Najukochańsze książki dzieciństwa podbijały moje serce albo fabułą, albo ilustracjami. Oczywiście absolutnym gwarantem sukcesu był Jan Marcin Szancer, ale urzekały mnie także urocze scenki pędzla Marii Orłowskiej-Gabryś, poczucie humoru Mirosława Pokory lub wyrazista kreska Edwarda Lutczyna. Wyjątkowym artystą w moim osobistym zestawieniu (zwłaszcza kiedy zastanawiam się nad tym dziś) był Jan Lenica – jeden z współtwórców polskiej szkoły plakatu, wybitny plastyk i krytyk sztuki. Jego wyraziste, głównie czarno-białe, „wycinankowe” grafiki mocno jednak wryły mi się w pamięć – głównie za sprawą „Klechd sezamowych” Bolesława Leśmiana i „Cudownej brody szacha” Anny Świrszczyńskiej. Obie książki czerpią inspirację z Bliskiego Wschodu i dla obu ilustracje Lenicy stanowią najdoskonalsze dopełnienie – zabawne, magiczne i zachwycające bogactwem detalu.
Wydawnictwo Muza we współpracy z Muzeum Książki Dziecięcej postanowiło ponownie opublikować „Cudowną brodę szacha” po 56 latach od premiery i sprawić nie lada gratkę zarówno tym, którzy pamiętają ją ze swojego dzieciństwa, jak i tym, którzy będą mieć z nią do czynienia po raz pierwszy. Na książkę składają się cztery wiersze. Każdy z nich to niezależna wierszowana opowieść o zmiennej melodii i z refrenicznymi powtórzeniami (idealna przed spaniem). „Dziwny tygrys” to wiersz o uprzedzeniach i akceptacji, opisujący przypadki niezwykle umaszczonego drapieżnika, który pragnie znaleźć sposób na szczęśliwe życie. Niestety, zdobycie posady utrudnia mu wzór na futrze: „W ciemnym lesie – / fakt to rzadki – / urodził się / tygrys… w kwiatki”.
Odrzucany przez kolejnych potencjalnych pracodawców z tygrys zostaje wreszcie przygarnięty przez cyrkowców, gdzie jego niebanalne umaszczenie – przy rozlicznych talentach – stanowi dodatkowy atut: „Żaden tygrys / w całej Azji / nie dorówna mu / w fantazji. / Jest w nim talent nader rzadki. / A do tego / cały w kwiatki!”.
Akcja historii „O chciwym Achmedzie” toczy się na tureckim bazarze, gdzie chciwy sprzedawca bamboszy pakuje się tarapaty próbując podnieść monetę. Chwila nieuwagi prowadzi do katastrofy:
[…]
strącił lub rzucił w błoto
to wszystko oto:
cebulę,
sorbety,
baranie
kotlety,
rodzynków
dwie niecki,
bób z pieprzem
tureckim,
kaftany,
pachnidła,
różane powidła
i furę, powiadam panu,
dywanów.
Poszkodowani handlarze pragną zemsty – rozpoczyna się zatem zabawny pościg do wtóru rytmicznego mistrzostwa językowego Anny Świrszczyńskiej. Choć bohaterowi uda się skryć przed rozzłoszczonym tłumem – i tak zostanie srodze ukarany za chciwość i nieroztropność.
Trzecia z kolei bajka to „Przygody ananasa” – dzieje owocu upuszczonego przez woziwodę:
[…]
ananas to złocisty
i na pewno soczysty.
Okrągły, duży, śliczny
i wielce apetyczny.
Sam król by pewnie rad
taki ananas jadł.
Zgubiony na drodze ananas znaleziony zostanie przez różne postaci (moim faworytem jest zdecydowanie krokodyl „osobliwej urody”), które z powodu upału kolejno rezygnują z wysiłku związanego z dotarciem do „na pewno soczystego” miąższu. Owoc wróci zatem – tocząc się po rozległej okolicy – w ręce woziwody, który zje go na kolację ze swoją rodziną.
Tomik zamyka tytułowa „Cudowna broda szacha”. Tajemniczy smutek obdarzonego nadzwyczaj okazałą brodą szacha wprawia w przerażenie cały pałac:
– Ach biada! Nieskończenie
poważne mam zmartwienie.
Zmartwienie to jak żmija
serce moje zabija.
Nagły kryzys doprowadza do chaosu. Nie kończy go nawet wyjaśnienie rozpaczy władcy:
Z brody, okropny cios!
Wypadł
mi
włos!
Przewidywaną apokalipsę odwraca dopiero pojawienie się cudzoziemskiego sprzedawcy żyletek, który doradza zgolenie niemodnej i niewygodnej brody.
Proste, nasycone humorem opowieści to recepta na miłe spędzenie czasu z dzieckiem. W przypadku wspólnego czytania „Cudownej brody szacha” w pakiecie dostajemy jeszcze jubilerski wręcz kunszt językowy i zręcznie wplecioną dydaktykę oraz pełne ekspresji ilustracje Jana Lenicy.
A ja już nie potrafię patrzeć na ananasa bez przekonania, że jest:
okrągły, duży śliczny
i wielce apetyczny…
Książka:
Anna Świrszczyńska, ilustr. Jan Lenica, „Cudowna broda szacha”, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2015.
Rubrykę redaguje Katarzyna Sarek.