Symboliczne, ale ważne gesty posyłane przez amerykańskiego prezydenta w celu załagodzenia konfliktu palestyńsko-izraelskiego są warte pochwały, nie należy wszakże zapominać o strategicznym celu tej wizyty, jakim było uzgodnienie wspólnego stanowiska przeciwko dalszym planom Iranu związanym z rozbudową przez ten kraj programu atomowego.
Mimo rozbieżności, związanych z kolejnymi krokami mającymi rozwiązać nuklearne zagrożenie ze strony Iranu, obaj przywódcy, Obama i Netanjyahu, podkreślali to, co ich łączy w tej sprawie. Po pierwsze, danie Teheranowi czasu na rozpoczęcie negocjacji z Waszyngtonem, zmierzających do zatrzymaniae irańskiego programu nuklearnego. Po drugie, potwierdzenie przez Obamę jego deklaracji z roku 2012, że jeśli Iran nie zaprzestanie wzbogacania uranu, to Izrael ma pełne prawo w ramach dokonać ataku prewencyjnego, a Stany Zjednoczone nie będą go od tego powstrzymywać.
Zgoda obu głów państw oznacza, że USA skutecznie wdraża swoją strategię stabilizacji w regionie, po okresie wycofania się i relatywnie małego zaangażowania w wydarzenia w Egipcie i Tunezji, w powojenną sytuację w Libii, a obecnie w wojnę domową w Syrii. Izrael, mający wsparcie dyplomatyczne i wojskowe Stanów, prawdopodobnie nie będzie chciał tak szybko zaatakować Iranu, a Iran, widząc determinację Waszyngtonu, może faktycznie na jakiś czas ograniczyć swój program nuklearny, a także, − o co chyba Obamie chodziło, − wstrzymać dostawy broni do Syrii. Pozyskanie z powrotem zaufania społeczeństwa izraelskiego jest dla Obamy kluczowym elementem, by prowadzić skuteczną politykę bliskowschodnią.
Iran i Syria, obecnie dwa największe zagrożenia dla USA i Izraela, mogące doprowadzić do załamania bardzo kruchego układu sił w regionie, co trudno byłoby jednak kontrolować, gdyby w czasie wizyty Obamy nie został naprawionoy jeszcze jedenego elementu tej geopolitycznej układanki, czyli relacjie izraelsko-tureckiche. Stosunki między tymi państwami zostały dramatycznie ograniczone po ataku wojsk izraelskich na statki pomocy humanitarnej płynące do Strefy Gazy, w którym zginęło kilku obywateli tureckich. Dopiero teraz premier Izraela przeprosił premiera Erdoǧana za to, co się stało premiera Erdogana. Zatem po udanej wizycie Obamy, która zyskuje więcej pochwał niż krytyki, są duże szanse, że w nadchodzących miesiącach nastąpi zmniejszenie antyizraelskiej propagandy ze strony Ankary oraz uspójnienie polityki i działań przeciwko Asadowi w Syrii i ajatollahom w Iranie. W interesie wszystkich zainteresowanych stron jest bowiem obalenie władzy Asada i ograniczenie ekstremizmu islamskiego w rejonie, który mógłby zdobyć nowy przyczółek, gdyby władzę w Syrii po Asadzie przejęła skrajnie islamska opozycja.