Według redaktora tygodnika „Die Zeit”, Josefa Joffe, europejski projekt załamał się w związku z oporem państw członkowskich, które nie mają zamiaru rezygnować ze swojej suwerenności. Obszerną wypowiedź felietonisty opublikował mediolański dziennik „Il Sole 24 Ore”. Zdaniem autora źródłem obecnego kryzysu jest największy sukces zjednoczonego kontynentu – wspólna waluta. Felietonista zwraca uwagę na historyczne analogie z Włochami, Niemcami czy Stanami Zjednoczonymi, których integracje wymagały wojen (przeprowadzonych zresztą mniej więcej w podobnym okresie historycznym). Nacisk silnego partnera na wyrzeczenie się przez słabszego elementów suwerenności zawsze rodzi konflikt – na szczęście we współczesnej Europie nikt nie spodziewa się konfliktu zbrojnego, zbyt wiele mamy bowiem do stracenia. Wszyscy jako Europejczycy, ale również jako Polacy, Niemcy czy Włosi musimy zadać sobie pytanie, czy zgadzamy się na zapisanie ostatniej strony księgi niepodległości. Odpowiedź będzie – jak sugeruje Joffe – negatywna. Dziennikarz kończy swoją wypowiedź modlitwą, aby nieuchronny koniec wspólnej waluty (w obecnej jej formie) nie zakończył się zatonięciem całego europejskiego projektu.

„Ministrowie Camerona opowiadają się za opuszczeniem Unii Europejskiej” – grzmi brytyjski „The Guardian”. Minister edukacji Michael Gove i sekretarz obrony Philip Hammond publicznie stwierdzili, że gdyby referendum odbyło się dziś, głosowaliby za opuszczeniem UE. Jak donosi „The Guardian”, „kilkudziesięciu konserwatywnych deputowanych” przygotowuje się do przegłosowania w parlamencie rezolucji wyrażającej sprzeciw wobec faktu, że w przemówieniu królowej wygłoszonym 8 maja, a przedstawiającym rządowe plany reform, zabrakło wyraźnego zobowiązania do przeprowadzenia referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE.

Niemcy przeżywają kryzys demograficzny. Ludność kurczy się i starzeje – alarmuje „Handelsblatt”. Dziennik przypomina, że Niemcy, które liczyły w roku 2003 82,5 mln mieszkańców, w 2011 roku miały ich tylko 81,7 mln, a według prognoz w roku 2060 liczba ta spadnie do około 65 mln. Jeśli kraj nie podejmie odpowiednich działań, to już za siedemnaście lat grupa czynnych zawodowo niemieckich obywateli zmniejszy się z obecnych 50 mln do 42 mln. W obliczu tego problemu „minister gospodarki Philipp Rösler stawia na imigrację”, a Angela Merkel zamierza zaapelować do firm o dalsze kształcenie starszych pracowników. We wtorek 14 maja rozpocznie się szczyt demograficzny, na którym niemieckie władze mają przyjąć rozwiązania służące walce z tym kryzysem.

W Hiszpanii kolejne protesty, tym razem nauczycieli szkół publicznych. Jak pisze „El País”, w piątek miały być przedstawione założenia reformy systemu edukacji, które koncentrują się na cięciach i powinny przynieść budżetowi 6,7 mld euro oszczędności. Organizatorzy manifestacji twierdzą, że uczestniczyło w niej 72% nauczycieli i 90% uczniów, rząd ocenia, że było ich znacznie mniej, bo tylko 20%. Pod naciskiem manifestujących rząd odłożył przedstawienie koncepcji zmian, a gazeta apeluje, aby ich nie przeprowadzać, skoro opór społeczny można nazwać powszechnym.

Wojna domowa Europie raczej niegroźna, jak twierdzi cytowany wcześniej Josef Joffe, ale młodzi Europejczycy coraz liczniej angażują się w konflikt syryjski. Zwraca na to uwagę „El Mundo”, powołując się na raport brytyjskiego instytutu  oraz wypowiedzi urzędników Rady UE. Według posiadanych przez nich informacji od 7 do 11% zagranicznych bojowników walczących w szeregach syryjskich rebeliantów przeciwko reżimowi Baszara al-Assada pochodzi z Unii Europejskiej. To już prawie pół tysiąca osób, zwerbowanych przez komórki dżihadystów w kilku europejskich krajach, zwłaszcza we Francji, w Belgii, Holandii i Wielkiej Brytanii. „Nabór nasilił się w ostatnich miesiącach”, a w Holandii w związku z możliwością ataku terrorystycznego ogłoszono stan alarmowy – stwierdza „El Mundo”, podkreślając, że tematem zajęli się 8 maja ministrowie spraw wewnętrznych UE. Podczas spotkania mieli oni uzgodnić środki, jakich mogą użyć państwa członkowskie, by zmniejszyć to zagrożenie.