Zdzisław Haczek pisał w 1997 roku w „Gazecie Lubuskiej”: „Książka tzw. filmowa to na świecie dobry interes”. Obok bardzo popularnych publikacji disnejowskich, od lat dziewięćdziesiątych wydawnictwa wypuszczały na rynek książki, które miały podtrzymywać zainteresowanie już i tak popularnymi dziełami filmowymi. Choć wydawałoby się, że, szczególnie wśród młodych odbiorców, filmy (i teraz – seriale) miały przewagę nad książkami, producenci franczyz do tej pory nie rezygnują z przelewania na papier dodatkowych informacji o ukochanych postaciach czy miejscach znanych z dużego ekranu. Dzięki temu odbiorcy mogą na dłużej zostać w utęsknionych światach. A twórcy dłużej mogą na fanach zarabiać. 

Nie inaczej jest w przypadku serii Netfliksa „Stranger Things” braci Duffer. Pierwszy odcinek pojawił się na platformie streamingowej 15 lipca 2016 roku i od razu zdobył ogromną popularność (pierwszy sezon ma obecnie 97 procent pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes). Niedawno premierę miał czwarty sezon serii, skutecznie podtrzymujący zainteresowanie widzów. Za tym sukcesem stoi z pewnością szereg mechanizmów i tropów: nostalgia do lat osiemdziesiątych, intertekstualność, zabawa ze znanymi motywami kulturowymi. Należy pamiętać również, że istotnym elementem tej układanki są dziecięcy bohaterowie i bohaterki reprezentujący podstawowe wartości popkultury amerykańskiej: przyjaźń, wspólnotę i odwagę. Co zatem mogą zaoferować książki, czego nie daje popularny serial? Podobnie jak to, co J.K. Rowling w przypadku serii o Harrym Potterze: jedyne, co można jeszcze opowiedzieć, to jak było wcześniej (prequele) oraz jak było z innego punktu widzenia (backstories). Z nadzieją oczywiście, że nie popełni się błędu logicznego w stosunku do dzieła głównego, którym w tym przypadku jest wciąż powstający serial. 

W niniejszym zestawieniu zostanie pokrótce omówionych sześć pozycji. Cztery z nich to (przynajmniej z pozoru) klasyczne powieści dla młodych dorosłych, pozostałe dwie – komiksy nawiązujące do serii nie tylko tekstem, lecz także obrazem. Jakie funkcje mogą pełnić te książki? Czy coś wnoszą do historii znanej z serialu? Na te pytania postaram się odpowiedzieć. A przynajmniej spróbować. 

Komiksowe przeobrażenia koszmaru

„I nagle jakimś cudem potwory stają się realne” [s. 7] – takie zdanie towarzyszy pierwszym klatkom historii Willa Byersa w komiksie „Po drugiej stronie” [2019]. Chłopiec jest jedną z głównych postaci serialu, który w pierwszym sezonie zostaje uwięziony w tytułowej Drugiej Stronie [oryg. The Upside Down] – równoległej rzeczywistości zamieszkałej przez ścigające chłopca potwory. Tutaj, inaczej niż w prawdziwym świecie, oślizgłe kreatury polujące na ludzi to już nie tylko część zabawy w Dungeons & Dragons czy kultowych horrorów. To ucieleśnienie najgorszych dziecięcych leków, cieni czających się na każdym kroku. W serialu poznajemy głównie perspektywę przyjaciół i rodziny Willa, próbujących za wszelką cenę go odszukać. Komiks pokazuje nam punkt widzenia dziecka, które przez tydzień walczyło o życie w krainie swoich koszmarów.  

Jest kilka ciekawych elementów, które nie pojawiają się w serialu, choć, prawdę mówiąc, dość trudno je wyodrębnić. Will na przykład stawia pytania o realność nowo zastanej sytuacji – choć od razu zaznacza, że „teraz liczy się akcja” [s. 10] i walka o przetrwanie. Nie wiemy zatem na pewno, czy to, co widzimy, jest obiektywną rzeczywistością uniwersum, czy jedynie kreacją bohatera. O ile do tej pory podczas rozgrywek RPG chłopiec mógł liczyć na wsparcie swojej wiernej drużyny, teraz musi sam stawić czoło złu – nie ma zatem też nikogo, kto mógłby potwierdzić postrzeganą przez niego scenerię. Perspektywa bohatera jest natomiast przedstawiona kompatybilnie z akcją serialu – scenami napędzającymi wydarzenia są próby kontaktu Willa z bliskimi oraz przełomowe odkrycia Drugiej Strony przez pozostałych bohaterów. Trudno jednak doszukać się w komiksie jakiejkolwiek wartości dodanej. Jedynym wątkiem nadającym historii oryginalności jest transformacja bohatera w Mędrca, w którego rolę wcielał się podczas gry z przyjaciółmi. Przeobrażenie się w starca ma miejsce w momencie największej słabości Willa, kiedy traci nadzieję na opuszczenie Drugiej Strony. Świat wyobraźni staje się dla niego wybawieniem i sposobem na przetrwanie. Poza tym nie dowiadujemy się o Drugiej Stronie niczego nowego, co w pewnym sensie jest niestety nieco rozczarowujące.

W drugim komiksie serii, „Obozie naukowym” [2021], mamy okazję poznać szczegóły wakacyjnej przygody przyjaciela Willa, Dustina, który „między drugim a trzecim sezonem” pojechał na tytułowy obóz naukowy, gdzie poznał swoją pierwszą dziewczynę Suzie. Choć wyjazd ten nie wraca w serialu jako istotny wątek, autorzy postanowili nadać mu właściwy serii „potworny” charakter. Podobnie jak w „Po drugiej stronie”, tak i tu wspomnienia bohatera uciekają do przyjaciół, których musiał zostawić w Hawkins, rodzinnym mieście. Choć sam nie jest teraz w innym wymiarze, w pewnym sensie trafia do innego świata (obóz nazywa się Know Where, co jest grą słów – można to tłumaczyć jako „wiedz gdzie” lub fonetycznie: „nigdzie”) – nieznanej i potencjalnie nieprzyjaznej przestrzeni, gdzie potworami mogą okazać się choćby rówieśnicy. I rzeczywiście w historii Dustina pojawiają się archetypowi bullies, jednak głównym potworem jest seryjny morderca w masce Einsteina, zabijający opiekunów obozu. Zarówno dzieci, jak i pozostali animatorzy postanawiają rozwikłać zagadkę tajemniczych zaginięć i za wszelką cenę uratować wakacje na ukochanym obozie, gdzie w końcu mogą realizować swoje „nerdowskie” pasje.

Autorzy wykorzystują konwencję slashera do opowiedzenia zupełnie nowej historii, niezwiązanej z fabułą serialu, co już samo w sobie jest dużo atrakcyjniejsze niż próba przedstawienia tej samej opowieści jedynie z perspektywy innego bohatera (na myśl przychodzi choćby „Zmierzch” Stephanie Meyer opowiedziany z perspektywy Edwarda, co zasadniczo w żaden sposób nie wpływa na i tak niezbyt sprawnie opisaną historię). W porównaniu z „Po drugiej stronie”, lektura „Obozu naukowego” przynosi dużo więcej frajdy, a konwencja horroru jest wielokrotnie przełamywana humorem. Mechanizm ten jest również obecny w serialu, co wzmacnia powiązanie między tymi dwoma mediami, jednocześnie stanowiąc przyjemne dopełnienie postaci Dustina.

Oba komiksy są spójne ze światem „Stranger Things” przede wszystkim w sensie gatunkowym. Bohaterowie i bohaterki czytają komiksy, utożsamiają się ze znanymi postaciami, wykorzystują figury popkultury do objaśniania zagrażającej rzeczywistości. Z pewnością warto docenić tomy za warstwę graficzną (zasługa Stefano Martino w przypadku „Po drugiej stronie” i Edgara Salazara w „Obozie naukowym”). Jednak żaden z nich nie jest szczególnie przełomowy, czego w zasadzie należało oczekiwać. 

Dorośli, którzy też się bali

Serial jest głównie opowieścią o dzieciństwie, i to właśnie dziecięce postaci są w nim najważniejsze. Dorośli to przede wszystkim opiekunowie, dojrzewający do roli rodziców i przyjaciół młodych bohaterów. Stąd też pomysł na opisanie ich historii zdaje się trafiony, a jego realizacja – wręcz udana. Choć nie tak samo w obu omawianych tu przypadkach.  

Pierwszym z nich jest powieść „Mroczne umysły” [2019, oryginał „Suspicious Minds” może nawiązywać do piosenki Elvisa Presleya z 1969 roku] Gwendy Bond. Jest to historia Terry Ives, matki Nastki [oryg. Eleven, L], wtedy jeszcze młodej dziewczyny. W serialu postać ta pojawia się epizodycznie w drugim sezonie, kiedy Nastka ucieka od swojego opiekuna Hoppera (gliniarza, jednego z głównych „dorosłych” postaci serialu) i szuka swojej utraconej tożsamości. Kiedy trafia to rodzinnego domu, Terry okazuje się nie mieć kontaktu z rzeczywistością, a jedyne wypowiadane przez nią słowa to: „Oddychaj. Słonecznik. Tęcza. Trzy w prawo. Cztery w lewo. 450”. Ten tajemniczy kod odsyła Nastkę do ich wspólnej przeszłości, kiedy Terry starała się odzyskać dziecko poddawane tajnym eksperymentom. „Mroczne umysły” pokazują, jak do tej sytuacji doszło – w jaki sposób sama Terry została ofiarą niehumanitarnych eksperymentów Doktora Brennera – znanego bardzo dobrze z serialu jako „Tata” Nastki.

Ostatecznie należy przyznać, że powieść została przez Bond dobrze poprowadzona. Nie mamy do czynienia z serialową wydmuszką, ale pełnoprawną powieścią osadzą w latach siedemdziesiątych. Motywy dzieci kwiatów i robiącego zawrotną karierę LSD zostają sprawnie wplecione w historię młodej kobiety, chcącej jedynie dorobić sobie poprzez branie udziału w rządowych eksperymentach. Nikt z grupy poddawanej badaniom nie spodziewał się, że będą tym samym narażani na jakiekolwiek niebezpieczeństwo. W momencie kiedy Terry orientuje się, kim tak naprawdę jest Doktor Brenner, jest już niestety za późno. Postanawia podjąć z góry przegraną walkę z rządową machiną, co stanowi bardzo ciekawe tło dla faktycznie zachodzących przemian społecznych i walki o prawa reprodukcyjne kobiet – kontrolę nad ich ciałami, samostanowienie, uzyskanie głosu w sprawach wykraczających poza zasięg męskiego ego. 

Choć znamy tragiczny koniec głównej bohaterki, książkę o niej czyta się z zapartym tchem. Mrok wypełniający rzeczywistość sprzed Drugiej Strony, osadzonej w kontekście zimnej wojny, zdaje się idealnie otwierać historię serialową, udowadniając tym samym, że potwory nie przynależą tylko do strefy fantastycznej. Wręcz przeciwnie – niemal zawsze z niej wyrastają, później żywiąc się bezlitośnie ludzką tragedią. W powieści brakuje, typowych dla serialu, momentów wytchnienia i przełamań konwencji humorem, czego doświadczamy w komiksie „Obóz naukowy”. Nie jest to już zatem „groza” lat osiemdziesiątych w stylu Stevena Spielberga, lecz thriller dla młodych dorosłych, szukających w „Stranger Things” bardziej dojrzałych wątków i postaci. 

Kolejną „dorosłą” historią jest powieść „Ciemność nad miastem” [2019] Adama Christophera, przybliżająca fanom przeszłość Jima Hoppera, wspomnianego już opiekuna Nastki, gliniarza w Hawkins. Oryginalny tytuł – „Darkness on the Edge of Town” – tu już z pewnością nawiązuje do utworu Bruce’a Springsteena z 1978 roku. Akcja powieści dzieje się właśnie w latach siedemdziesiątych podobnie jak w „Mrocznych umysłach”, poprzedzających akcję serialu. Z okazji świąt Bożego Narodzenia Nastka prosi Hoppera o opowiedzenie o czasach, kiedy służył jako policjant w Nowym Jorku, co ten robi z niechęcią. Tym razem mamy więc do czynienia z tradycyjną powieścią detektywistyczną, w której skonfliktowany wewnętrznie detektyw idzie tropem seryjnego mordercy.

W tej powieści nie dowiadujemy się zbyt wielu nowych rzeczy o przeszłości Hoppera – inaczej niż w przypadku Terry, bohaterki „Mrocznych umysłów”. Jego historia, nawet jeśli wciągająca, ma w zasadzie niewiele wspólnego z serialem. Być może jest to związane z tym, że jako postać Hopper jest już dość dobrze znany fanom i jedyne, co w gruncie rzeczy można było z nim zrobić, to obsadzić w roli mrocznego gliniarza NYPD. Jako historia, choć nieco oklepana, „Ciemność nad miastem” jest jak najbardziej poprawna i wciągająca. Jako element komplementarnego dzieła, współtworzący produkt totalny „Stranger Things”, jest jednak raczej mało ekscytująca. 

Nastolatki inne niż wszystkie inne nastolatki?

Ostatnie dwie powieści z uniwersum „Stranger Things”, o których warto wspomnieć, to „Wszyscy mówią na mnie Max” [2019] Brenny Yovanoff oraz „Rebel Robin” [2022] A.R. Capetty. Oba tomy, zgodnie z tytułami, opowiadają o drugoplanowych bohaterkach z serialu, których historie poznajemy dopiero kolejno w drugim i trzecim sezonie. 

Historia Max jest z tych dwóch zdecydowanie straszniejsza, mimo że traktująca o młodszej bohaterce. Yovanoff postanowiła wykorzystać zasugerowany w serialu wątek przemocy stosowanej przez ojczyma i przybranego brata dziewczynki. W książce autorka nie pozostawia już złudzeń i dość szczegółowo opisuje sceny napadów agresji wspomnianych mężczyzn. Max za wszelką cenę chce się odciąć od rodziny, w którą wprowadziła ją kochająca, ale bierna matka. Interesujący jest też mechanizm bohaterki, który ta wykorzystuje do radzenia sobie z nienormatywną sytuacją. Dziewczyna stosuje w tym celu figurę potwora, mimo że świat Drugiej Strony nie jest jej jeszcze znany. Mówi wprost, że najstraszniejszym potworem jest Billy, jej brat – taki, który w pierwszej części może daje się pokonać, ale w kontynuacji zawsze ożywa. Choć ostatecznie powieść również nie dostarcza nam wielu dodatkowych informacji o Max, pozwala lepiej zrozumieć bohaterkę i daje dostęp do emocji, których Max (co bardzo wyraźnie widać w czwartym sezonie serialu) bardzo pilnie strzeże. 

„Rebel Robin” jest pod tym względem nieco rozczarowująca. Owszem, również poznajemy część nieznanej wcześniej historii, ale ostatecznie bohaterka – w serialu charyzmatyczna, bystra, zabawna – zostaje spłycona do roli dziwacznej nerdki wypluwającej z siebie co i raz pretensjonalne kwestie. Ciekawym jednak konstruktem jest powrót do figury potwora – tym razem to liceum jest bestią polującą na każdego, kto wyłamie się z systemu. Co można zatem uznać za siłę głównej bohaterki? Na pewno determinację i przekonanie o słuszności wyznaczonych celów, nawet jeśli rzeczywistość zdaje się nie sprzyjać ich realizacji. Oprócz tego książka nie oddaje sprawiedliwości Robin i w gruncie rzeczy ze wszystkich tu omawianych jest zdecydowanie najsłabsza. A to wielka szkoda. 

Potworne książki 

Książkowa seria „Stranger Things” jest przede wszystkim nierówna. Oczywiście nie wszystkie pozycje znalazły się w niniejszym zestawieniu – pozostają komiksy „Szóstka” [2019], „Prosto w ogień” [2020], nieprzetłumaczone jeszcze „Lucas on the Line” [2022] oraz z pewnością kolejne, dotychczas nieopublikowane książki. Bez wątpienia „Stranger Things” jako franczyza jest już produktem totalnym, ogarniającym swoim zasięgiem większość branż fanowskich, kapitalistycznym potworem, figurą, którą sam tak chętnie wykorzystuje do opowiadania kolejnych historii. Bo to, jak sądzę, potwór łączy wszystkie wspomniane opowieści: potwór przeszłości, dzieciństwa, przemocy, śmierci, wojny. Mimo wszystko nie mamy jednak do czynienia z komplementarnymi dziełami, lecz dodatkami do „serialowego olbrzyma”. Oddani fani z pewnością nie przejdą obok tej literatury obojętnie, uznając ją nawet za dobrą. Umiarkowani sympatycy serialu z przekąsem może powiedzą jedynie, że machina marketingowa działa bez zarzutu. I jedna, i druga strona będzie miała rację. 

 

Książki:

„Stranger Things. Po drugiej stronie”, scen. Jody Houser, rys. Stefano Martino, tłum. Donata Olejnik, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2019. 

„Stranger Things. Obóz naukowy”, scen. Jody Houser, rys. Edgar Salazar, tłum. Donata Olejnik, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2021. 

Gwenda Bond, „Stranger Things. Mroczne umysły”, przeł. Paulina Braiter, wyd. Poradnia K, Warszawa 2019. 

Adam Christopher, „Stranger Things. Ciemność nad miastem”, przeł. Paulina Braiter, Poradnia K., Warszawa 2019.

Brenna Yovanoff, „Stranger Things. Wszyscy mówią na mnie Max”, przeł. Marek Cieślik, wyd. Feeria Young, Łódź 2019.

A.R. Capetta, „Stranger Things. Rebel Robin”, tłum. Marek Cieślik, Feeria Young, Łódź 2022.

 

Sugerowany wiek odbiorcy: 12+

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.