PiS: Dwa warunki, by partia Kaczyńskiego stała się demokratyczna

Program PiS-u podkreśla znaczenie demokracji dla dobra obywateli: „Tylko demokracja zapewnia jednostce podmiotowość, czyli bycie obywatelem, tylko w demokracji można budować równowagę sił społecznych, która umożliwia sprawiedliwą politykę i jest też warunkiem praworządności”.

W praktyce PiS realizuje jednak politykę, która nie jest zgodna z tymi deklaracjami. Partia rządząca atakuje podmiotowość obywateli, którzy nie głosują na tę partię, wrogo podchodzi do równoważenia sił społecznych, nie prowadzi sprawiedliwej polityki i nie gwarantuje praworządności.

Oczywiście, totalna krytyka działań PiS-u nie byłaby wiarygodna. Partia Jarosława Kaczyńskiego wprowadziła program 500 plus, który poprawił sytuację materialną wielu rodzin. Obóz rządzący dał także wielu osobom poczucie, że ich głos ma znaczenie. Są to wartościowe zdobycze dla polskiej demokracji. Warto budować na nich przyszłą politykę państwa. Zdobycze te nie równoważą jednak patologii i zagrożeń w innych obszarach życia społecznego.

[promobox_wydarzenie link=”https://kulturaliberalna.pl/2019/09/23/krotki-kurs-kaczyzm-2019/” txt1=”Krótki kurs „kaczyzmu” (edycja 2019)” txt2=”przeczytaj również tekst Tomasza Sawczuka ” pix=”https://kulturaliberalna.pl/wp-content/uploads/2019/09/elo-550×367.png”]

Istnieją dwa warunki, aby PiS stało się normalną, demokratyczną partią.

Po pierwsze, PiS musi szanować prawo. Obecnie PiS podporządkowuje prawo woli partii, a tym samym stawia dobro partii ponad dobrem wspólnym. Nie może być tak, że Naczelny Sąd Administracyjny wydaje wyrok w sprawie ujawnienia list kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa, a partia rządząca odmawia wykonania wyroku.

Po drugie, PiS musi przerwać nagonki na nielubiane grupy społeczne. Wykluczają one część obywateli z demokratycznej wspólnoty.

Atakując rządy prawa i prowadząc nagonki na nielubiane grupy społeczne, partia Kaczyńskiego konsekwentnie podminowuje demokrację. Dopóki to się nie zmieni, demokraci nie powinni głosować na PiS, niezależnie od poglądów w innych sprawach.

Atakując rządy prawa i prowadząc nagonki na nielubiane grupy społeczne, partia Kaczyńskiego konsekwentnie podminowuje demokrację. Dopóki to się nie zmieni, demokraci nie powinni głosować na PiS, niezależnie od poglądów w innych sprawach. | Tomasz Sawczuk

KO: Rządy prawa i decentralizacja

Koalicja Obywatelska przedstawia program przeciwny do propozycji Prawa i Sprawiedliwości. PiS opowiada się za centralizacją państwa i uzależnieniem kolejnych instytucji od partii rządzącej. W programie KO wybrzmiewają przede wszystkim propozycje decentralizacji oraz budowania niezależnych instytucji.

Program ten podzielić można na część, która odpowiada na wady rządów PiS-u, oraz na część pozytywną. W pierwszej kolejności KO zapowiada przywrócenie niezależności Trybunału Konstytucyjnego oraz Krajowej Rady Sądownictwa, między innymi poprzez usunięcie sędziów dublerów z TK. Kolejna propozycja to rozdzielenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Koalicja zapowiada także wprowadzenie Kodeksu Legislacyjnego, który ma poprawić standardy stanowienia prawa, w odpowiedzi na pisowskie nocne i nieregulaminowe głosowania.

Program KO zawiera wizję demokracji, w której pluralizm polityczny jest czymś normalnym, a obywatelskie prawa i wolności podlegają ochronie. | Tomasz Sawczuk

Jeśli chodzi o część pozytywną, KO zapowiada, że wpływy z podatków PIT i CIT w całości pozostaną w samorządach. Do tego dochodzi wprowadzenie głosowania przez internet, a także obligatoryjne referendum w razie zebrania miliona podpisów przez wnioskodawców.

Oczywiście, można mieć pewne wątpliwości co do szczegółów tych propozycji. Na przykład, można zastanawiać się nad tym, czy przekazywanie całości wpływów z PIT i CIT do samorządu to dobre rozwiązanie. Dążenie do decentralizacji nie powinno przysłaniać tego, że nasze instytucje centralne były dotąd zbyt słabe, a polskie państwo musi działać jak inteligentna i dobrze zorganizowana całość.

Brakuje także szerszej informacji w sprawie tego, w jaki sposób KO zamierza przywrócić rządy prawa. W dobie manipulowania wyborami przez obce podmioty i braku zaufania między głównym siłami politycznymi postulat głosowania przez internet jest po prostu niemądry.

Nie ulega jednak wątpliwości, że na gruncie propozycji KO podporządkowanie całego państwa partyjnemu centrum zarządzania nie jest możliwe. Program KO zawiera wizję demokracji, w której pluralizm polityczny jest czymś normalnym, a obywatelskie prawa i wolności podlegają ochronie.

[promobox_wydarzenie link=”https://kulturaliberalna.pl/2019/06/17/nauka-o-klimacie-ksiazka-recenzja/” txt1=”Wyrzućmy sceptyków klimatycznych z parlamentu ” txt2=”przeczytaj również tekst Tomasza Sawczuka ” pix=”https://kulturaliberalna.pl/wp-content/uploads/2019/09/t1-550×300.png”]

Lewica: Troska

Program Lewicy jest najkrótszy i najbardziej hasłowy spośród programów trzech głównych komitetów wyborczych. Można jednak powiedzieć, że wizja demokracji zawarta w programie koalicji lewicowej różni się od propozycji KO w dwóch głównych aspektach. Po pierwsze, Lewica rozszerza katalog obywatelskich praw i wolności. Po drugie, jest to wizja bardziej socjalna, w której państwo ma do odegrania większą rolę jako organizator życia społecznego.

Co do sprawy pierwszej, Lewica opowiada się na przykład za wzmocnieniem ochrony pracowników, a także rozszerzeniem prawa do aborcji. Jeśli chodzi o punkt drugi, najważniejszy postulat to stworzenie państwowego dewelopera, którego rolą będzie budowa miliona mieszkań w latach 2021–2031.

Do tego dochodzi postulat budowy bardziej świeckiej sfery publicznej, w której państwo jest wyraźnie oddzielone od Kościoła. Koalicja lewicy zapowiada także odstąpienie od zakupu amerykańskich samolotów F-35, ale – można powiedzieć tradycyjnie – nie przedstawia programu w zakresie obronności i polityki zagranicznej.

Fot. Flickr.com

Głosujemy!

PiS proponuje wizję państwa, wspólnoty i bezpieczeństwa socjalnego, która jest dla wielu osób atrakcyjna. Ale atakuje sądy, niezależne instytucje i media. Gdyby nie to, stawka wyborów byłaby mniejsza.

Z kolei Koalicja Obywatelska opowiada się za podziałem władz i niezależnymi instytucjami. KO ciąży jednak nieprzepracowany bagaż ośmiu lat rządów Platformy Obywatelskiej. Silna polaryzacja polityczna powoduje, że wyborcom mogą podobać się poszczególne pomysły każdego z obozów, jednak próg wejścia i oddania głosu na każdy z nich okazuje się bardzo wysoki. Gdyby opozycja dokonała zmiany jakościowej, wówczas pisowskie afery mogłyby zyskać w społeczeństwie większy oddźwięk.

W tych warunkach część wyborców opozycji może zdecydować się na to, by oddać głos na koalicję lewicy. Lewica formuje się jednak na nowo po długim okresie walk wewnętrznych. Jeśli chodzi o jej przyszłość, potencjalni wyborcy Lewicy muszą polegać w tej chwili bardziej na wierze niż wiedzy. Prawdziwym testem będą dla Lewicy dopiero kolejne cztery lata.

Szansa PiS-u na większość w Sejmie prawdopodobnie będzie zależeć w większej mierze od wyniku PSL-u oraz Konfederacji, a nie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Jeśli oba mniejsze komitety przekroczą próg wyborczy, PiS-owi będzie trudniej o większość. Jeśli partii rządzącej zabraknie mandatów, by rządzić samodzielnie – zacznie się czas budowania trudnych koalicji.

 

Fot. Anna Woźniak, Flickr.com