Szanowni Państwo!
Trwa trzecia fala epidemii koronawirusa, która szczególnie mocno uderzyła w Unię Europejską. Czesi i Słowacy notują największe wzrosty zakażeń i zgonów od momentu pojawienia się covid-19. W Polsce najpoważniejsze restrykcje zdecydowano się przywrócić w województwie warmińsko-mazurskim i pomorskim.
Jednocześnie rozpędza się masowa akcja szczepień. W związku z tym, część państw postuluje wprowadzenie paszportów szczepionkowych. Co zmieni to rozwiązanie?
Taka polityka funkcjonuje już obecnie w Izraelu, który posiada jeden z najwyższych wskaźników zaszczepionych osób na świecie. Na terenie tego państwa można poruszać się swobodnie, jednak przedstawienie odpowiedniego certyfikatu wymagane jest przy wejściu do restauracji, rezerwacji biletu do kina czy teatru. O podobne rozwiązanie apeluje wiele państw Unii Europejskiej, szczególnie kraje nordyckie i południa kontynentu, tam gdzie wpływy z turystyki stanowią dużą część PKB.
Wprowadzenie takiego rozwiązania na terytorium całej Unii Europejskiej rodzi dodatkowe komplikacje. Jak twierdzi Jolanta Szymańska z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, „obecnie priorytetem jest zwiększenie podaży szczepionek, a tu głównym problemem są koncerny farmaceutyczne. Druga kwestia to przekonanie obywateli do szczepień. Komisja Europejska ambitnie zakłada, że do końca września 70 procent Europejczyków zostanie zaszczepionych, co teoretycznie ma zapewnić odporność populacyjną, ale szczepionek jest mało, a odsetek osób, które nie chcą się szczepić, wciąż jest dosyć wysoki i na przykład we Francji sięga 40 procent”.
Paszport szczepionkowy jest więc projektem możliwym do zrealizowania, kiedy minie najgorszy czas i będzie można powrócić do normalnego podróżowania. Komisja Europejska wystrzega się zresztą samego słowa „paszport”, które jednoznacznie kojarzy się z wprowadzaniem kontroli.
W rozmowie z Jakubem Bodzionym ekspertka dodaje, że „pierwsze prace nad certyfikatem podejmowane przez UE wskazują na to, że nie będzie to tylko potwierdzenie szczepienia, ale także przeprowadzenia testu, przejścia choroby lub odbycia kwarantanny. W ramach jednego dokumentu otrzymywalibyśmy pełny zbiór informacji na temat osoby w relacji do covid-19. W tym systemie paszport szczepionkowy stanowi jedno z narzędzi umożliwiających podróżowanie, natomiast nie jedyne”.
Nie możemy również zapominać, że szczepionki są elementem rywalizacji geopolitycznej, szczególnie biorąc pod uwagę, że coraz więcej krajów członkowskich UE rozważa możliwość stosowania preparatów z Chin i Rosji. Chińską szczepionką zaszczepił się nawet premier Węgier Viktor Orbán. Jak twierdzi Joanna Hosa z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), „może zostać wprowadzona zasada, że paszporty szczepionkowe będą ważne tylko dla szczepionek zatwierdzonych przez Europejską Agencję Leków (EMA). I to faktycznie może prowadzić do konfliktów z krajami UE, które szczepiły niezatwierdzonymi szczepionkami”. W rozmowie z Aleksandrą Sawą z „Kultury Liberalnej” dodaje, że w „interesie Unii jest też chronienie swoich instytucji, a powiązanie paszportów z decyzjami EMA pozwala nadać paszportom większą wiarygodność”.
Jednak, jak wskazuje analiza brytyjskiego Royal Society, w sprawie idei paszportów szczepionkowych mogą zaistnieć również inne problemy, takie jak to, które instytucje będą uprawnione do żądania okazania paszportu, kwestie ograniczenia praw człowieka, dyskryminacji i prywatności.
W swoim tekście Tomasz Sawczuk z naszej redakcji pisze, że „idea paszportu szczepionkowego wprowadza w praktyce nowy rodzaj obywatelstwa, który jest ściśle związany z rodzajem substancji obecnych w organizmie człowieka”.
Upowszechnienie takiego rozwiązania może stanowić nowy rozdział w znaczeniu biopolityki w naszym codziennym życiu. O jego społecznych konsekwencjach opowiada prof. Ryszard Szarfenberg, z którym rozmowę opublikujemy w najbliższych dniach.
Jak konkluduje Sawczuk: „Nawet jeśli pierwotnym celem paszportów byłoby wprowadzenie tymczasowych udogodnień w życiu obywateli, to dalszy użytek z pojęć, technologii oraz urządzeń politycznych wypracowanych w tym kontekście może wyglądać zupełnie inaczej, zbliżając europejski model polityczny do modelu chińskiego, a nawet antyhumanistycznej dystopii, przypominającej polityczny i filozoficzny koszmar”.
Zapraszamy do lektury!
Redakcja
Zdjęcie wykorzystane jako ikona wpisu: Anna Shvets, źródło: Pexels