Za sprawą wydawnictwa Wytwórnia możemy ponownie spotkać się z twórczością Sary Lundberg. W zeszłym roku dzięki wydanej przez Zakamarki książce „Ja i inni” Ylvy Karlsson do rodzimych czytelniczek i czytelników trafiły ilustracje tej szwedzkiej malarki [1], która od jakiegoś czasu tworzy także książki obrazkowe. Lundberg jest malarką, a – jak sama stwierdza – odwołanie się do życia i twórczości szwedzkiej artystki Berty Hansson (1910–1994) było dla niej ważne jako dla kobiecej twórczyni, dla której postaci takie jak Hansson stanowią inspirację [2]. W trakcie pracy nad książką „Ten ptak, co mieszka we mnie, leci, dokąd chce”, autorka wzorowała się na malarstwie, listach i dziennikach dwudziestowiecznej artystki, nie tyle przybliżając współczesnym czytelniczkom i czytelnikom jej biografię, ile pokazując, jak ważne (a jednocześnie niełatwe) jest podążanie za własnymi marzeniami.
Podążanie za marzeniami pięknie oddaje poetycki, a w moim odczuciu dziwny jak na literaturę dziecięcą, tytuł „Ten ptak, co mieszka we mnie, leci, dokąd chce”. Z jednej strony to bardzo intymne wyznanie konotujące szczerość i siłę wypowiedzi narratorki, z drugiej – niezwykle poruszające (dosłownie!) wezwanie do podjęcia akcji, życia w zgodzie z samą i samym sobą, ważne zwłaszcza z perspektywy dziewczęcej bohaterki. W tej autorskiej książce obrazkowej Lundberg kreśli bowiem opowieść inspirowaną dzieciństwem Hansson, która w pierwszej połowie XX wieku zerwała z rodzinną szwedzką wsią i postanowiła spełnić swoje marzenie – zostać malarką. Autorka zdecydowała się przy tym na nieoczywistą jak na biografię kierowaną do dzieci kompozycję: czas studiów i rozwoju kariery zawodowej artystki zostają bowiem zrekapitulowane poza właściwą opowieścią w nieco przydługim – jednocześnie powtarzającym elementy zawarte w opowiadaniu – posłowiu Alexandry Sundqvist. Tak jak w podobny sposób przednia i tylna wyklejka otwierają i zamykają książkę, również opowieść o dzieciństwie Hansson zaczyna i kończy się obrazami niemal tej samej dziewczyny, której artystycznego przebudzenia mogą doświadczyć czytelniczki i czytelnicy. Co cenne, Lundberg z niezwykłą wrażliwością – zarówno w warstwie werbalnej, jak i wizualnej – oddaje uczucia młodej, rodzącej się artystki, co doceniono po drugiej stronie Bałtyku: książka „Ten ptak, co mieszka we mnie, leci, dokąd chce” zdobyła Nagrodę Augusta w kategorii książek dla dzieci i młodzieży w 2017 roku.
Lundberg w swojej opowieści o Hansson zdaje się zawracać uwagę na kilka zjawisk, na pierwszy plan wydobywając zmagania ze stawianymi przez rodzinę i społeczeństwo oczekiwaniami dotyczącymi płci. Pierwszoosobowa narratorka tak w tekście, jak i ilustracjach ukazywana jest jako odstająca od innych dziewczyna, nieraz samotnie przemierzająca las i obcująca z naturą tak blisko, jak to możliwe. Z jednej strony jest to wizja nieoczywista we współczesnym, wielkomiejskim kontekście; z drugiej – nieco nostalgiczny, pociągający obraz zbliżenia się do świata przyrody, o którym nieraz marzą tak dorośli, jak i dzieci. W opowiadaniu nie czuć jednak ani grama fałszu, narratorka w poetyckiej formie opowiada bowiem o prozaicznym doświadczeniu życia na wsi, w dodatku w rodzinnym domu, który jej nie rozumie i lekceważy (tata uważa ją wręcz za „beznadziejną”). Być może przez to bohaterka czuje się lepiej w otoczeniu fauny i flory, gdzie szuka samej siebie, a także spokoju ducha i siły, które pozwolą jej być sobą: „Chcę uciec, schować się. Czasem wolałabym być zwierzęciem”. Czytelniczki i czytelniczki szybko odkryją, że to właśnie natura pcha Bertę do działalności artystycznej, niezwykle trudnej do osiągnięcia przez żyjącą sto lat temu na szwedzkiej wsi dziewczynę.
Drugim – obok doświadczenia dziewczyńskości – tematem, który dominuje w książce „Ten ptak, co mieszka we mnie, leci, dokąd chce”, jest właśnie malarstwo. Choć tworzenie sztuki rodzi się w bohaterce niemal naturalnie, jej wrodzony talent zostaje brutalnie stłamszony podczas jednej ze szkolnych lekcji rysunku: „Postarajcie się nie wychodzić za linię”, mówi nauczyciel. Jak tragicznie te słowa brzmią w uszach narratorki! Na szczęście dziewczynie udaje się znaleźć przestrzeń, aby realizować swoją pasję, nabierającą wagi zwłaszcza w kontakcie z chorą na gruźlicę matką. Zauważalne w tekście i ilustracjach ograniczenie bliskości fizycznej udaje się zrekompensować bliskością artystyczną: „Myślę sobie, że to wszystko – rysunki i ptaki z niebieskiej gliny, każda rzecz, która tworzę swoimi rękami – trzyma ja przy życiu. Uzdrawia”. Sens sztuki bohaterce udaje się także uchwycić dzięki wujkowi, w którego pracowni malarskiej pachniało „bezpieczeństwem i domem”. To wszystkie sprawia, że Lundbergowska Berta jawi się jako bohaterka podążająca nie tylko za swoimi marzeniami, ale także realizująca ja w zgodzie z samą sobą i tym, co przynosi jej życie, stając się jednocześnie inspiracją dla współczesnych czytelniczek i czytelników.
„Ten ptak, co mieszka we mnie, leci, dokąd chce” to piękna, niezwykle malarska książka obrazkowa. Dzięki talentowi Lundberg, która za sprawą swojej estetycznej wrażliwości stworzyła poruszającą, pełną subtelnej symboliki opowieść o szukaniu własnej drogi i niezależności, książka pozwala spojrzeć na świat dziewczęcej artystki niemal jej oczami: wybrane rozkładówki ukazują dłonie skrupulatnie pracujące nad malunkiem czy zachęcające do kontemplacji fresków Michała Anioła, które stały się inspiracją dla dziewczęcej narratorki. Podobnie dla współczesnych polskich czytelniczek i czytelników (tak dziecięcych, jak i dorosłych) inspirację stanowić może właśnie książka Lundberg.
Przypisy:
[1] Zob. Ylva Karlssson, „Ja i inni”, il. Sara Lundberg, tłum. Katarzyna Skalska, wyd. Zakamarki, Poznań 2022.
[2] Sara Lundberg, „Picurebook Makers” [dostęp 10 czerwca 2023].
[3] Tamże.
Książka:
Sara Lundberg, „Ten ptak, co mieszka we mnie, leci, dokąd chce”, przeł. Anna Czernow, posł. Alexandra Sundqvist, wyd. Wytwórnia, Warszawa 2023.
Proponowany wiek odbiorcy: 10+ (wskazanie wydawcy)
Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.