A zarazem kur zapiał…
Mt 26, 74
Świec ciepły zaduch. Tłumi śpiew nadzieję –
Pod sklepieniami rozpacz brzmi i trwoga.
Synhedrion, cesarz, pretor, czerń złowroga,
Szpiedzy, siepacze – moc, co nie truchleje.
W smutnym zarysie nasze własne dzieje:
Ogień na dworze palą gdzieś u proga
Arcykapłańscy słudzy i przestroga
Dzwoni nam w uszach – trzykroć kogut pieje.
W ewangelicznych ciemnych zdarzeń treści
Snuje się wątek, nitka przypowieści
O naszych własnych podłych dni epoce.
Z kruchty dziecięce głosy, a na dworze
Wiosna w powietrzu, cmentarz, dzwon łomoce,
Wilgotne gwiazdy w wilgotnym przestworze.
29 czerwca 1921 r.
ЧИСТИЙ ЧЕТВЕР
I абiє пiтел возгласи…
Свiчки i теплий чад. З високих хор
Лунає спiв туги i безнадiї;
Навколо нас кати i кустодiї,
Синедрiон, i кесар, i претор.
Це долi нашої смутний узор,
Це нам пересторогу пiвень пiє,
Для нас на дворищi багаття тлiє
I слуг гуде архiєрейський хор.
I темний ряд євангельських iсторiй
Звучить як низка тонких алегорiй
Про нашi пiдлi i скупi часи.
А за дверми, на цвинтарi, в притворi
Весна i дзвiн, дитячi голоси
I в вогкому повiтрi вогкi зорi.
Miał świetną pamięć, uczył łaciny. Jeśli gdzieś podróżował, to myślami – do antycznego świata. Mykola Zerow, ukraiński poeta, literaturoznawca, krytyk z przełomu XIX i XX w. Sam też tłumaczył poezję, szczególnie poetów starożytnego Rzymu i francuskiego Parnasu. I taka też jest jego twórczość: odwołująca się do tamtego świata, do klasycznej formy. Neoklasycystycznego charakteru jego wierszy nie mogła znieść ówczesna władza. Neoklasycyzm został objęty prohibicją.
Poecie zakazano pisać, a wkrótce potem został aresztowany i zesłany do obozu w Sołowkach. W 1937 r. rozstrzelano go razem z innymi twórcami w masowej egzekucji. Tak groźne było jego neoklasycystyczne słowo.
Rzadko kiedy zdarza się, aby święta Wielkiej Nocy były w jednym terminie w Kościołach katolickim i prawosławnym, jak stało się to rok temu. W tym tygodniu zbiega się w czasie z Wielkanocą katolicką żydowskie święto Pesach.
Prezentowany wiersz doskonale wpisuje się w świąteczny czas. Jest to bowiem wiersz o świetle. Świece, ogień, gwiazdy. A zaraz obok: zaduch i wilgoć. Taki nastrój panuje w każdej świątyni.
Wielki Czwartek to dzień pojednania z grzesznikami, ciemności ze światłem, kiedy hostię chowa się do ciemnicy. Dzień małej wiary. Pesach, czyli przejście: ze światła w ciemność i znów do światła. Dzień czwarty, czyli dzień stworzenia przez Boga słońca, księżyca i gwiazd, by strzegły nieba i oddzielały światłość od ciemności.
W końcówce wybrzmiewają: dziecięce głosy, wiosna, cmentarz. Na myśl przychodzi wówczas opowiadanie Antoniego Czechowa „Święta noc”. Nad rzeką pewien chłop czeka na Iluminacje i dźwięk dzwonów, który niesie woda na drugi brzeg. Most łączy dwa brzegi, ciemność ze światłem, tworząc przejście.
Rubrykę redaguje Alicja Rosé.