Didier Eribon i Éduard Louis. Nazwiska tych dwóch Francuzów są już w Polsce dość dobrze znane. Pierwszy zainspirował drugiego, ale obaj opowiadają w swoich książkach o doświadczeniu wykluczenia. Choć jest to wykluczenie na różnych poziomach, to z pewnością obu autorów łączy wychowanie na tak zwanej prowincji, w robotniczej rodzinie, z której udało im się „wyrwać”. Tym bardziej dziwi, że kobieta, której twórczość była bezpośrednio dla Eribona, i pośrednio dla Louisa, punktem odniesienia, jak pisać o rozpoczynaniu nowego życia w innej przestrzeni i próbie rozliczenia się z dzieciństwem oraz młodością na prowincji, jest w Polsce w zasadzie nieznana. Jedyną przetłumaczoną na język polski książką Annie Ernaux były dotąd „Miejsca”. Państwowy Instytut Wydawniczy wydał ją w 1989 roku. Od tej pory francuska pisarka nie pojawiła się na polskim rynku aż do roku 2022. Od stycznia, dzięki wydawnictwu Czarne, możemy przeczytać jej najsłynniejszą książkę „Lata”. Niemały wpływ miał na to z pewnością film „Zdarzyło się”, który powstał na podstawie jednej z książek Ernaux i zdobył Złotego Lwa na festiwalu w Wenecji. Jej nazwisko zaczęło się także pojawiać przy okazji literackiego Nobla w ubiegłym roku.
Autosocjobiografia
„Lata” Ernaux napisała w 2008 roku jako bezosobową autobiografię pokolenia, a w zasadzie dwóch czy nawet trzech pokoleń, jest to jednak przede wszystkim portret kobiety. Zamiast „ja” mówi „my” lub „się”. Wielu zarzuca jej nie tylko brak emocji, ale też bezpłciowość języka. Głos kobiecy zawsze miał bowiem płeć, a ta nijak nie mogła być uniwersalna. Literatura pisana przez mężczyzn jest dla wszystkich, ta pisana przez kobiety, wyłącznie dla kobiet. Tak wyglądał literacki świat, kiedy Ernaux debiutowała, mając 34 lata. Ukryła się więc za narratorem zbiorowym, a o najbardziej intymnych doświadczeniach mówi w trzeciej osobie liczby pojedynczej.
Zmiany związane z ową „oną” oglądamy, patrząc na kolejne zdjęcia dziecka, dziewczynki, nastolatki, dorosłej już kobiety i w końcu starszej osoby. Wszystkim „własnym” doświadczeniom przygląda się z wnikliwością, ale i ogromnym dystansem, czy wręcz chłodem. Nie ma znaczenia, czy pisze o biedzie, która dotknęła małą dziewczynkę, braku toalety, pierwszej miesiączce, odkryciu masturbacji, poczuciu odstawania od innych dzieci, macierzyństwie, czy o śmierci ojca. O narratorce nie dowiemy się niczego, czego nie zechce nam powiedzieć. Nie odnajdziemy jej „między wierszami”, nie zdradzi niczego przypadkiem, bo w tej prozie przypadek nie istnieje. To bardzo precyzyjnie skonstruowana formalnie opowieść.
„Lata” to historia kobiecości, ale też zmieniającej się na oczach powojennego pokolenia Francji. Polska czytelniczka i polski czytelnik muszą mieć naprawdę sporą wiedzę o Francji, żeby zrozumieć wszystkie rzucane mimochodem nazwiska, hasła, strzępki informacji. Redakcja zadbała oczywiście o przypisy, ale tak naprawdę ta książka mogłaby mieć ich o wiele więcej i nadal nie wyjaśniłoby nam to wielu kwestii. A jednocześnie w tak wielu obrazach, zwłaszcza powojennej rzeczywistości, moglibyśmy się odnaleźć również my – mieszkańcy Europy Wschodniej. To zresztą ciekawe, jak o tej części Europy pisze Ernaux. Ona jedna pozwala sobie na szczerość i przyznaje, że Francja i Francuzi przez dekady patrzyli na swoich sąsiadów z pewną dozą wyższości, a na współczucie pozwalali sobie tylko „z daleka”.
W imieniu pokolenia
Opowieść snuta przez autorkę to opowieść o sielskim (mimo materialnych braków) dzieciństwie, wymarzonej młodości, która pozwala na więcej, gdy marzy się o przygodach, dorosłości i spełnianiu oczekiwań społecznych. Kobieta powinna przede wszystkim zostać żoną i matką – to pogląd popularny zwłaszcza w małych miejscowościach, daleko od mitycznego Paryża. W powieści chude, powojenne lata zaczynają się zmieniać w raczkujący, a z czasem wręcz szalejący, konsumpcjonizm, do którego szybko przyzwyczaja się francuskie społeczeństwo, zapominając niemal natychmiast o poprzednich trudnych dekadach. To czas, kiedy nie tylko Europa, ale cały świat staje się globalną wioską, a ludzie mogą się odnosić do wspólnych kodów kulturowych. Przynajmniej na początku wszystkim tak się wydaje.
Uważna czytelniczka i uważny czytelnik prozy Ernaux zauważą, że opisywane doświadczenia nie są jednak identyczne dla każdego zakątka świata, a mieszkanki i mieszkańcy konkretnego kraju nie muszą oceniać ich tak samo. Oczywiście opisywane w „Latach” Yvetot, rodzinna miejscowość pisarki, to małe miasteczko, w którym życie społeczne rządzi się swoimi własnymi prawami, tak jak to się dzieje w tylu innych miejscach na mapie świata. Tak jak tam, życie mieszkanek i mieszkańców (głównie kobiet) Yvetot określają przede wszystkim zasady religijne i restrykcyjne kody kulturowe. Proza Ernaux to jednak także opowieść o tym, jak wielka historia wpływa na życie jednostki, jak przełomowe dla świata wydarzenia budują życie poszczególnych osób – wielka polityka, wyzwolenie seksualne kobiet, kapitalizm. Ernaux mówi o tym z bardzo konkretnej pespektywy – lewicującej feministki i to jej oczami oglądamy zmiany, jakie zachodzą na przestrzeni kilku dekad we Francji. Ich ocena związana jest ze światopoglądem, który bliski jest narratorce.
Dla niektórych ta „stronniczość” może być zarzutem, dla mnie jest siłą tej książki. Czy kiedy opowiadamy o jakimś pokoleniu, koniecznie trzeba mówić o wspólnocie poglądów? Doświadczenia i przeżycia często rzeczywiście są wspólne, ale to, jak zostają one zinterpretowane przez konkretnego człowieka, jest już zupełnie inną kwestią.
Być kobietą
„Lata” to także bardzo ważny głos kobiety, która powoli docierała do spełnienia, osiągając pewność siebie i wyzwolenie. Nastolatka opowiada nam o marzeniach, o oglądaniu zakazanych filmów, czytaniu książek „nie dla dzieci”, pierwszym pocałunku i pierwszym seksie. Wraz z dorastaniem zaczyna rozumieć, jak kultura i religia organizują jej życie jako kobiety. Marzy o pigułce antykoncepcyjnej, wolności seksualnej i życiu, w którym nikt nie mówi jej, jaka ma być, co myśleć, co powinna, a co nie wypada. Poznajemy także z jej perspektywy doświadczenie małżeństwa, rodzicielstwa, ale także rozwodu i odkrywania na nowo swojej seksualności.
To opowieść o życiu kobiety, wpisana w historię Francji, która miała wpływ na jej codzienność. Zapamiętane wydarzenia polityczne i społeczne, hasła, slogany, nagłówki z gazet, programy telewizyjne, modne filmy i książki. Te wszystkie znaki czasu kolejnych dekad tworzą z jednej strony mocno fragmentaryczną, tkaną z kawałków opowieść osobistą, z drugiej – bardzo spójną opowieść o przemianach kulturowych i społecznych w ostatnich dwóch wiekach.
Ernaux opowiada z lekką nutką ironii, szczerze, bez emocji. Jest kobietą dojrzałą, świadomą, ale też pewną siebie i tego, co i jak pisze. Prosty, czy wręcz przezroczysty, język tej opowieści daje jej ogromną siłę i sprawia, że te obrazy pozostają z nami na długo i bardzo łatwo przenieść je do naszego własnego życia, choć toczy się ono w zupełnie innym kawałku Europy.
Książka:
Annie Ernaux, „Lata”, przeł. Krzysztof Jarosz, Magdalena Budzińska, wyd. Czarne, Wołowiec 2022.