Przyznam się, że do pierwszych dwóch części „Zagadek” podchodziłam „jak pies do jeża”. Odczucia po wstępnej lekturze, podobnie jak moja córka (czyli dyżurny cenzor), miałam ambiwalentne. Bo oto leżą przede mną apetyczne, starannie wydane książeczki: kwadratowy format, wielkość słuszna – nie za duża dla małych rączek, nie za mała do głośnego czytania i prezentowania ilustracji. Zachęca twarda, kolorowa oprawa i spójna koncepcja graficzna kolejnych części (każdy tom ma inny kolor przewodni, lecz podobny zamysł kompozycyjny). Ilustracje są ładne, nie przekombinowane. Dodatkowo zwróciłam uwagę na miłe dla oka kolorowe tło stron i oryginalnie zakamuflowane ich numery – słowem, estetyka wydania na piątkę.

kosci_okladka

Pomysł również: niech i najmłodsi zmierzą się z prawdziwą zagadką kryminalną, poznają procedury śledztwa, dedukcji, logiki, wykluczania kolejnych podejrzanych… Podwórkowy Sherlock Holmes, czyli łebski Jeż Pepe, służy pomocą swoim przyjaciołom. Oto psu Muchomorowi ktoś w tajemniczych okolicznościach podkrada zakopywane kości. Wiewiórkom giną orzechy mozolnie gromadzone na zimę. Sprawcą może być każdy, ale poszlaki nie są jednoznaczne. Zwierzęta są w kropce i zarazem w realnych tarapatach. Pomóc może tylko Pepe ze swoim darem obserwacji i łączenia faktów. Krok po kroku Jeż wyklucza kolejnych podejrzanych, nikogo bezpodstawnie nie obwiniając. Napięcie rośnie, aż problem zostanie rozwikłany.

kosci_rozkladowka1

Co więc sprawiło, że mój sześcioletni mól książkowy „Zagadki” owszem uważnie przeczytał (raz!), lecz ich nie pochłonął z błyskiem w oczach znanym mi z konfrontacji z ulubionymi lekturami? Może fakt, że już po kilku stronach córka domyśliła się, że „zabił ogrodnik”, czyli przed czasem rozwiązała książkową zagadkę. Powstaje pytanie, czy autorce wystarczy inwencji do wymyślania problemów mieszkańców gospodarstwa w kolejnych częściach, tak aby dziecięce kryminały nie stały się schematyczne i przewidywalne. Przed Rozalią Niedźwiedzką stoi nie lada wyzwanie! Na byle jakie chwyty sprytne sześciolatki nabrać się nie dadzą.

orzechy_okladka

Atutem „Zagadek jeża Pepe” jest także ich seryjność. Dzieci uwielbiają zbierać zabawki, gadżety, książki z danej kolekcji. Rodziców ten fakt zapewne zachwyca nieco mniej, ale moim zdaniem zdecydowanie lepiej gromadzić książki niż bezużyteczne łapacze kurzu.

orzechy_rozkladowka1

Z punktu widzenia rodzica doceniam również naukę płynącą z lektury książki. Chodzi o  morał przemycony w rozwiązaniu zagadki, który wiąże się z motywem „zbrodni”. Zachęca on do dyskusji o dylematach moralnych, etyce i altruizmie. Nas zachęcił do jeszcze jednej wartościowej aktywności: do wspólnego szukania pomysłów na kolejne scenariusze.

Książka:

Rozalia Niedźwiedzka „Zagadki jeża Pepe” (cz. 1 „Kości”, cz. 2 „Orzechy”; dalsze części w przygotowaniu), il. Angelika Salska, Wydawnictwo Raducha, Piaseczno 2014.

Rubrykę redaguje Katarzyna Sarek.