Pod koniec ubiegłego roku poznaliśmy wyniki konkursu Książka Roku 2022 Polskiej Sekcji IBBY. Wśród zwycięskich tytułów znalazła się wielkoformatowa publikacja „Ale odlot!” Jacka Ambrożewskiego, nagrodzona w kategorii „książka obrazkowa”. Co ważne, nie jest to byle jaka książka obrazkowa, bo informacyjna, a takich w kategorii graficznej tegorocznego konkursu Polskiej Sekcji IBBY nominowano całkiem sporo, co wyjątkowo mnie cieszy (zwłaszcza że w tym konkursie nie ma wciąż osobnej kategorii dla książek non-fiction). Dla Ambrożewskiego nie było to co prawda pierwsze tego rodzaju wyróżnienie (w 2019 razem z Zosią Frankowską otrzymali nagrodę graficzną w konkursie Książka Roku PS IBBY za ilustracje i projekt graficzny do „Podróżników” Andrzeja Federowicza [1]), tym razem artysta został jednak nagrodzony jako autor całości, a ta jest odlotowa!

„Ale odlot!” to – jak głosi podtytuł – „rysunkowa historia lotnictwa”. Szerokie potraktowanie tematu sygnalizuje już ilustracja okładkowa, można bowiem dostrzec na niej dwupłatowce, odrzutowce i drony, a także czarownicę na miotle, Dedala i latającą wiewiórkę. Na kolejnych stronach czytelniczki i czytelnicy spotkają więc tak ludzi, jak i zwierzęta oraz maszyny, które szybują w przestworzach. Treść książki świetnie zapowiada także oryginalny i czytelny spis treści, ułożony na wzór osi czasu z towarzyszącą mu symboliczną ilustracją: widać na niej pędzące ku przyszłości maszyny latające i ludzi, którzy odważyli się sięgnąć gwiazd. Snuta przez Ambrożewskiego opowieść zaczyna się od obserwacji natury, która inspirowała ludzkie marzenia o lataniu (rozkładówka „Skrzydlaki i spadochrony. Powietrzne podróże roślin”) oraz latających gatunków zwierząt, w tym mniej oczywistych, takich jak węże czy pająki („Lotokoty i wężoloty. Zwierzęta latające i szybujące”). Rodzajem łącznika między światami natury i techniki są mitologia i religia („Latający dywan. Nieziemskie historie z mitów i legend”), prowadzące do dominujących w publikacji kolejnych prób naukowców, inżynierów i innych śmiałków, którzy chcieli osiągnąć jedno: wzbić się w powietrze. Przez kolejne wieki, szerokości geograficzne i kultury przedstawicielki i przedstawiciele różnych branż dołożyli swoje do rozwoju lotnictwa, jakie znamy dzisiaj. Tym bardziej cieszy, że nie zabrakło w tej opowieści kobiet (poza Amelią Earhart są to choćby aktywne na początku XX wieku akrobatki). Kolejne rozkładówki zapełniają balony, zeppeliny, łodzie latające, śmigłowce, paralotnie i drony. Wszystko to jest prosto, a jednocześnie ciekawie opisane: nawet czytelniczki i czytelnicy na co dzień stroniący od latania znajdą tu coś dla siebie, bo „Ale odlot!” to nie tylko kwestie techniczne, lecz także wiele spraw bardziej codziennych. 

Co cieszy, Ambrożewski nie jest bezkrytyczny, a w książce nie brakuje kubłów zimnej wody subtelnie wylewanych na czytelniczki i czytelników. Po pierwsze, obok tematów związanych z nowymi odkryciami i ulepszeniami służącymi użytkowniczkom i użytkownikom pojawiają się również ciemne strony historii lotnictwa, takie jak wykorzystanie maszyn w czasie obu wojen światowych (choćby do walk powietrznych i bombardowań). Po drugie, choć inżyniera lotnicza wciąż się rozwija (aby latało nam się szybciej, wygodniej i taniej), to w tekście znaleźć można informację o tym, że samolot pozostaje jednym z najdroższych i najmniej ekologicznych środków transportu: „Co na to poradzić? Nie latać, kiedy nie jest to konieczne. I udoskonalać [samoloty – przyp. KR] dalej” [s. 99]. Całość robi więc bardzo dobre wrażenie, choć brakuje mi rozdziału podsumowującego, krótkiej noty na koniec, próby zarysowania przyszłości lotnictwa czy innego zwrotu do czytelniczek i czytelników, który skłoniłby do refleksji na temat tego, co właśnie zostało przeczytane: książka zwyczajnie kończy się wraz z ostatnią rozkładówką poświęconą samolotowi napędzanemu energią słoneczną, a lepiej sprawdziłoby się domknięcie tej „Rysunkowej historii lotnictwa”.

Mimo to układ treści wydaje się dobrze przemyślany: każda rozkładówka prezentuje inny temat (mikrorozdział poświęcony wynalazkowi czy tematowi), ponadto została podzielona na mniejsze kadry przypominające komiks, choć klasycznej narracji próżno tu szukać. Każdą rozkładówkę otwiera umieszczony u góry krótki wstęp (zajmujący około jednej siódmej strony), poniżej którego różnorodnie rozłożone zostały kadry łączące tekst z obrazem i uzupełniające informacje, które pojawiły się we wprowadzeniu. Słuszna dysproporcja między warstwą wizualną i werbalną to korzyść książki, w pierwszej kolejności w oczy rzucają się bowiem piękne, dopracowane i czytelne ilustracje, którym sprawnie towarzyszy tekst. Ambrożewski świetnie wyzyskał medium informacyjnej książki obrazkowej, czyniąc z „Ale odlot!” publikację zachwycającą wizualnie i inspirującą do pogłębiania wiedzy na temat otaczającego świata.

Duży format – znany z innych informacyjnych tytułów Dwóch Sióstr – został dobrze wykorzystany, każda rozkładówka tworzy bowiem spójną całość, choć rozbitą na mniejsze, związane ze sobą panele. Jednocześnie pojawiają się też duże (nieraz szerokie na całą rozkładówkę) obrazy, jak na dłoni ukazujące szczegóły konstrukcyjne niektórych modeli samolotów czy kokpit widziany z perspektywy pilota. Co ważne, kolejne rozkładówki charakteryzują się spójną paletą barwną: „Jedwabne ptaki i latające skrzynki. Latawce Lawrence’a Hargrave’a” seledynową, „Jeden, dwa, trzy płaty. Samoloty I wojny światowej” żółto-pomarańczową, a „Wodne ścigacze. Supermarine S.6 i wyścigi lotnicze” błękitną. Ilustracje Ambrożewskiego są przy tym jasne i czytelne, choć niepozbawione charakterystycznego stylu (wyraźny kontur i cieniowanie, obłe kształty, niczym wypełnione powietrzem). 

Przemyślana koncepcja i świetne wykonanie czynią z książki „Ale odlot!” Ambrożewskiego wartą polecenia publikację, mówiącą zarówno o przeszłości, jak i bliskiej wielu z nas współczesności szybowania w przestworzach. „Rysunkowa historia lotnictwa” zainteresuje zarówno fanki i fanów samolotów i śmigłowców, jak i „zwykłe” podróżniczki i podróżników, nawet tych bojących się latać: moje serce zdobyła – niczym stworzona z myślą o mnie – rozkładówka „Strach przed lataniem”. Książka Ambrożewskiego nie tylko ten strach pomaga oswoić, ale też zainspiruje czytelniczki i czytelników do myślenia o lataniu w nowy sposób.

Przypisy:

[1] Zob. Andrzej Fedorowicz, „Podróżnicy. Wielkie wyprawy Polaków”, il. Zosia Frankowska, Jacek Ambrożewski, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2018.

 

Książka:

Jacek Ambrożewski, „Ale odlot! Rysunkowa historia lotnictwa”, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2022.

Proponowany wiek odbiorcy: 8+

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.