Gdy przez środkowoeuropejskie media przetacza się debata o wykorzystywaniu Funduszy Norweskich, roli trzeciego sektora w społeczeństwie obywatelskim, na nadwiślańskim rynku wydawniczym pojawia się nie lada gratka – vademecum poświęcone edukacji międzykulturowej, wydane dzięki norweskiemu Komitetowi Helsińskiemu, a przetłumaczone przy wsparciu Fundacji Centrum im. prof. Bronisława Geremka. Prowokacja czy przypadek?
Pedagogika uczestnictwa
Książka jest starannie wydanym podręcznikiem autorstwa dwójki norweskich aktywistów specjalizujących się w prawach człowieka – Envera Djulimana oraz Lillian Hjorth. Ćwiczenia w nim zawarte, a jest ich blisko setka, oparte zostały na – jak piszą Norwedzy – perspektywie humanistycznej. W określeniu tym kryć się ma założenie, że wolność, godność i odpowiedzialność to wartości centralne w życiu człowieka. Ćwiczenia i wykłady zamieszczone w książce podporządkowane zostały promocji owej triady. Przy czym autorzy nie próbują się nawet silić na zachowanie poprawności politycznej, krytykując wszystko wokół na potęgę. Charakteryzując erozję demokracji liberalnej – zarówno na globalnej Północy, jak i Południu – mówią, jak być powinno (gdyby wspomniana triada zakwitła we wszystkich sercach) i kogo należy winić za kryzys. A sprawcami, o czym dobitnie przekonują Djuliman i Hjorth, jesteśmy przede wszystkimi my sami. Grzechami śmiertelnymi społeczeństwa obywatelskiego są bowiem ignorancja i pasywizm.
Celem pracy nie jest jednak przekazanie kasandrycznej wiedzy, ale przede wszystkim kreowanie postaw, czyli miejscami utopijna próba sanacji społecznej. Twierdzenie to stoi u podstaw pedagogiki uczestnictwa. Według tego modelu, kluczowego dla Norwegów, wychowanie przypomina formację duchową. Nauka przebiegać ma dynamicznie we wspólnocie, w której wykorzystane muszą być predyspozycje każdej osoby. Edukacja ukierunkowana zostaje na przeżywanie (na przykład poprzez odgrywanie ról), doświadczanie (wypracowanie własnego stanowiska), a także na rzeczywistość (zestawianie i porównywanie często niewygodnych faktów) i przyszłość (diagnozowanie możliwych scenariuszy wypadków). Zespolenie tych czterech elementów decyduje o sukcesie, jakim będzie nasycanie młodego człowieka wartościami w procesie interakcji społecznej. A wszystko to ma zaowocować uzdrowieniem wspólnoty.
Prawa człowieka, międzykulturowość, pacyfizm
Tyle o teorii pedagogiki uczestnictwa – koncepcji już nieco zmurszałej, ale z pewnością szczytnej, opartej na optymizmie poznawczym oraz na wierze w plastyczność natury ludzkiej. Czytelnik zainteresowany tą perspektywą sięgnąć może do szeregu prac, wśród których w Polsce dominują różnej maści poradniki wydawane przez stowarzyszenia i wspólnoty religijne. Ich autorów, czy wręcz formatorów, łączy zaangażowanie społeczne i nagminne konstruowanie wykładu wokół dyskursu terapeutycznego. Cóż, kultura poradników jeszcze długo nie przeminie.
O czym jednak tak właściwie piszą Djuliman i Hjorth? Autorzy skupiają się na trzech tematach: prawach człowieka, zrozumieniu interkulturowym oraz pokojowym rozwiązywaniu konfliktów. Każdy z tych problemów analizowany jest w sposób przystępny, daleki od patosu podręczników akademickich. I tak ćwiczenia z praw człowieka obejmują między innymi warsztaty o sferze prywatnej, płci społecznej, wolności słowa, prawach dzieci i kobiet. Z kolei rozumienia interkulturowego uczy się poprzez dekonstrukcję haseł tożsamości, etnocentryzmu, integracji. Ostatni, trzeci blok, poświęcony rozwiązywaniu konfliktów, skupia się na charakterystyce emocji w polityce, nakręcaniu się spirali nienawiści i arcyciężkiej sztuce negocjacji i rekoncyliacji. Śledząc wykład Djulimana i Hjorth, odnieść można wrażenie, że w pierwszej części dominuje spojrzenie prawno-instytucjonalne, w drugiej – kulturoznawcze, w trzeciej – perspektywa psychologiczna.
Większość ćwiczeń przeznaczona została dla dzieci i młodzieży w wieku licealnym (zapewne mogą się one okazać użyteczne także jako inspiracje dla programów szkoleniowych adresowanych do uchodźców, dziennikarzy i pracowników sektora publicznego). Warsztaty zaplanowane zostały dla grup 15–20-osobowych. Trwają zwykle kilkadziesiąt minut. Co się podczas nich dzieje? Wachlarz sugerowanych środków jest niezwykle szeroki. Do arsenału zajęć o dialogu międzykulturowym trafiły m.in. odgrywanie pantomimy o łamaniu praw człowieka, dyskusje o idei wojny sprawiedliwej, przygotowywanie gazetek ściennych o społeczeństwach wieloetnicznych, projektowanie własnego herbu, wypełnianie ankiet o pochodzeniu kulturowym, wizyta w ośrodku dla azylantów, turnieje karciane. Każda z tych czynności służyć ma pobudzeniu uczestników warsztatów do wypracowania krytycznego i samodzielnego sądu na dany temat.
Informacje natury organizacyjno-technicznej, wsparte opisami sali czy listą niezbędnych przyborów, zainteresują z pewnością nauczycieli i trenerów. Co warto zaznaczyć, nie stanowią oni jedynej grupy potencjalnych odbiorców książki. Otóż podręcznik ten da się czytać na kilka sposobów. Prosto, miejscami wręcz prostacko skonstruowane wstępy, mogą znużyć osoby dysponujące już jako takim rozeznaniem w temacie. Wówczas trzeba przeskoczyć do opisu konkretnych kazusów. Szybko natrafiamy na intrygujące anegdoty i dykteryjki, cytaty ze źródeł i odniesienia do najnowszych badań.
Dużym walorem podręcznika jest opisywanie wybranych tematów na tle przemian imaginarium prawnego Europy (dodać można, że do aneksu trafiła znaczna część analizowanych tekstów, w tym dokumenty wydane przez ONZ, Radę Europy i KBWE, często cytowane w książce). Zauważalną nadreprezentacją przykładów przytaczanych w książce są wydarzenia z historii Norwegii oraz Bałkanów. Kontekst skandynawski jest oczywisty dla pierwodruku. Za to częste odwoływanie się do wojny w Bośni i Hercegowinie tłumaczyć należy biografią Envera Djulimana. Jego rodzina przybyła na północ Europy w 1993 r., wkrótce po rozpoczęciu krwawej wojny domowej, a on sam jest autorem tłumaczonych na kilka języków prac o pojednaniu w byłej Jugosławii.
„Buduj mosty, nie mury” jest także frapującą opowieścią o rozwoju koncepcji praw człowieka. Autorzy zwracają uwagę, kiedy dana kwestia (na przykład zniesienie niewolnictwa) zyskała uznanie świata naukowego, kiedy została skonceptualizowana przez prawników i w jakich trudach zaakceptowana przez polityków i organizacje międzynarodowe. Po lekturze książki jasno widać, że wrażliwość ludzka zmienia się z dekady na dekadę, a dylematy – wydawać by się mogło: ponadczasowe – zaskakująco szybko tracą na aktualności. Przykładów takiej transformacji dostarcza najnowsza historia Europy – napływ uchodźców nie skutkuje przecież budową nowych mostów, tylko wznoszeniem kolejnych, coraz wyższych murów. Z lektury książki Djulimana i Hjorth płynie jednoznaczne przesłanie: prawa człowieka są branżą, która się rozwija, dziedziną wiecznie żywą, o której trzeba uczyć w sposób nietuzinkowy.
Książka:
Enver Djuliman, Lillian Hjorth, „Buduj mosty, nie mury. 97 ćwiczeń z zakresu praw człowieka, zrozumienia interkulturowego i rozwiązywania konfliktów”, przeł. Witold Biliński, Ewa M. Bilińska, Wydawnictwo Akademickie „Dialog” , Warszawa 2017.