Kiedy byłam mała, odwiedzałam czasem z mamą ciotkę, która mieszkała w starym domu na przedmieściach. One pogrążały się w rozmowie, a ja biegłam na strych. Ponury, zakurzony i strasznie zagracony. Ileż jednak miejsca pozostawiał wyobraźni! W jednym z jego kątów stała wielka dębowa szafa, pełna starych ubrań. A ja za każdym razem zaglądałam do tej szafy i wstrzymując oddech, ostrożnie rozchylałam ubrania…

kot kameleon okladka

Strych to ta część domu, która dla dziecka może stać się z łatwością miejscem zaczarowanym, wyjątkowym, takim, w którym reguły tradycyjnego świata przestają obowiązywać i wszystko zdarzyć się może. Tak właśnie dzieje się w przypadku Natalki, głównej bohaterki książki Joanny Wachowiak „Kot kameleon”. Dziewczynki na wskroś współczesnej, „miastowej”, która najczęściej spędza czas, oglądając telewizję i grając na konsoli. No chyba że nagle, z powodu rodzinnych kłopotów, zdarzy jej się trafić na kilka dni na wieś, do rzadko odwiedzanej babci i staroświeckiego domu, w którym będzie zmuszona poszukać sobie innych zajęć.

A babcia Aniela jest naprawdę dziwna… „przepasana fartuchem, w niczym nie przypomina eleganckiej, modnie ubranej babci Hani”, która w mieście „zabrałaby do kina albo do kawiarni, pomalowałaby mi paznokcie…”. Babcia Aniela zajmuje się zielarstwem i ziołolecznictwem, w wielkim garnku na jej kuchence „ciągle coś bulgocze” i wszystko to sprawia, że Natalka czuje się tak, jakby była „w chacie czarownicy”.

kotkameleon1

Kiedy okazuje się, że rodzice przypadkowo pomylili bagaże i zabrali ze sobą torbę ze wszystkimi zabawkami, dziewczynka wpada w czarną rozpacz. Co będzie robić w tym starym dziwnym domu? Babcia ma co prawda kota i Natalka z wielką chęcią by się z nim bawiła – uwielbia koty, a nie może mieć własnego, bo jej tata ma alergię. Niestety, czarny jak smoła Blekot woli chadzać własnymi drogami. Nie lubi dzieci, bo kiedyś był własnością dwóch dziewczynek, które uprały go, a potem powiesiły na sznurku (!). Z opresji wybawił go dziadek Natalki – odkupił od okrutnych właścicieli.

kotkameleon2

Zostaje więc strych jako miejsce do zabawy. A tam… niesamowita kolekcja staroświeckich kapeluszy i wielkie, zaśniedziałe lustro, które ma do opowiedzenia niejedną historię. Czas zaczyna upływać szybciej na zabawie w salon modystki i na żartach z babcią. Na stole pojawiają się smakowite wypieki, herbatki i napary, dom odwiedzają niecodzienni goście. Nie wiadomo kiedy Natalka przekonuje się, że ma wszystko, co potrzebne do dobrej zabawy. Pewność co do tego zyskuje, gdy z pudła z pamiątkami, spomiędzy starych rysunków należących kiedyś do jej mamy, wypada kawałek witrażowej lampy, wyglądający jak „nieforemny talerzyk, zrobiony z połączonych kawałków szkła różnej wielkości”. To w tym momencie pobyt u babci staje się zaczarowaną przygodą. Gdy Natalka zerka przez szkiełko na zalane deszczem podwórko, nudny widok zza okna zmienia się nie do poznania. I wkrótce okaże się, że nawet Blekot spojrzy na Natalkę przychylniejszym okiem…

kotkameleon3

„Kot kameleon” to historia przypominająca nam o wielkiej sile wyobraźni i wartości dziecięcego fantazjowania. A także o prostej potrzebie bliskości – z człowiekiem i ze zwierzęciem, której nie zastąpią technologiczne nowinki i modne współczesne rozrywki. Dodatkowym atutem książki – estetyczną wisienką na torcie –  są przepiękne ilustracje Emilii Dziubak. Ta młoda (rocznik 1982) utalentowana artystka, absolwentka poznańskiej ASP umiejętnie posługuje się światłocieniem i subtelną tonacją barw, nadając każdej ilustracji niepowtarzalny, oniryczny charakter, wspaniale podkreślający czarodziejski klimat opowieści.

 

Książka:

Joanna Wachowiak, „Kot kameleon”, ilustr. Emilia Dziubak, Wydawnictwo BIS, Warszawa 2014.

 

Rubrykę redaguje Katarzyna Sarek.