Hugh Masekela urodził się 75 lat temu w Kwa-Guqa, slumsach okalających górnicze Witbank. Wychowywała go babka. W szkole misyjnej nauczył się grać na fortepianie. Pierwszą trąbkę dostał ponoć od anglikańskiego pastora i działacza antyapartheidowego Trevora Huddlestona, który dostrzegł w młodym, 14-letnim chłopaku niebywały talent. Nastolatek błyskawicznie opanował grę na nieznanym mu instrumencie. Huddleston nie zapomniał o Masekeli, nawet gdy Afrykanerzy zmusili duchownego do opuszczenia Czarnego Lądu. Namówił Luisa Armstronga, by ten wysłał młodemu chłopakowi dobrej jakości instrument.
Ważną cezurą w karierze Masekeli jest rok 1959. Na kontynencie wzbierała wówczas fala dekolonizacji. Zbliżał się Rok Afryki – 1960 – kiedy to niepodległość uzyskało 17 nowych państw. Na południowym krańcu kontynentu sytuacja była jednak zupełnie inna. Reżim afrykanerski wprowadzał coraz to nowe formy represji.
Czarnoskórzy muzycy, w tym Hugh, decydują się na krok karkołomny. Wystawiają musical „King Kong”. Opowiada on o losach boksera Ezekiela Dlamini – który poniósł śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach po głośnym procesie w 1957 r. „King Kong” trafia na deski londyńskiego West Endu. Musical okazuje się kamieniem milowym w karierze Masekeli, a także diwy Czarnego Lądu, a przyszłej żony Hugh, Miriam Makeby.
Masekela dołącza do kolejnych zespołów. Regularnie grywa w johannesburskiej Sophiatown. Współpracuje z Jazz Epistles – kapelą, która przeszła do historii jako pierwszy zespół złożony z rdzennych Afrykanów, który nagrał longplaya – „Jazz Epistle, Verse 1”.
Muzyk wspomina tamte lata z wyraźną atencją: „Nasza muzyka zawsze odnosiła się do polityki, nie było innych możliwości. Życie afrykańskiej społeczności toczyło się pomiędzy marszami, demonstracjami, protestami, strajkami, bojkotami. […] Prowadziliśmy nieustające powstanie przeciwko narzuconej nam władzy kolonialnej. Będąc w opresji, staraliśmy się z niej wyzwolić, walczyliśmy z systemem, który gnębił nas w coraz bardziej wymyślny sposób” *.
Po masakrze w Sharpeville 21 marca 1960 r., kiedy z rąk policji zginęło blisko 70 niewinnych Afrykanów, Masekela decyduje się na migrację. Ponownie pomaga mu Huddleston. Dzięki poparciu takich sław jak Yehudi Menuhin, uzyskuje prestiżowe stypendium w London’s Guildhall School of Music oraz w Manhattan School of Music. Szlifuje tam swój talent przez kolejne cztery lata. Pierwszą z blisko 40 płyt – „Trumpet Africaine” – nagrywa w 1963 r. Na festiwalu w Newport (1968, 1969) zaprzyjaźnia się z Dizzym Gillespiem, Duke’m Ellingtonem i Milesem Davisem. „Amerykańskich jazzmanów zawsze fascynowała muzyka z Afryki, czułem, że mnie szanują, zapraszali mnie na nagrania i koncerty” * – wspomina po latach Masekela.
Sławę muzykowi przynosi utwór „Grazing in the Grass” z 1968 r. Zostaje okrzyknięty wirtuozem trąbki i „nadzieją jazzu”.
Masekela występuje w Carnegie Hall czy Lincoln Center. Gra ze Steviem Wonderem, The Birds, U2, Wayne’m Shorterem i Paulem Simonem. Nieustannie podróżuje między USA, Europą i Afryką. Zakłada własne studio nagrań, które skupia się na wyszukiwaniu młodych talentów, zwłaszcza urodzonych w Afryce.
Muzyka Masekeli stopniowo ewoluuje. W jego utworach coraz wyraźniej słychać inspiracje etniczne. Masekela nie stroni także od współpracy z innymi Afrykanami. Nagrywa z Fela Kutim, Dudu Pukwaną, Hedzoleh Sounds. Podróżuje po Afryce Zachodniej i Południowej. Zmianę tę dostrzegają krytycy: „Hugh Masekela konsekwentnie przesuwa granice muzycznych podziałów, walcząc o renomę twórczości afrykańskiej, emancypację rdzennych mieszkańców RPA”.
W 1968 r. komponuje „Bring Him Back Home”. Utwór ukazuje się na płycie pod wymownym tytułem „Tomorrow”. Wkrótce staje się hymnem przeciwników apartheidu i orędowników uwolnienia Nelsona Mandeli.
Kartka do głosowania nie zmieni mentalności ludzi. Rasista pozostanie rasistą. Nikt nie zapłacił dotąd Afrykanom za niewolnictwo i kolonializm. | Hugh Masekela
Po upadku reżimu Afrykanerów muzyk wraca do RPA. Pragnie zaangażować się w przebudowę kraju. We współpracy z dziennikarzem Michaelem Cheersem wydaje poruszającą autobiografię „Still Grazing: The Musical Journey of Hugh Masekela”. Dziś mówi o okresie posttransformacyjnym z mniejszym entuzjazmem: „Byłem szczęśliwy, nie spodziewałem się, że kiedykolwiek będę mógł wrócić do ojczystego kraju. Wiele się zmieniło. Populacja zwiększyła się czterokrotnie, dużo zbudowano, ale świadomość ludzi pozostała skażona apartheidem. To dotykało wszystkich sfer życia. I nadal pozostaje największym problemem mojego kraju. Kartka do głosowania nie zmieni mentalności ludzi. Rasista pozostanie rasistą. Ekonomia kraju się nie zmieniła, jest taka sama. Ta sama grupa posiadała wszystko w czasie kolonializmu, w czasach apartheidu i teraz. Nikt nie zapłacił dotąd Afrykanom za niewolnictwo i kolonializm” *.
* Autor dziękuje organizatorom festiwalu Skrzyżowanie Kultur za możliwość skorzystania z zapisu wywiadu przeprowadzonego z Hugh Masekelą w sierpniu tego roku. Muzyk wkrótce zagra w Warszawie – jego występ będzie miał miejsce 24 września podczas 10. Edycji festiwalu Skrzyżowanie Kultur.