Zaborek_okładka

„Czasodzieje” Natalii Sherby, sześciotomowa (w Polsce właśnie ukazał się tom pierwszy) rosyjska saga o czarodziejach rządzących czasem i przygodach nastoletnich bohaterów, imponuje rozmachem i śmiałym sięganiem po inspiracje i pomysły do nauk ścisłych. Dla odmiany – główną postacią jest dziewczynka i co więcej – ratuje świat!

Wasylisa Ogniewa ma 13 lat i jest wyjątkowo dzielna, przedsiębiorcza i silna, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę to, co jej zaoferowało życie. Wychowywana od maleńkości przez dość przypadkową ciocio-babcię nigdy nie poznała swoich rodziców, choć wie, że ojciec żyje, mieszka za granicą i pracuje w jakiejś sekretnej firmie. I nie kontaktuje się z własną córką, żeby nie mieć kłopotów…

Za to Wasylisa kłopoty ma na co dzień, kiedy w szkole i na podwórku musi zmagać się z nękającymi ją rówieśnikami. Dla nich jest sierotą, dziwadłem, kimś, kto nie pasuje. Dobrze, że ma Loszkę – jedynego przyjaciela i bliskiego sąsiada. Na jego wsparcie, nie tylko duchowe, zawsze może liczyć, np. gdy musi się bronić przed nienawistnymi atakami. Ma też hobby – gimnastykę artystyczną, w której trenowanie wkłada całe serce. Kiedy kręci piruety z wstęgą, czuje się szczęśliwa. Mordercze ćwiczenia przynoszą efekty – dziewczyna odnosi sukcesy i właśnie przygotowuje się do wyjazdu na obóz gimnastyczny. Tymczasem los szykuje jej niespodziankę. Kiedy po powrocie ze szkoły Wasylisa odkrywa, że przyjechał po nią ojciec, nie domyśla się ani tego, że nie jest to wcale dobra wiadomość, ani tym bardziej tego, że jej obecne życie właśnie przechodzi do historii.

Natalia Sherba, misternie tkając fabułę, w nie mniejszym stopniu zaskakuje czytelników, gdy z wolna odkrywa przed nimi dwa tajemnicze światy. Otóż Ziemia została niegdyś podzielona na dwie części: Ostałę, zamieszkiwaną przez ludzi, lecz pozostającą we władaniu groźnych duchów panujących nad czasem, i Eflarę, na której schronienie znaleźli czarodzieje zwani czasodziejami. Potężny chronomag Eflarius stworzył między dwoma światami zabezpieczające rozdarcie – przerwę w czasie wynoszącą 100 godzin. Z biegiem lat dystans zaczął się niebezpiecznie skracać, zbliżając ponownie ku sobie Ostałę i Eflarę i grożąc tej drugiej całkowitym wchłonięciem.

Odmienić przeznaczenie może jedynie Szkarłatny Kwiat, zwany również Sercem Planety, który zakwita raz na tysiąc lat i ma moc spełniania życzeń. Jeśli dwunastu czarodziejów-kluczników zgodnie zażyczy sobie powiększenia rozdarcia czasu, planety ponownie oddalą się od siebie, a życie Eflarczyków zostanie ocalone.

Wasylisa ze zdumieniem dowiaduje się, że ma odgrywać niezwykle istotną rolę w tym bezprecedensowym wydarzeniu. Już nie jest zwykłą dziewczyną. Ceremonia wtajemniczenia, do której przejścia zostaje zmuszona, ujawnia jej wyjątkowe zdolności oraz skomplikowaną przynależność do czasodziejskiego świata. Teraz jak na dłoni widać, że odwaga Wasylisy, jej spryt, akrobatyczna zwinność, a nawet matematyczne zdolności były „po coś” i wkrótce bardzo się przydadzą. Bo chociaż życie na Eflarze bardzo różni się od tego na Ziemi, w jednym mocno je przypomina – tutaj też Wasylisa doświadcza zawiści, okrucieństwa i bezlitosnej rządzy władzy ze strony tych, którym stanęła na drodze.

Imponuje rozmach, z jakim Natalia Sherba stworzyła świat swojej powieści. Nad wszystkim góruje Czas i to jemu wszystko jest podporządkowane. Czas dotyczy każdej dziedziny życia, jest obecny w każdej przestrzeni i w zwykłych z pozoru przedmiotach. Najważniejsze czarodziejskie atrybuty to np. chronowskazówka – wskazówka zegara, przy pomocy której można kierować czasem. Nieużywana zwija się na nadgarstku czarodzieja w chronobransoletkę. Czasoksięga to z kolei magiczne tomiszcze pełne zaklęć, które czasodzieje otrzymują w dniu wtajemniczenia.

Eflarę zamieszkują nie tylko czasodzieje. Wasylisa spotyka tam również wróżki (jasne oraz ciemne – zwane lutami), czasomajstrów, czyli mistrzów fachu zegarowego, rusałki, pół-duchy. Pojawiają się też tajemnicze zwierzęta, jak przypominające jednorożce smukłorogi i cierniorogi, które w galopie potrafią przenikać przez ściany i przedmioty.

„Czasodzieje” nie zostali opatrzeni ilustracjami (poza znakomitą okładką i miłymi dla oka detalami ilustracyjnymi w bloku książki), ale w sieci można znaleźć wiele znakomitych fanartów wykonanych przez miłośników książki, prezentujących m.in. projekty chronobransoletek czy czarodziejskich strojów.

Zapytana o to, co było dla niej inspiracją do stworzenia serii o Czasodziejach, Natalia Sherba wymienia dziecięce poszukiwania prawideł czasu, zafascynowanie matematyką i fizyką, zainteresowanie literaturą fantastyczną, a nawet studia techniczne. Przełomem było jednak odkrycie, że czas to magia; uzmysłowienie sobie, że wszelkie baśniowe zjawiska cofnięcia się w przeszłość i podróżowania ku przeszłości, znalezienia się w innym czasie i przestrzeni można by uczynić realnymi, gdyby potrafić kierować czasem. Bo, zdaniem autorki, nawet „Święty Mikołaj to Biały Czasodziej! Jak inaczej dałby radę w ciągu jednej nocy dostarczyć prezenty wszystkim dzieciom, jeśli nie potrafiłby kierować Czasem?”

Książka stawia wiele pytań, wciąga czytelnika w logiczne gry i każe zastanawiać się nad istotą czasu. Zachwyca plastycznymi opisami czarodziejskich mrocznych miejsc i budowli, jak choćby Pola Starych Zegarów, gdzie jak okiem sięgnąć, w gąszczu ciemnych połyskujących liści rosną złote i srebrne zegary. Każdy zatrzymał się na innej godzinie: „Kiedy na Ziemi umiera człowiek, na tym polu wyrasta nowy kwiat – starozegar (…). Każdy cyferblat ma cztery wskazówki: dwie srebrne, które pokazują datę urodzenia, i dwie złote – datę śmierci…”.

Największym jednak atutem powieści jest autentyczność głównej bohaterki, z którą może się utożsamić każdy nastoletni czytelnik. Podobnie jak jej słynny poprzednik, Harry Potter, Wasylisa Ogniewa w każdym najbardziej nawet dziwnym i odrealnionym miejscu pozostaje sobą – niepokorną rudowłosą trzynastolatką, która pod płaszczykiem dumy chowa swą wrażliwość i jak każda nastolatka szuka akceptacji, pragnie być dostrzegana i kochana. Dlatego chce wierzyć, że ojciec nie ma wobec niej wyłącznie złych intencji, a młody czasodziej Fesz spojrzy w końcu na nią życzliwym okiem. I chociaż stale musi mierzyć się z niechęcią innych i nie wie, komu może ufać, Wasylisa z odwagą przyjmuje wszystko, co przygotował dla niej los.

Dzięki temu „Czasodzieje” to nie tylko książka o magicznym świecie i jego mechanizmach, lecz także rzecz o prawdziwej przyjaźni, wielkiej samotności, o tęsknocie za rodziną i poczuciu bycia niekochaną, o trudach dorastania i budowania własnej hierarchii wartości, o wytrwałym poszukiwaniu najlepszej z życiowych dróg.

 

Książka:

Natalia Sherba, „Czasodzieje”, tłum. z języka rosyjskiego Agnieszka Papaj-Żołyńska, wyd. EneDueRabe, 2016.

Oficjalna strona książki

 

Rubrykę redaguje Katarzyna Sarek.