Nie ulega wątpliwości, że opuszczenie Afganistanu przez siły zachodnie i przejęcie władzy w Kabulu przez talibów w dużym stopniu zmieni regionalne uwarunkowania geopolityczne. Dotyczy to przede wszystkim takich państw jak Pakistan, Indie, Chiny, a także posowieckie kraje Azji Centralnej i rzecz jasna Rosja.
Pekin jest zainteresowany Afganistanem i wzmocnieniem swych wpływów w tym kraju od dawna. Chodzi z jednej strony o bogactwa naturalne, które kryją w sobie ziemie afgańskie, jak i o pragmatyczne ułożenie sobie relacji z Kabulem. To przede wszystkim stworzenie sytuacji, w której islamscy fundamentaliści nie będą eksportować swego radykalizmu w kierunku terytorium chińskiego i nie będą wspierać emancypacyjnego ruchu Ujgurów z Sinkiangu.
Ambitny smok
Dla osiągnięcia tego celu Pekin może użyć kart gospodarczych i wesprzeć nowe władze Afganistanu w dziele odbudowy kraju. Oczywiście w zamian będzie żądał dostępu do bogactw naturalnych Afganistanu, a także włączenia ziem afgańskich do swej Inicjatywy Pasa i Szlaku. Prowadząc jednocześnie politykę nieingerencji w wewnętrzne rozwiązania polityczno-społeczne, nie oczekując od talibów przestrzegania praw obywatelskich, praw mniejszości i praw kobiet, Pekin może zostać głównym rozgrywającym na afgańskiej scenie. Pod jednym kluczowym warunkiem: uzyskania i przestrzegania deklaracji od talibów, iż nie będą oni podejmowali prób eksportu islamskiego radykalizmu na terytorium chińskie.
Odgrywanie przez Chiny czołowej roli w nowym układzie geopolitycznym wokół Afganistanu będzie miało kolosalne znaczenie dla posowieckich krajów Azji Centralnej. Region ten jest bowiem od dawna polem penetracji Pekinu. Wpływy gospodarcze Chin w takich krajach jak Tadżykistan, Uzbekistan, Kirgistan czy Kazachstan są coraz większe. Budzi to zarówno nadzieje, jak i obawy. Z jednej strony bowiem gospodarcza ekspansja Pekinu sprzyja rozwojowi tych państw, z drugiej coraz bardziej uzależnia je od chińskiego smoka. Z tego też powodu ugruntowanie chińskich wpływów w Afganistanie sprawi, że również od południa, a nie tylko od wschodu, kraje Azji Centralnej będą musiały się liczyć z chińską ekspansją gospodarczą.
Pragmatyczny niedźwiedź
Oczywiście Azja Centralna była przez wiele lat polem zdominowanym przez Rosję – carską, a potem sowiecką. Dlatego trudno wyobrazić sobie sytuację, w której współczesna Federacja Rosyjska straci zainteresowanie tym regionem uznawanym przez rosyjskich strategów za miękkie podbrzusze Rosji. Szczególnie w sytuacji tak radykalnej zmiany układu sił w Afganistanie graniczącym zarówno z Tadżykistanem, jak i Uzbekistanem oraz Turkmenistanem. Ewentualny eksport islamskiego radykalizmu na północ, do byłych republik sowieckich, byłby dla Moskwy trudny do zaakceptowania. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, iż wyznawcy islamu w samej Rosji to niemal 15 procent społeczeństwa. Radykalizacja tej grupy stanowiłaby dla władz ogromne wyzwanie.
Uprzedzając wszelkie próby rozprzestrzeniania w pobliże rosyjskich granic radykalnych idei islamskich, Moskwa wraz ze swymi sojusznikami z Azji Centralnej przeprowadziła już manewry wojskowe u granic Afganistanu. Był to wyraźny sygnał, iż Rosjanie nie życzą sobie jakiejkolwiek formy eksportu islamskiego radykalizmu w ich kierunku. Jednocześnie jednak otwarcie przyznali, że prowadzą z talibami rozmowy i będą dążyli do nawiązania pragmatycznych relacji. Nie mają co prawda do zaoferowania władzom w Kabulu tak wiele jak Chińczycy, ale owa pragmatyczność relacji może być dla obu stron korzystna. Moskwa uzyska bowiem zapewnienie, iż islamski radykalizm nie będzie kierowany z Afganistanu na północ, a talibowie uzyskają wsparcie polityczne Moskwy w relacjach międzynarodowych.
Defensywny słoń
Pozostają Indie, które od lat podkreślały swe związki z Afganistanem i które w ramach procesu odbudowy tego kraju po zniszczeniach wojennych zainwestowały w najróżniejsze projekty pomocowe około trzech miliardów dolarów. Roli Indii w nowej sytuacji, powstałej w wyniku przejęcia władzy przez talibów, nie można rozpatrywać bez kontekstu pakistańskiego. Relacje indyjsko-afgańskie zawsze funkcjonowały w cieniu relacji indyjsko-pakistańskich i pakistańsko-afgańskich. Innymi słowy była to rywalizacja dwóch mocarstw o wpływy w Afganistanie. Dojście do władzy talibów sprawia, że to zapewne Pakistan, a nie Indie, będzie dominował w sąsiedzkich relacjach z Kabulem. Wszak to właśnie na pograniczu pakistańsko-afgańskim talibowie mieli swoją bezpieczną przystań – i to w Pakistanie działała, najpewniej za przyzwoleniem pakistańskiego wywiadu ISI, siatka Hakkanich. Ugrupowanie uznawane za terrorystyczne przez społeczność międzynarodową, ale odgrywające we współczesnym Afganistanie istotną rolę. Nie można jednak wykluczyć tego, że talibowie odwrócą się od Islamabadu.
[promobox_wydarzenie link=”https://kulturaliberalna.pl/2021/08/24/dramat-afganistanu-byl-do-przewidzenia/” txt1=”Czytaj także tekst Krzysztofa Renika ” txt2=”Dramat Afganistanu był do przewidzenia ” pix=”https://kulturaliberalna.pl/wp-content/uploads/2021/08/democratic-republic-of-afghanistan-president-hamid-karzai-reviews-the-troops-87e1dd-550×358.jpg”]
W społecznościach pasztuńskich, z których wywodzi się ruch talibów, żywa jest pamięć nie tylko o nalotach amerykańskich dronów na owe znajdujące się na terytorium Pakistanu save heaven, ale także o działaniach armii pakistańskiej skierowanych przeciw talibskim wojownikom ukrywającym się na ziemiach plemiennych. To może sprawić, że Pakistan nie będzie postrzegany w Kabulu jako życzliwy sojusznik. Tyle że przyszłe relacje afgańsko-pakistańskie to także funkcja relacji Islamabadu z Pekinem. A Pakistan i ChRL to „przyjaciele na każdą pogodę”, jak chętnie powtarzają przywódcy obu krajów. Jeżeli zatem talibowie otrzymają wsparcie Chin, to siłą rzeczy i relacje Afganistanu z Pakistanem pozostaną co najmniej poprawne.
Czy ten trójkąt uda się zamienić na czworokąt, by znaleźć w nim miejsce dla Indii? Myślę, że nad tym zastanawiają się właśnie teraz stratedzy w New Delhi.
Relacje indyjsko-chińskie są napięte od czasu starć granicznych pomiędzy żołnierzami obu krajów w Himalajach Ladaku. Poza tym Indie z niechęcią odnoszą się do chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku, widząc w tym projekcie zagrożenie dla własnych interesów w Azji Południowej i Południowo-Wschodniej. Stosunki indyjsko-pakistańskie także pozostawiają wiele do życzenia, a ciągle nierozwiązany spór o Kaszmir sprawia, że w każdej chwili może dojść do lokalnej wojny. W New Delhi są już obawy, iż wyjście wojsk zachodnich z Afganistanu może między innymi zaowocować przerzuceniem części oddziałów talibów albo ugrupowań terrorystycznych z nimi powiązanych na pogranicze pakistańsko-indyjskie w Kaszmirze. Zdaniem indyjskich komentatorów oznaczałoby to znaczącą eskalację napięcia w tym regionie.
[promobox_wydarzenie link=”https://kulturaliberalna.pl/2020/07/08/azja-w-zblizeniu-mocarstwowe-ambicje-w-himalajach/” txt1=”Czytaj także tekst Krzysztofa Renika ” txt2=”Mocarstwowe ambicje w Himalajach” pix=”https://kulturaliberalna.pl/wp-content/uploads/2021/08/1791403575_5738387b6c_c-550×367.jpg”]
Indie pozostają w kontakcie ze Stanami Zjednoczonymi i prowadzą ewakuację swych obywateli oraz współpracujących z nimi obywateli Afganistanu. Kolejne samoloty przewiozły już nad Ganges kilkaset osób. Wydaje się, że przynajmniej na razie polityczni stratedzy z New Delhi uznali, iż szanse na ugruntowanie indyjskich wpływów w Afganistanie znacznie zmalały. Nie oznacza to jednak, iż indyjskie dążenie do posiadania w tym kraju wpływów gospodarczych i politycznych przejdzie do historii. Zapewne odżyje w przyszłości, w bardziej sprzyjających warunkach geopolitycznych.