Literatura dziecięca od swoich początków pełni funkcję dydaktyczną, mówiąc młodym czytelniczkom i czytelnikom, co wolno, a czego nie, a także – w subtelniejszym wydaniu – ukazując pewne przekonania jako (nie)właściwe. W związku z tym książki dla dzieci uznaje się za przekaźniki ideologii, rozumianej jako światopogląd twórczyń i twórców, a także nierzadko wydawczyń i wydawców. Choć zwykle są to opowieści mówiące o sprawach uniwersalnych, jak relacje społeczne (rodzina, miłość, rasizm) czy samoświadomość jednostki (moralność, religijność), to czasem publikacja stanowi znaczącą odpowiedź na zdarzenia polityczne i społeczne. Tak właśnie było z książką „Kraina baśni jest dla wszystkich”, wydaną na Węgrzech w 2020 roku.

Za jej powstanie odpowiada wykładowczyni akademicka i aktywistka LGBT+ Dorottya Rédai, która w 2021 roku została uznana przez magazyn „Times” za jedną ze stu najbardziej wpływowych osób na świecie, również ze względu na wydanie książki „Kraina baśni jest dla wszystkich” [1]. Szefowa Stowarzyszenia Lesbijek Labrisz wraz z redaktorem i aktywistą Boldizsárem M. Nagym zaprosiła do współpracy nad tym tytułem zarówno znane węgierskie twórczynie i twórców, jak i debiutantki i debiutantów, czego wynikiem jest zbiór opowiadań bazujących na tradycyjnych opowieściach, głównie baśniach.

Jak pisze we wstępnie Nagy, „wszyscy potrzebujemy baśni” [s. 7], a zaproszone autorki i autorzy wzbogacili opowieści z przeszłości o elementy ważne dla współczesności i stworzyli bohaterki i bohaterów, „z którymi będą mogli się utożsamić nieliczni, zwłaszcza ci żyjący w marginalizowanych sytuacjach” [s. 9]. To ideologiczne przesłanie stawiające na różnorodność, wielokulturowość i otwartość stanowiło artystyczną odpowiedź na pogłębiającą się na Węgrzech dyskryminację mniejszości, zwłaszcza seksualnych i etnicznych.

Równocześnie wartość artystyczną i społeczny wpływ publikacji docenili eksperci Międzynarodowej Biblioteki Młodzieżowej w Monachium, włączając tytuł na listę Białych Kruków, co roku prezentującą 200 najlepszych książek dla dzieci i młodzieży z całego świata.

W Polsce „Kraina baśni jest dla wszystkich” ukazała się w 2021 roku nakładem Krytyki Politycznej, znanej z wydawania politycznie zaangażowanej literatury dziecięcej, zarówno zagranicznej („Wojna, która zmieniła Rondo” Romany Romanyszyn i Andrija Łesiwa, „Mam na imię Jazz” Jazz Jennings i Jessiki Herthel), jak i polskiej („Kim jest ślimak Sam?” Marii Pawłowskiej i Jakuba Szamałka, „Mat i świat” Agnieszki Suchowierskiej). Warto docenić ten gest, bo współczesna węgierska literatura dziecięca jest w Polsce właściwe niedostępna, a na pewno mało znana. Ponadto – jak pokazują ostatnie wypowiedzi premiera Węgier Viktora Orbána [2] – rasizm i ksenofobia rządzących mają się dobrze, a „Kraina baśni jest dla wszystkich” niezmiennie nie traci na aktualności.

Na zbiór składa się siedemnaście krótkich utworów, w większości opowiadań. Jak pokazuje pierwszy utwór, tytułowa kraina baśni rozumiana jest bardzo szeroko, lekturę otwiera bowiem wierna wersji „oryginalnej”, choć dla współczesnych czytelniczek i czytelników zapewne zaskakująca, opowieść o przemianie Kajnis w Kajneusa, znanej z „Metamorfoz” Owidiusza („Rubinowy ptak” Krisztiny Rity Molnár). Autorka sięgnęła do czasów starożytnych, aby pokazać, że zmiana płci nie jest niczym nowym ani kontrowersyjnym, bo choć w antyku miała wymiar bardziej symboliczny, dzisiejsza lektura opowiadania pozwala na odwołanie do transpłciowości – nawet pomimo tego, że będzie to skojarzenie nasuwające się subtelnie.

To właśnie subtelność wydaje się dominować w większości utworów, z których wyczytać można kwestie ważne dla współczesnej politycznej walki o tolerancję, różnorodność i szacunek dla drugiego człowieka. I tak bazująca na Śnieżce królewna o imieniu Jesień żyje „po męsku”, odrzucając stereotypowo kobiece atrybuty („Jesień” Eszter Gangl); trudny charakter wiedźmy znanej z baśni o Jasiu i Małgosi bierze się z traumy po stracie dziecka („Baśń wiedźmy” Istvána Lakatosa), a rozczarowana małżeństwem Calineczka porzuca króla elfów i wyrusza w świat, by odzyskać wolność i niezależność („Calinek wyrusza po swoje życie” Petry Finy).

Niektóre utwory zdają się podkreślać nie tyle inność czy różnorodność bohaterów, ile opór przeciwko niesprawiedliwej władzy, zawiści i nietolerancji, które da się pokonać („Żelazny Laci” Andrei Tompy, „Zakręcona słomka” Ediny Kertész), zwłaszcza podążając własną ścieżką i wbrew opiniom innych („Margaret Pogromczyni Olbrzymów” Dóry Gimesi).

Czasem indywidualność i wyjątkowość wiążą się z nienormatywną tożsamością płciową i seksualną („Poroże dla sarenki” Edit Szűcs, „Porwana księżniczka” Edit Pengő, „Pomyślności, Batbajánie!” Efi, „Partia dla księcia” Zoltána Csehy’ego), czasem autorki i autorzy decydują się na uniwersalną opowieść o przełamywaniu przeciwności losu („Król Lodu” Judt B. Tóth, „Roza na balu” Judit Ágnes Kiss, „Wielka przygoda Anulki Tyciulki” Rebeki Noémi Horváth, „Wielki Alfredo” Orsolyi Ruff).

Choć większość utworów robi pozytywne wrażenie, kilka rozczarowuje, jak choćby „Kordelia i Karola” Sáry Harki. Opowiada on o nierównościach społecznych i ekonomicznych, które można zniwelować dzięki zamianie miejscami biednej i bogatej dziewczynki. Łatwe rozwiązanie złożonej kwestii wpisuje się co prawda w konwencję baśniową, ale dla wielu będzie zbyt idealistyczne. Z drugiej strony, utopijną wizję świata uznać można za podręcznikowy przykład postulatywności politycznie zaangażowanej literatury dziecięcej.

Znacznie mniej akceptowalne jest opowiadanie „Trivadar, trójuchy królik” Kriszty Kaszy: mocno dydaktyczne, w dodatku ukazujące, że na akceptację trzeba sobie zapracować, tak jak zrobił to trzyuchy królik, ratując przed pożarem leśną społeczność, która wcześniej chciała go wygonić, szykanując za fizyczną odmienność.

Warto za to docenić warstwę graficzną publikacji. Tekstom towarzyszą przyjemne w odbiorze, subtelne ilustracje Lilly Bölecz, świetnie budujące nastrój zbioru. Delikatność kreski, pastelowe kolory i wyraziste postaci przemówią do czytelniczek i czytelników, a „Kraina baśni jest dla wszystkich” stać się może idealną lekturą do poduszki. Świetnie nadają się do tego krótkie formy, które sprawią przyjemność również starszym odbiorczyniom i odbiorcom, poszukującym literatury dziecięcej skrojonej na miarę współczesności i bohaterów, z którymi – jak pisze Nagy – mogą się utożsamić. Dodatkową frajdę zapewni szukanie miejsc wspólnych i różnic między nowymi a klasycznymi odsłonami znanych historii.

Największą zaletą książki jest jednak wypływające z utworów nienachalne przesłanie o tym, jak silne mogą być wiara w siebie, nieskrępowana wolność, wyobraźnia i wierność samemu sobie. W ten sposób możemy chociaż o krok zbliżyć się do utopijnej krainy baśni, która jest dla wszystkich.

Przypisy:

[1] Terry Reintke, „Dorottya Redai”, „Time”, 15 września 2021.

[2] Mateusz Mazzini, „Tak straszy Viktor Orbán. Segregacja ras i czarne wizje przyszłości”, „Wprost”, 26 lipca 2022.

 

Książka:

Boldizsár M. Nagy [red.], „Kraina baśni jest dla wszystkich”, il. Lilla Bölecz, przeł. Tomasz Benda, Anna Butrym, Ariana Fabiszewska, Łukasz Feliksik, Łukasz Frynia, Monika Jurczak, Irena Makarewicz, Michalina Oziembłowska, Kinga Piotrowiak-Junkiert, Karolina Wilamowska, Krzysztof Wołosiuk, Karolina Wywrot, wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2021.

Proponowany wiek odbiorcy: 6+ (źródło: katalog White Ravens 2021)

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.