponieważ na każdej stronie, bezpośrednio pod ilustracją-wycinanką umieszczono podpisy w języku polskim i angielskim (w „Zwierzętach” jest to jedno słowo, w „Kolorach” dwa). A zwierzęta, których nazwy dziecko ma okazję poznać w obu językach, to nie tylko dobrze znany kotek czy piesek, lecz także paw, gołąb, indyk i cietrzew. Tym samym obie książeczki mogą być znakomitym upominkiem również dla dzieci anglojęzycznych.
Odbiorcami tych książeczek mogą więc być dzieciaki w różnym wieku – okazja do zabawy językowej uczyni je interesującymi dla kilkulatka, a niebanalna szata graficzna zaintryguje maluchy. I bez obaw, solidne kartonowe kartki z zaokrąglonymi rogami z pewnością wytrzymają niejeden atak wyrzynających się ząbków.
Książka:
Andrzej Owsiński, „Zwierzęta/Animals”, „Kolory/Colours”, Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2012.
* Paulina Zaborek, redaktorka, tłumaczka, mama siedmiolatki i półroczniaka. Lubi styl vintage i muzykę francuską. Zbiera szklane przyciski do papieru.
„Kultura Liberalna” nr 207 (52/2012) z 25 grudnia 2012 r.