Naloty na terytoria zajęte przez islamistów w Iraku powstrzymały ich marsz na Bagdad, twierdzi BBC. Islamiści zdołali w ostatnich dniach dotrzeć do miasta położonego zaledwie 40 km od stolicy Iraku. Mieli zostać powstrzymani przez irackie siły lądowe oraz koalicyjne ataki powietrzne. Nie wycofali się, wciąż kontrolują główną drogę prowadzącą na północ, do sunnickiej Faludży, którą zajęli jeszcze w ubiegłym roku, ustanawiając w niej swój bastion w Iraku. W ostatnich tygodniach USA, inne kraje NATO oraz kraje Półwyspu Arabskiego przeprowadziły w Iraku i Syrii prawie 300 nalotów na pozycje Państwa Islamskiego. Najwięcej, bo niemal ⅓ wszystkich ataków przeprowadzono w okolicach Mosulu na północy Iraku, gdzie islamiści kontrolowali tamę na Tygrysie, a także wokół kurdyjskiego Irbilu, dokąd zepchnęli siły autonomicznego regionu do defensywy.

*

Niskokosztowy podbój kosmosu – o tym donosiło ostatnio CNN, relacjonując umieszczenie przez Indie satelity na orbicie Marsa. Liczby faktycznie mogą robić wrażenie, bowiem operacja indyjska kosztowała zaledwie 74 mln dolarów, czyli 41 mln mniej od misji rosyjskiej i aż o 115 mln mniej od japońskiej. Co ważniejsze, zakończyła się sukcesem – w przeciwieństwie do obu porównywanych. Według informacji amerykańskiego Biura Statystyki Pracy, średnia roczna płaca inżyniera aeronautyki w USA wynosi 104 tysiące dolarów. Z kolei w Indiach, gdzie średnia zarobków na obywatela wynosi 1400 dolarów rocznie, inżynierowie zatrudnieni przy programie zarabiają wielokrotnie mniej niż Amerykanie. Indyjska misja oznacza nie tylko, że na arenie międzynarodowej pojawił się kolejny kraj zdolny do badania przestrzeni kosmicznej. Mamy też lidera w niskobudżetowym eksplorowaniu tej przestrzeni – podsumowuje wyczyn CNN i dodaje, że „osiągnięcie Indii oznacza, że kosmos stoi otworem nie tylko przed uprzemysłowionymi mocarstwami”.

O radości indyjskich kobiet-naukowców donosiło wiele mediów, zaciekawionych zdjęciem pań w tradycyjnych strojach wyrażających swoją radość w nowoczesnym centrum kosmicznym. To zdjęcie opublikował między innymi portal PRI. Okazuje się, że w sferze badań kosmosu to kobiety stanowią w Indiach dominującą grupę. Na przykład w 2011 roku za konstrukcję indyjskiego satelity komunikacyjnego odpowiadały trzy kobiety. Portal narzeka, że postać kobiety-naukowca wciąż nie przebiła się do świadomości ogółu. Bollywoodzkie filmy hołdują raczej tradycyjnym, konserwatywnym modelom społecznym.

*

Bundeswehra nie jest w stanie wypełnić swoich zobowiązań sojuszniczych – taka informacja grzmotnęła w miniony weekend, skupiając uwagę mediów. W ślad za „Spieglem” temat podchwyciły inne tytuły, szczególnie z państw żyjących w nadziei na wsparcie w konflikcie z agresorem, którego imienia boimy się wymawiać. Tymczasem wedle ostatnich przecieków, niemiecka armia jest w opłakanym stanie. O niepokojącej sytuacji w armii poinformował najwyższy rangą niemiecki oficer, główny inspektor sił zbrojnych, generał Volker Wieker. Chociaż spotkanie Wiekera z posłami z komisji obrony było zamknięte dla mediów, dziennikarze dotarli do poufnego raportu dotyczącego luk w zaopatrzeniu wojska w sprzęt.

Według „Süddeutsche Zeitung” ze 180 transporterów opancerzonych Boxer, będących na wyposażeniu wojsk lądowych, tylko 70 nadaje się do użycia. Pozostałe pojazdy znajdują się w remoncie, a w dodatku brakuje do nich części zamiennych. Z 31 śmigłowców Tiger, będących teoretycznie w dyspozycji wojska, sprawnych jest tylko 10 maszyn. Z 33 helikopterów NH 90 tylko 8 nadaje się do użytku. Jak podał tabloid „Bild”, niemieckie lotnictwo może w obecnej chwili liczyć jedynie na 42 ze 109 myśliwców wielozadaniowych Eurofighter oraz na 38 z 89 maszyn Tornado.

*

Przez dwadzieścia lat Apple otrzymywał od rządu Irlandii nielegalne wsparcie podatkowe, za co zostanie pozwane przez UE – donosi „Financial Times”. W Irlandii, dzięki przychylności władz, Apple płacił podatek nieprzekraczający 2 proc., wynika z dochodzenia brukselskich urzędników. Ruszyło ono w czerwcu i dotyczyło korzyści podatkowych, jakie Apple, Starbucks i Fiat uzyskały w trzech państwach członkowskich.

*

Putin żąda renegocjacji umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE i grozi zdecydowaną reakcją, jeżeli zostanie ona wprowadzona w życie – donosi również „Financial Times”. Putin argumentuje, że 15-miesięczna karencja we wprowadzeniu w życie umowy handlowej – co Ukraina i UE uzgodniły w tym miesiącu pod presją Rosji – powinno być wykorzystane do „powołania ekip negocjacyjnych”, mających wprowadzić do tej umowy kompleksowe zmiany. W liście wystosowanym dzień po równoczesnym ratyfikowaniu umowy stowarzyszeniowej przez Radę Najwyższą Ukrainy i Parlament Europejski Putin ostrzega, że wszelkie dążenia do zmiany ukraińskiego prawa, mające na celu dostosowanie go do regulacji unijnych, zostaną uznane przez Rosję za naruszenie porozumienia o 15-miesięcznej karencji, uzasadniające działania odwetowe. „To jak scud [balistyczna rakieta produkcji radzieckiej], który został przygotowany. Nie wystrzelono go jeszcze, ale jest do tego gotowy” – powiedział unijny komisarz ds. handlu Karel De Gucht, podkreślając zarazem, że w umowie UE j–Ukraina nie ma żadnych zapisów, które zabraniałyby Kijowowi modyfikowanie standardów krajowych podczas wspomnianej karencji.