Szanowni Państwo!

We współczesnej Polsce około 40 procent obywateli jest mieszkańcami wsi. Tymczasem stałym problemem mediów centralnych, które wydawane są w Warszawie czy Krakowie, jest nieproporcjonalnie mała reprezentacja tematów związanych z wsią. W konsekwencji nasze wyobrażenia na jej temat często opierają się bardziej na mitach niż na rzetelnej wiedzy.

Od niedawna usiłuje się przywrócić pamięć o wiejskich realiach dawnych czasów, choćby o pańszczyźnie. Co osobliwe, debata odbywa się przy tym w atmosferze kreowania skandalu czy wręcz rewanżu w pisaniu historii, jakkolwiek mowa o odległej przeszłości – i to szeroko opisywanej przez historyków w czasach Polski Ludowej.

Jednocześnie jednak ku problemom wsi zwracają się politycy partyjni – tyle że dzieje się to niemal wyłącznie w okresach przedwyborczych.

W „Kulturze Liberalnej” w ostatnich latach pisaliśmy między innymi o tym, dlaczego mieszkańcy wsi tak chętnie głosują na Prawo i Sprawiedliwość. Zajmowaliśmy się także sytuacją w rolnictwie i na rynku żywności, gdzie rośnie rola dużych producentów, firm dystrybucyjnych oraz dyskontów spożywczych.

Wraz z biegiem III RP widać także pewne zmiany kulturowe w podejściu do wsi. Paradoksalnie, od 2000 roku statystycznie wzrasta liczba ludności wiejskiej, a spada liczba ludności miejskiej, ponieważ ludzie wyprowadzają się poza miasto. Rośnie moda na agroturystykę, poznawanie regionalnej kultury i lokalnych tradycji. Coraz częściej zwracamy także uwagę na produkty, warzywa i owoce z upraw lokalnych czy ekologicznych.

W wyniku rywalizacji o wyborców wieś stała się tematem politycznym. Od 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość przedstawia się jako partia reprezentująca lud, która daje podmiotowość i poczucie sprawczości mieszkańcom najmniejszych miejscowości. Temat jest jednak nie tylko partyjny, lecz także dotyczy przyszłości naszej demokracji – tego, w jaki sposób będziemy rozumieć prawa jednostki i jak szerokie uprawnienia będą przysługiwać każdemu z nas jako obywatelowi Polski.

W aktualnym numerze „Kultury Liberalnej”, przygotowanym we współpracy z Narodową Galerią Sztuki „Zachęta”, która w tym roku na weneckim Biennale w Pawilonie Polskim prezentuje wystawę na temat polskiej wsi, zastanawiamy się nad współczesnymi reprezentacjami wsi w sztuce.

Jak to się stało, że ludzi trzeba uczyć o tym, czym jest muzyka ludowa, która – było nie było – jest przecież „ludowa”?

O muzyce i kulturze ludowej Jakub Bodziony rozmawia z Pawłem i Łukaszem Golcami, którzy prowadzą projekt dla dzieci poświęcony temu tematowi. Jak sugeruje Paweł Golec, „ludowość przetrwała wiele okresów, w tym te niekorzystne. W przeszłości nadawano jej krzywą gębę – czegoś wieśniackiego, prostackiego. Myślę, że to było po części związane z tym naszym ślepym wpatrywaniem się w Zachód”. Łukasz Golec wspomina w tym kontekście o muzyce góralskiej: „melodia, która niektórym kojarzy się z kiczem, może być zagrana w piękny sposób. Wtedy da się tym zachwycić nawet człowieka, który nienawidzi góralszczyzny. Jest w nas ta słowiańska dusza, która uruchamia się pod wpływem pewnych dźwięków i obrazów. Trzeba tylko umieć poruszyć odpowiednie struny tej tożsamości”.

Krytyczki sztuki Magdalena Furmanik-Kowalska oraz Monika Weychert opisują, w jaki sposób zmieniało się w najnowszej historii – od PRL-u do współczesności – podejście polskich artystów do wsi jako tematu sztuki, jak i miejsca, w którym realizuje się przedsięwzięcia artystyczne.

Jak piszą, „kluczem do oceny działań na wsiach dzisiaj jest odpowiedź na pytanie, które postawiła niegdyś historyczka sztuki Claire Bishop: Czy w ramach działań na wsi mamy do czynienia z „dobrowolnym podporządkowaniem woli artysty oraz utowarowieniem ludzkich ciał w ramach gospodarki usługowej”, czy przeciwnie – ze „wzrastającą aktywnością i sprawczością publiczności”?

Z kolei Aleksandra Sawa rozmawia z socjolożką z Zakładu Socjologii Wsi PAN, dr Rutą Śpiewak, która wskazuje na to, że mimo narracji obecnej władzy o nowo uzyskanej podmiotowości mieszkańców polskiej wsi, polityka partii rządzącej wcale nie rozwiązuje ich rzeczywistych problemów. Jak przekonuje Śpiewak, istotna grupa mieszkańców wsi krótkoterminowo zyskuje na finansowych benefitach, ale długofalowo to właśnie ta grupa najwięcej traci. Na przykład gimnazja były szansą na wyrównywanie poziomu edukacji między mieszkańcami miast i wsi, ale zostały zlikwidowane. Również niewystarczająca polityka klimatyczna najbardziej uderza w mieszkańców wsi – oni jako pierwsi będą odczuwać jej skutki. 

Tak jak pisaliśmy we wcześniejszych numerach „KL”, nie istnieje jedna, ogólna „polska wieś”. Jeśli reprezentacja wsi ma być zgodna z rzeczywistością, musimy patrzeć na tematy ważne dla mieszkańców wsi „w większej rozdzielczości”. Dzisiejszy numer naszego tygodnika jest kolejnym krokiem w tę stronę.

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”

 

Artykuły powstały we współpracy z Zachętą – Narodową Galerią Sztuki, w związku z otwarciem wystawy Trouble in Paradise w Pawilonie Polskim na Biennale Architektury 2021 w Wenecji. Zobacz wystawę online na labiennale.art.pl.

 

 

Zdjęcie wykorzystane jako ikona wpisu: Mali Maeder, źródło: Pexels;