Na szczycie mojej listy bożonarodzeniowych książek figuruje „Wigilia Małgorzaty” Indii Desjardins i Pascala Blancheta – wznowiona w tym roku przez Dwie Siostry, zachwycająca wizualnie książka obrazkowa z równie piękną opowieścią o niełatwej relacji tytułowej bohaterki ze świętami [1]. Warto też przypomnieć sobie książkę aktywnościową „Gang fałszywych Mikołajów” Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej, która pozwoli spojrzeć na tytułowego bohatera i jego pomocników z innej perspektywy, angażując przy tym zdolności manualne czytelniczek i czytelników [2]. Nowości świątecznych co roku jest jednak tak wiele, że wyłącznie najciekawsze z nich omawiam poniżej: są to zarówno zimowe odsłony znanych i lubianych serii, jak i tytuły pochodzące od nowo powstałych oficyn, które zabiorą odbiorczynie i odbiorców do krainy pełnej śniegu, mrozu i wielu pozytywnych wrażeń. Znajdzie się też coś dla znudzonych klasycznymi formatami i łaknących nowych, okołoświątecznych wrażeń lekturowych.

Wśród twardostronicowych nowości dla najnajów polecić można dwie świąteczne odsłony znanych serii: „Idą święta” Anity Głowińskiej, autorki książek o Kici Koci, oraz „Opowiem ci, mamo, o Świętym Mikołaju” Oli Woldańskiej-Płocińskiej z jednej z czołowych serii Naszej Księgarni. „Idą święta!” – większa niż inne tytuły o Kici Koci i Nunusiu – to kartonowa książka z kilkudziesięcioma okienkami, pod którymi kryją się dodatkowe elementy graficzne. Proste zdania zaledwie zarysowujące kontekst stanowią punkt wyjścia do odkrywania przez czytelniczki i czytelników znajdujących są na rozkładówkach (i pod okienkami) przedmiotów, które można nazywać i poznawać w trakcie wspólnej lektury dziecka i dorosłego.

Stworzona przez Głowińską krótka sekwencja scen prezentuje przygotowania do świąt, w tym pieczenie ciasteczek, zastawiony wigilijny stół czy rozpakowywanie prezentów. Uproszczony styl graficzny, choć niektórych może razić, sprawdza się jako konwencja prezentowania wielu codziennych i niecodziennych przedmiotów (nie tylko stricte świątecznych), dzięki czemu odbiorczynie i odbiorcy będą mogli odkrywać ukryte za okienkami elementy i poznawać nowe zjawiska.

Podobnie edukacyjną funkcję ma książka Woldańskiej-Płocińskiej. Na kilkunastu rozkładówkach autorka prezentuje „fakty” z życia Świętego Mikołaja – czytelniczki i czytelnicy dowiedzą się, gdzie mieszka, co znajduje się w jego domu, co je na śniadanie i co robi w czasie wakacji. Nie zabrakło też stron poświęconych zapracowanym skrzatom, które nie tylko produkują i pakują prezenty, ale też bacznie obserwują dzieci i notują ich dobre i złe uczynki. Poza tym poznać można Panią Mikołajową, renifery i postaci z całego świata, odpowiedzialne za dostarczanie prezentów dzieciom, takie jak włoska Befana, hiszpańscy Trzej Królowie czy rosyjski Dziadek Mróz. Zachwycające i pełne detali ilustracje Woldańskiej-Płocińskiej czynią z lektury „Opowiem ci, mamo, co robi Święty Mikołaj” wizualną ucztę, a wiele zabawnych, zaledwie lekko podkoloryzowanych „faktów” o życiu i działalności tytułowego bohatera wywoła uśmiech na twarzach odbiorczyń i odbiorców.

Na uznanie zasługuje też włączenie – do tej, wydawać by się mogło, prostej koncepcyjnie książki – rozkładówki poświęconej temu, co dzieci chciałyby dostać pod choinkę: nad standardowymi prezentami (pies, dużo śniegu) przeważają te związane ze spędzaniem czasu z bliskimi: „Chciałbym pojechać z dziadkiem w podróż dookoła świata”, „Chciałabym, żeby tata zdążył wrócić na święta”, „Chciałabym nauczyć mamę jeździć na rolkach”, „Chciałbym w tym roku ulepić z bratem bałwana większego od naszego domu”. Jest też przejmujące „Żeby mama pogodziła się z dziadkiem”, które wskazuje na nierzadko występujące trudne relacje rodzinne, dające o sobie znać właśnie w okresie świątecznym. Za to uwrażliwienie czytelniczek i czytelników należą się słowa uznania!

Dla trochę starszych, kilkuletnich odbiorczyń i odbiorców przeznaczone są „Czas na choinkę” Patricii Toht i „Ulica Siedmiu Mikołajów” Julity Pasikowskiej-Klicy. Poświęcona świątecznemu drzewku książka Toht to wiersz mówiący o „życiu” choinki: od chwili wybrania na straganie, przez przygotowanie dla niej odpowiedniego miejsca w domu i dekorowanie, aż po zapalenie lampek i kontemplację jej piękna przez domowników.

Autorka podkreśla radość, jaką niesie wspólne ubieranie drzewka przez całą rodzinę, choć do pomocy zapraszani są też inni, co wpływa na warstwę wizualną: na ilustracjach pełno jest różnorodnych postaci, zarówno dzieci, jak i dorosłych. Ciepłe kolory, mocne plamy barwne pozbawione konturów i bijące z kolejnych rozkładówek światło dodają „Czasowi na choinkę” uroku. Ponadto na końcu czeka zapowiadany już na pierwszej stronie okładki pop-up, który – choć raczej skromny – idealnie spełnia swoją rolę, można bowiem zachwycić się nim podobnie, jak robią to przedstawieni na ilustracji bohaterowie.

Podobnie dużo uroku ma „Ulica Siedmiu Mikołajów” Pasikowskiej-Klicy z ilustracjami Marcina Piwowarskiego skomponowanymi na tle przygotowanej specjalnie na potrzeby książki makiecie kamienicy autorstwa Przemysława Krzemienia. Głównym bohaterem jest uczynny Staś, który wyprowadza psy z osiedlowego schroniska i pomaga swojej mamie. Spędza z nią wyjątkowo dużo czasu, od kiedy tata został prezesem firmy i rzadko pojawia się w domu – ku rozpaczy chłopca nie będzie go też na Wigilii, podobnie jak dziadków, którzy uciekli przed mrozem na tropikalną wyspę. Nic więc dziwnego, że Stasiowi marzą się spędzone w rodzinnym gronie święta, podobnie jak starszemu sąsiadowi czekającemu na list od córki, z którą od dawna nie miał kontaktu (w tym miejscu zastanawia, dlaczego autorka pominęła istnienie telefonów…). Bohater mówi wprost: „Najbardziej chciałbym, żeby nikt w święta nie czuł się samotny”.

Na szczęście jego marzenie się spełnia, a opowieść kończy wspólna Wigilia – zapewne ze względu na lekko odrealnioną konwencję – spędzona w mrozie przed kamienicą przy ulicy Siedmiu Mikołajów. To właśnie osadzenie akcji w tym wyjątkowym miejscu, klimatycznie odwzorowanym w formie makiety stanowiącej bazę ilustracji Piwowarskiego, stanowi o wartości książki, niepozbawionej jednak miejsc wątpliwych, takich jak nagłe pojawienie się nowego członka rodziny: tuż po Wigilii mama Stasia udaje się do szpitala, gdzie rodzi wcześniaka. Co prawda wcześniej pojawiały się informacje o tym, że gorzej się czuje, ale zdaje się, że autorka chciała zmieścić zbyt wiele wątków w tej dosyć krótkiej opowieści.

Dla czytelników z pierwszych klas podstawówki świetną zabawą okaże się lektura „Ostatniej owcy” Ulricha Huba zilustrowanej przez Jörga Mühlego i „Zwyczajnej Gwiazdki z rodziną Janssonów” Martina Widmarka z ilustracjami Pellego Forsheda. „Ostatnia owca” – świąteczna opowieść autora znanego w Polsce z książki „O ósmej na arce” [1] – to biblijny retelling, czyli opowiedziana na nowo opowieść znana wszystkim: stado tytułowych zwierząt nie wie, co zrobić, bo czuwający nad nim pasterze wybrali się obejrzeć narodziny dziecka, którego „nadejście zapowiadano od wieków”. Owce są lekko zwariowane, co nie stanowi przeszkody w próbie odnalezienia się w nowej dla nich sytuacji: dziarsko ruszają przed siebie, po drodze poznając kolejne „fakty” na temat niezwykłych narodzin – „fakty” mocno odstające od tego, co wiemy o narodzinach Chrystusa.

Wspaniały jest przekład Anny Gamroth, od pierwszych stron w oko (i ucho!) wpadają świetnie skonstruowane zdania i dobrane słowa, a tekst pełen jest zwierzęcych fraz odnoszących się do owiec, kóz i innych stworzeń, co czyni z lektury świetną zabawę, tak ze względu na humor językowy, jak i postaci (każda z owiec jest niezwykłym indywiduum). Towarzyszące tekstowi pełne uroku i zadziorności ilustracje Mühlego sprawiają, że lektura „Ostatniej owcy” to czysta przyjemność.

Do fanów zwariowanego, wręcz niedorzecznego humoru z pewnością przemówi „Zwyczajna Gwiazdka z rodziną Janssonów” Widmarka. W kolejnym tomie przygód szalonej szwedzkiej rodzinki autor – znany choćby z serii o Biurze Detektywistycznym Lassego i Mai czy Nelly Rapp – ukazuje życie niezwykłej grupy bohaterów.

Od pierwszych stron czytelniczki i czytelników uderzy, przecząca tytułowi, niezwyczajność Janssonów, w ich domu wszystko jest bowiem na opak: tata i mama zachowują się niedojrzale i wciąż ze sobą konkurują, a oazą spokoju są racjonalne i odpowiedzialne dzieci. Widmark, ukazując współczesną, niestandardową – choć może właśnie normalną w swym lekkim szaleństwie – rodzinę i jej zmagania ze świątecznymi przygotowaniami, diagnozuje w zabawnej formie ludzkie przywary, jak choćby uzależnienie mamy od telewizji: jak mówi bohaterka, jej najlepszym przyjacielem jest telewizor Samsung, bez którego nie może żyć. Wszechobecny humor to największa zaleta tekstu Widmarka, z którym świetnie współgrają uproszczone, komiksowe, lekko niedbałe ilustracje Forsheda.

Na koniec chciałbym jeszcze wrócić do roku 2020, gdy nakładem Naszej Księgarni ukazało się drugie, poszerzone wydanie „Idą święta. O Bożym Narodzeniu, Mikołaju i tradycjach świątecznych na świecie” Moniki Utnik-Strugały z ilustracjami Ewy Poklewskiej-Koziełło, wciąż dostępnej na rynku i stanowiącej świetny przykład informacyjnej książki świątecznej. Podtytuł mówi wszystko: autorka na niemal dwustu stronach prezentuje informacje o pochodzeniu współczesnych elementów kojarzonych z Bożym Narodzeniem (choinka, jasełka, gwiazda betlejemska, kolędy itd.), a także ukazuje niezwykłe praktyki okołoświąteczne z całego świata, w tym szwedzki pochód Świętej Łucji, hiszpańską loterię świąteczną czy meksykańskie procesje las Posadas. Co ciekawe, nie są to wyłącznie osadzone w religii chrześcijańskiej tradycje, ale również obchodzone w podobnym czasie Chanuka czy Chiński Nowy Rok. Krótkie, kilkustronicowe rozdziały jasno i ciekawie prezentują historyczne i kulturowe konteksty, choć – co zrozumiałe – teologia zdaje się przerastać autorkę, która mimo to sprawnie wybrnęła z próby wyjaśnienia, czym jest niepokalane poczęcie („Trudno to pojąć, prawda? Na początek łatwiej będzie sobie to święto [Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny] skojarzyć z innym oryginalnym wydarzeniem”). Całość jest bogato ilustrowana, a przygotowane przez Poklewską-Koziełło niezwykle barwne obrazy, przypominające nieco sztukę ludową, świetnie ukazują zawarte w tekście informacje.

Świątecznych książek na rynku pojawia się co roku tak wiele, że głowa mała! W tym szaleństwie jest jednak metoda, wydawcy oferują bowiem czytelniczkom i czytelnikom zarówno klasyczne zimowe historie, jak i niesztampowe, oryginalne opowieści. Muszę przyznać, że moimi faworytami są całkiem niezwyczajna „Zwyczajna Gwiazdka z rodziną Janssonów” Widmarka i „Idą święta” Utnik-Strugały, po które koniecznie powinni sięgnąć ciekawi nowych wrażeń – zarówno oryginalnych, lekko szalonych przygód szwedzkiej rodzinki, jak i niezwykłych zwyczajów panujących na świecie.

Przypisy:

[1] India Desjardins, „Wigilia Małgorzaty”, il. Pascal Blanchet, przeł. Jadwiga Jędryas, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2021. Recenzję tej książki na łamach „Kultury Liberalnej” opublikował w 2014 roku Kuba Wojtaszczyk.
[2] Nika Jaworowska-Duchlińska, „Gang fałszywych Mikołajów. Historia nosy reniferom mrożąca skądinąd wielce pouczająca”, wyd. Widnokrąg, Piaseczno 2016.
[3] O „O ósmej na arce” Ulricha Huba na łamach „Kultury Liberalnej” pisała Anna Mik.

 

Książki:

Anita Głowińska, „Kicia Kocia i Nunuś. Idą święta!”, wyd. Media Rodzina, Poznań 2021.
Proponowany wiek odbiorcy: 2+

Ola Woldańska-Płocińska, „Opowiem ci, mamo, o Świętym Mikołaju”, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2021.
Proponowany wiek odbiorcy: 2+

Patricia Toht, „Czas na choinkę”, il. Jarvis, przeł. Zofia Raczek, wyd. Mamania, Warszawa 2021.
Proponowany wiek odbiorcy: 3+

Julita Pasikowska-Klica, „Ulica Siedmiu Mikołajów”, il. Marcin Piwowarski, wyd. Sto Stron, Warszawa 2021.
Proponowany wiek odbiorcy: 4+

Ulrich Hub, „Ostatnia owca”, il. Jörg Mühle, przeł. Anna Gamroth, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2021.
Proponowany wiek odbiorcy: 7+

Martin Widmark, „Zwyczajna Gwiazdka z rodziną Janssonów”, il. Pelle Forshed, przeł. Marta Dybula, wyd. Mamania, Warszawa 2021.
Proponowany wiek odbiorcy: 6+

Monika Utnik-Strugała, „Idą Święta. O Bożym Narodzeniu, Mikołaju i tradycjach świątecznych na świecie”, il. Ewa Poklewska-Koziełło, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2020.
Proponowany wiek odbiorcy: 6+

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.