Immanuel Wallerstein, jeden z twórców modelu systemu światowego, zwykł mawiać, że jego teoria nie powstałaby, gdyby nie poznał prac Fernanda Braudela, do których z kolei miał dotrzeć przez przypisy w książkach Mariana Małowista. Nawet jeśli w anegdocie tej, często powtarzanej przez uczniów Małowista, jest tylko ziarno prawdy, to wpływ polskiego uczonego nie tylko nie tylko na historię gospodarczą, ale na całą powojenną humanistykę był niewątpliwie znaczny. Szansę na poznanie biografii mediewisty daje niedawno wydana praca autorstwa młodego historyka Tomasza Siewierskiego „Marian Małowist i krąg jego uczniów. Z dziejów historiografii gospodarczej w Polsce”.
Życiorys uczonego
Biografię Małowista Siewierski wpisuje w barwną panoramę historii przedwojennej Łodzi i Warszawy, tragicznych dziejów okupacji niemieckiej oraz wyzwań, przed jakimi stanęła polska – a de facto warszawska – nauka po 1945 r. Historyk urodził się w 1909 r. w pochodzącej z Grodzieńszczyzny zlaicyzowanej rodzinie o żydowskich korzeniach. Dorastał w wielokulturowej Łodzi, której obrazy znamy z „Ziemi obiecanej”. Studiował historię pod okiem Marcelego Handelsmana, jednego z najwybitniejszych badaczy dziejów Polski. Uczęszczał też na wykłady Stefana Czarnowskiego, Tadeusza Kotarbińskiego i Ludwika Krzywickiego. W 1934 r. rozpoczął pracę jako nauczyciel w szkołach średnich. Być może, co sugeruje Siewierski, do decyzji tej skłonił go wzrost nastrojów antysemickich na uniwersytecie, pojawienie się getta ławkowego oraz coraz częstsze przypadki ataków na wykładowców o żydowskim pochodzeniu (ofiarą takiego brutalnego ataku był m.in. mistrz Małowista – Handelsman).
Początek okupacji Małowist spędził w getcie. Angażował się w tajne nauczanie. Jego żonę wywieziono do Treblinki. Małowista uratowano cudem, przewożąc go na aryjską stronę. Rękopis jego pracy habilitacyjnej ocalił z getta inny znany polski historyk, Tadeusz Manteuffel. Wojenny fragment biografii uczonego Siewierski odtwarza z zauważalnym trudem, powołując się głównie na wywiady z uczniami Małowista – sam mediewista niechętnie wspominał lata wojny.
W 1944 r. Małowist trafia do Lublina. Rozpoczyna pracę w rozgłośni radiowej Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Lubelski epizod w życiu badacza przerwała katastrofa. Wpadł pod ciężarówkę. Do Warszawy przewiozła go jego przyszła żona, Iza Bieżuńska – też historyczka, specjalizująca się w epoce antycznej. W ciągu kolejnych dekad Małowist związał się ze stolicą – z Uniwersytetem Warszawskim oraz Polską Akademią Nauk.
Model teoretyczny Małowista
Marian Małowist nie znosił ponoć słowa „model”. Unikał teoretyzowania. Nie ufał podejściu kwantytatywnemu, preferował skrupulatną, benedyktyńską analizę źródeł. Mimo to, śledząc ewolucję tematów, którymi się zajmował oraz sposób ich ujęcia, trudno nie dostrzec, że Małowist stworzył niezwykle oryginalny model rozwoju społeczno-ekonomicznego.
Małowist był przede wszystkim historykiem gospodarczym – warto podkreślić, że paradoksalnie dziedzina ta stanowiła obszar studiów, który w trudnym okresie komunistycznej cenzury pozostawał pewną oazą wolności badawczej. W centrum zainteresowań uczonego znalazły się tematy takie jak: zacofanie, przyczyny niedorozwoju Wschodu względem Zachodu Europy, ekspansja kolonialna jako skutek kryzysu feudalizmu. Badał Kaffę – genueńską kolonię nad Morzem Czarnym – w jej schyłkowym okresie, między upadkiem Konstantynopola a podbojem przez Osmanów, opisywał relacje Hanzy z Flandrią, studiował strukturę wymiany gospodarczej państw Sudanu Zachodniego oraz ekspansję międzykontynentalną Portugalczyków i Mongołów.
Teoria Małowista może przerażać globalnym rozmachem interpretacyjnym. Opiera się na przekonaniu o strefowości rozwoju oraz konfrontacji między obszarami rozwiniętymi i nierozwiniętymi. Uczony jako jeden z pierwszych wschodnioeuropejskich badaczy wprowadził do debaty nad historią gospodarczą i nad teorią ekonomiczną kwestie zacofania w Europie oraz relacje między światem globalnej Północy i globalnego Południa (według ówczesnej nomenklatury: Pierwszego, Drugiego i Trzeciego Świata). W swoich książkach Małowist skupiał się na analizie przyczyn niedorozwoju, które ujmował w perspektywie „długiego trwania” i wiązał ze zróżnicowaniem gospodarek oraz – w mniejszym już raczej stopniu – form organizacji politycznej. Zawsze stosował metodę komparatystyczną. Zestawiał komplementarne struktury społeczne na Wschodzie i Zachodzie Europy, opisywał ich rozwój i upadek. Polskę zaliczył do strefy bałtyckiej, która obok czarnomorskiej i bałkańskiej współtworzyła Europę Środkową.
W pracach Małowista, co należy zaakcentować, znika pokutująca w znacznej części polskiej humanistyki megalomania narodowa, przekonanie o wyjątkowości dziejów Polski i niechęć do wszelkich transnarodowych i międzykulturowych porównań.
Szkoła Mariana Małowista
Sens działalności naukowej Małowista nadawała przede wszystkim dydaktyka. Był fenomenalnym nauczycielem. Na swoje zajęcia zdołał przyciągnąć elitę studentów z Warszawy. Jego seminarium stało się kuźnią kilku pokoleń historyków. Do uczniów Małowista zalicza się m.in. Henryk Samsonowicz, mediewista, rektor Uniwersytetu Warszawskiego, minister edukacji narodowej; Bronisław Geremek, również mediewista, a później minister spraw zagranicznych, poseł na Sejm oraz do Parlamentu Europejskiego; Janusz Tazbir, specjalizujący się w studiach nad reformacją, wiceprezes PAN; Michał Tymowski, mediewista, jeden z nielicznych afrykanistów polskich rozpoznawalnych na Zachodzie; Antoni Mączak, nowożytnik, autor fenomenalnych prac z historii klientelizmu; Włodzimierz Lengauer, wybitny znawcza dziejów antycznych. Listę tą można swobodnie wydłużyć do kilkudziesięciu nazwisk.
Małowista zapamiętano jako nauczyciela surowego, niezwykle wymagającego, postać chwilami apodyktyczną. Miał przy tym podobno naturę pogodną. Nie miał dzieci, cały swój wolny czas poświęcał studentom. Nazywano go Hochmeistrem, Tuptusiem lub Dziadkiem. Uczniom narzucał – a przynajmniej sugerował – określone pola badawcze, wymagając przy tym biegłej znajomości łaciny i języków kongresowych (angielski, francuski, niemiecki, rosyjski) oraz błyskawicznego opanowania innych – np. Mączaka skłonił do nauki szwedzkiego, Samsonowicza – holenderskiego. Źródła kazał oczywiście czytać na miejscu – co oznaczało wysyłanie uczniów do archiwów rozsianych po całej Europie. Sam regularnie podróżował do Francji, na Wyspy Brytyjskie, do Skandynawii.
Taki styl pracy akademickiej przysparzał mu szacunku, ale i budził kontrowersje. Widać to doskonale we wspomnieniach Marii Boguckiej, która, owszem, napisała pod kierunkiem Małowista magisterium, ale też zdecydowanie odcinała się od wpływu mediewisty na jej dalszą pracę naukową. Siewierski wątki takie przemyca głównie w przypisach – szkoda, że nie pokusił się o zebranie więcej krytycznych opinii o Małowiście wśród jego uczniów i nie dotarł do tych studentów, którzy porzucili słynne seminarium.
Doświadczenie generacyjne i lewicowa wrażliwość
Celem Siewierskiego było stworzenie biografii intelektualnej Mariana Małowista, prześledzenie głównych nurtów zainteresowań historyka i jego wychowanków. Autor unika częstej w tego rodzaju pisarstwie pułapki hagiografii. Tworzy portret uczonego, wertując trudno dostępne i rzadko wykorzystywane archiwalia oraz odbywając dziesiątki wywiadów pogłębionych z jego uczniami. Ci ostatni lubią być nazywani „Szkołą Małowista”. Ta autostygmatyzacja – o czym dobitnie przekonuje Siewierski w ostatnim rozdziale książki, analizując spuściznę i tradycję badawczą oraz więzi koleżeńskie w tym historycznym grajdołku – ma sens.
Po pracę Siewierskiego sięgnąć jednak powinni nie tylko historycy historiografii. W biografii uczonego pojawia się kilka ciekawych wątków charakterystycznych dla wielu przedstawicieli XX-wiecznej humanistyki polskiej, choćby motyw obecnego wśród inteligencji zafascynowania ideą komunistyczną.
Małowist z domu rodzinnego wyniósł lewicową wrażliwość. Ufał ideałom pozytywistycznej pracy u podstaw. Znał przy tym doskonale filozofię społeczno-gospodarczą Marksa. Był wierny ideologii, nie był jednak dogmatykiem. Potępiał politykę radziecką, nie będąc rusofobem. W wieku 15 lat – a zatem w okresie Wielkiego Kryzysu – wstąpił do Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Wycofał się z działalności partyjnej w trakcie studiów w Warszawie na początku lat 30. Po wojnie nie przynależał ani do PPR, ani do PZPR. Jego pozytywny stosunek do ustroju PRL załamał się ostatecznie na skutek wydarzeń Marca ‘68. Małowist nie skorzystał z możliwości emigracji. W 1976 r. podpisał się pod listem w sprawie powołania Komisji Poselskiej, której zadaniem byłoby zbadanie okoliczności wypadków czerwcowych, a cztery lata później złożył podpis pod apelem o pokojowe rozwiązanie sytuacji w Stoczni Gdańskiej. Popierał Solidarność, traktując ją, co akcentuje Siewierski, jako emanację ruchu socjalistycznego, tudzież socjaldemokratycznego. Był sceptyczny wobec wzrostu zaangażowania środowisk kościelnych w politykę. Trajektoria Małowista – rzetelnie zrekonstruowana przez Siewierskiego – odzwierciedla wyzwania, przed jakimi stanąć musiało kilka generacji nadwiślańskiej inteligencji.
Książka:
Tomasz Siewierski, „Marian Małowist i krąg jego uczniów. Z dziejów historiografii gospodarczej w Polsce”, Instytut Historii Nauki im. L. i A. Birkenmajerów PAN, Instytut Historyczny UW, Warszawa 2016.