Pory roku to uniwersalny temat i jeden z wielu podstawowych, które spotkać można na kartach informacyjnych książek dla dzieci. Co ciekawe, jest tak niezmienny jak sama cykliczność sezonów. Czasem książki pokazują ich następstwo miesiąc po miesiącu (jak seria „Rok w…” Naszej Księgarni [1]), czasem kolejne pory roku stanowią osobne publikacje (jak słynne książki Rotraut Susane Berner o ulicy Czereśniowej [2]). Tak dla młodszych, jak i dla starszych, nieustannie pojawiają się nowe tytuły, a że wielkimi krokami zbliża się wiosna, to akurat świetna pora przyjrzeć się kilku tytułom prezentującym zmianę sezonów.
Wśród nowości dla najnajów interesująca jest propozycja od niewielkiego wydawnictwa Dziwimisie. Są to cztery twardostronicowe słowniki obrazkowe, czy też książki wczesnokonceptowe dla najmłodszych dzieci [3], prezentujące podstawowe zjawiska związane z porami roku. Na każdej stronie znaleźć można jedną lub kilka ilustracji umiejscowionych na białym tle oraz podpis – czasem jest to jeden wyraz („bocian”, „walizka” itd.), a czasem fraza („zabawy w wodzie”, „pada śnieg”). Choć autorka Agnieszka Potocka stara się ująć specyficzne dla każdego z sezonów zjawiska, to nie brakuje również tych uniwersalnych, takich jak „wieczór z książką” („Jesień”).
Całość robi raczej pozytywne wrażenie (zwłaszcza warstwa edytorska, w tym pięknie skomponowane okładki), również uwzględnienie bardziej ogólnych zjawisk („herbata”, „góry”, „Słońce”) sprzyja poznawaniu słownictwa przez odbiorczynie i odbiorców, jednak kilka szczegółów budzi wątpliwości. Po pierwsze, uwzględnienie w „Zimie” słowa „kulig” wraz z przedstawieniem zaprzęgu ciągniętego przez konia. Wydaje się, że w trzeciej dekadzie XXI wieku zjawiska kulturowe bazujące na wykorzystaniu zwierząt powinny na dobre zniknąć z książek dla dzieci i młodzieży. Za podobnie nieudaną uznaję antropomorfizację zwierząt: ukazanie jeża w okularach („Jesień”) czy skowronka w muszce („Wiosna”). Trudno powiedzieć, jaki jest cel tego zabiegu, ale budzi on wątpliwości w kontekście funkcji, jakie pełnią książki konceptowe, stanowiące normatywny wzór świata dla wkraczających w życie najmłodszych czytelniczek i czytelników.
Dla trochę starszych, kilkuletnich odbiorczyń i odbiorców przeznaczone są cztery sezonowe tytuły o Wesołym Ryjku ze znanej serii Wojciecha Widłaka z ilustracjami Agnieszki Żelewskiej [4]. Uzupełnieniem tych książek obrazkowych, zawierających krótkie opowiadania i elementy słownika obrazkowego, jest niewielka objętościowo książka aktywnościowa „Cztery pory roku” [5]. Styl graficzny Żelewskiej świetnie sprawdza się w tej formie: gruby, czarny kontur zaprasza odbiorczynie i odbiorców do kolorowania, malowania i rysowania wielu elementów związanych z każdą z pór roku.
Za pomocą różnych kolorów należy zaznaczać przedmioty przydatne wiosną, latem, jesienią i zimą, dorysowywać postaci do scen na plaży i boisku piłkarskim czy pokolorować liście różnych gatunków drzew. Choć zadania do wykonania są powtarzalne, urok uproszczonych formalnie ilustracji Żelewskiej i krótkie zdania Widłaka, objaśniające różnice między porami roku, wprawić mogą odbiorczynie i odbiorców w dobry nastrój, odpowiedni do zaangażowania w kreatywną pracę z książką. Jedyny sprzeciw budzi użycie w tekście słowa „Indianin”, które – choć nie doczekało się jeszcze opinii Rady Języka Polskiego – uznawane jest za obraźliwe i coraz częściej zastępowane innymi, również w książkach dla dzieci (choćby w nowszych wydaniach „Map” Aleksandry i Daniela Mizielińskich wyrazy „Indianie” i „indiański” zostały zastąpione innymi, na przykład „języki indiańskie” to „języki lokalne”) [6].
Dla czytelniczek i czytelników z pierwszych klas podstawówki wartościowym doświadczeniem okazać się może lektura książki „Slow down. Zwolnij” Rachel Williams z ilustracjami Freyi Hartas. Bogata graficznie i dopracowana edytorsko publikacja to – jak zapowiada podtytuł – zbiór „50 opowieści o przyrodzie, która wnosi spokój do zabieganego świata”. Rzeczywiście, twórczynie spełniają daną na pierwszej stronie okładki obietnicę, pozwalając zapomnieć na chwilę o codziennym pędzie i atakujących zewsząd bodźcach. W ich miejsce proponują bliskie przyjrzenie się procesom dziejącym się w przyrodzie, zwracając uwagę na ciągłe trwanie krótszych i dłuższych procesów, charakterystycznych dla różnych pór roku.
Zarówno pomysł, jak i jego realizacja robią pozytywne wrażenie: każda rozkładówka to krótka opowieść prowadzona za pomocą kilku komiksowych kadrów, w których czytelniczki i czytelnicy odnajdą piękno takich zjawisk, jak zbieranie się rosy na liściach, tkanie sieci przez pająka czy powstawanie płatków śniegu. Spośród kilkudziesięciu obrazków uderzające są zwłaszcza te związane ze zmianą sezonów – „Wiewiórka jesienią zakopuje żołędzie… aby wykopać je zimą”, „Jesienne liście zmieniają kolory… i spadają” czy „Dzwonki przemieniają las” – które podkreślają tytułową powolność zmian w świecie fauny i flory. Całość nabiera dodatkowej wartości dzięki pełnym uroku, wykonanym kredkami ilustracjom Hartas, których faktura nadaje przyrodniczym opowieściom głębi.
Czytający samodzielnie odbiorczynie i odbiorcy sięgnąć mogą po przewodniki poświęcone każdej z pór roku stworzone kilka lat temu przez Marcina Kozioła i Bartka Jędrzejaka. W ten świat wprowadza ich puchacz Bubuś, który w pierwszoosobowej narracji opowiada o swoim życiu, a partie narracyjne przeplatane są ciekawostkami o pogodzie i przyrodzie. Głównym wątkiem jest oczywiście funkcjonowanie puchaczy, jednak na kartach kolejnych tomów pojawiają się także inne gatunki, spotykane przez Bubusia i jego rodzinę. Poza tym czytelniczki i czytelnicy są zaproszeni do wykonywania różnorodnych aktywności, co ma niezwykle cenny walor interaktywny. Podobnie zawarte w książkach kody, umożliwiające zapoznanie się z dodatkowymi materiałami filmowymi, sprawiają, że „Pogoda dla puchaczy” to atrakcyjne źródło wiedzy o czterech porach roku i o tym, jak funkcjonuje przyroda.
W środku znaleźć można zarówno ilustracje, jak i zdjęcia zwierząt i przyrody, a także, co nieco psuje radość z lektury, wiele fotografii Jędrzejaka, przypominających bardziej sesje zdjęciowe w kolorowych magazynach niż materiał wspierający przekaz w książce edukacyjnej. Mimo to opowiadania Kozioła dobrze się czyta, a świetnie zachowana równowaga między akcją i informacją sprawia, że czytelniczki i czytelnicy z łatwością przyswoją wiele ciekawostek o życiu zwierząt i naszej planecie.
***
Niewielki przegląd książek o porach roku ujawnia interesującą tendencję we współczesnej literaturze dziecięcej, która zdaje się w tym zakresie pomijać zmiany klimatu wpływające na pogodę i inne zjawiska związane ze zmianą sezonów. Wydaje się, że cykliczność dziecięcego świata wyznaczana jest właśnie przez lepienie bałwana zimą, obserwowanie odradzających się kwiatów wiosną, opalanie na słońcu latem i szuranie nogami po opadających, brązowo-złotych liściach jesienią. Nie ma tu ani braku śniegu w grudniu czy styczniu, ani sierpniowych upałów niepozwalających normalnie funkcjonować. Ciekawe, kiedy do świata zmieniających się pór roku pokazywanego w książce dziecięcej wkroczą pogodowe anomalie i zmiany klimatyczne, które przychodzi nam obserwować od kilkunastu lat. Choć na rynku nie brakuje książek wskazujących na kryzys klimatyczny, niezmienność sezonów i kojarzone z nimi zjawiska pozostają wolne od zmian środowiska. Pytanie, na jak długo?
Przypisy:
[1] Zob. m.in. Emilia Dziubak, „Rok w lesie”, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2015; Magdalena Kozieł-Nowak, „Rok na wsi”, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2017.
[2] Pojawiło się też wydanie zbiorcze jej książek, zob. Rotraut Susane Berner, „Rok na ulicy Czereśniowej”, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2020.
[3] Zob. Bettina Kümmerling-Meibauer, Jörg Meibauer, „Pierwsze ilustracje, pierwsze koncepty: książki wczesnokonceptowe” [w:] „Książka obrazkowa. Wprowadzenie”, red. Małgorzata Cackowska, Hanna Dymel-Trzebiatowska, Jerzy Szyłak, wyd. Instytut Kultury Popularnej, Poznań 2017, s. 57–78.
[4] Zob. Wojciech Widłak, Agnieszka Żelewska, „Wesoły Ryjek i wiosna”, wyd. Media Rodzina, Warszawa 2020; ciż, „Wesoły Ryjek i lato”, wyd. Media Rodzina, Warszawa 2017; ciż, „Wesoły Ryjek i jesień”, wyd. Media Rodzina, Warszawa 2018; ciż, „Wesoły Ryjek i zima”, wyd. Media Rodzina, Warszawa 2015.
[5] W serii „Wesoły Ryjek. Rysowanki, zgadywanki” ukazały się też dwa inne tytuły: „Zegary” i „Kosmos” [2021].
[6] Zob. M. Wystrach, „Boliwia: byle nie Indianin?”, „Polityka”, 7 sierpnia 2018 ; O. Synowic, „Dlaczego przestałam używać słowa «Indianie»”, „Przekrój”, 24 listopada 2020 ; M. Kania, „Czy «Indianin» podzieli los «Murzyna»?”, „Gazeta Wyborcza”, 23 kwietnia 2021.
Książki:
Agnieszka Potocka, „Wiosna”; „Lato”; „Jesień”; „Zima”, wyd. Dziwimisie, Siechnice 2021.
Proponowany wiek odbiorcy: 1+
Wojciech Widłak, Agnieszka Żelewska, „Wesoły Ryjek. Cztery pory roku”, wyd. Media Rodzina, Warszawa 2021.
Proponowany wiek odbiorcy: 3+
Rachel Williams, „Slow down. Zwolnij. 50 opowieści o przyrodzie, która wnosi spokój”, il. Freya Hartas, przeł. Stanisław Kroszczyński, wyd. Znak emotikon, Kraków 2021.
Proponowany wiek odbiorcy: 6+
Marcin Kozioł, Bartek Jędrzejak, „Pogoda dla puchaczy. Jesień”; „Pogoda dla puchaczy. Zima”
- Małgorzata Osieleniec, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2018.
Marcin Kozioł, Bartek Jędrzejak, „Pogoda dla puchaczy. Wiosna”; „Pogoda dla puchaczy. Lato”; il. Małgorzata Osieleniec, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2019.
Proponowany wiek odbiorcy: 7+
Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.