Narratorami w książce są… kamienie, co jest doskonałą receptą na napisanie kiczowatej historii wyciskającej z czytelniczki i czytelnika łzy. Katastrofa w zasadzie gwarantowana. I tutaj pierwsze zaskoczenie – nie wiem, jakim cudem, ale ten pomysł autorce się udał. Nie drażnił mnie w zasadzie ani przez chwilę, choć potencjał był ogromny. No i sam temat – dziecko z niepełnosprawnością, które pojawia się w rodzinie jako trzecie. Takie historie już znamy, zwykle literacko przeciętne, żeby nie powiedzieć słabe. I tu kolejna niespodzianka – ta opowieść i pod tym względem się broni.

Ale po kolei – tytułowy Braciszek to dziecko, które urodziło się z poważną wadą genetyczną przez co nie chodziło, nie widziało, nie mówiło i wymagało opieki przez całą dobę. Pojawienie się chłopczyka na świecie zaburzyło porządek w rodzinie, do której należała Mama, Tata, Starszy Brat i Młodsza Siostra. Ich imion nie poznajemy. Braciszek miał, według lekarza, przeżyć trzy lata. Będzie towarzyszył rodzinie przez dziesięć, o czym dowiemy się z ust rodzeństwa. Bardzo często to rodzice opowiadają nam o swojej codzienności z dzieckiem z niepełnosprawnością, tutaj poznamy perspektywę dzieciaków, które muszą poradzić sobie w nowej, na początku irracjonalnej w ich oczach, sytuacji. I przyjmują zupełnie różne postawy wobec nowego członka rodziny. 

Struktura i dynamika

Starszy Brat, do tej pory rozrabiaka, diametralnie się zmienia – zaczyna spędzać czas z Braciszkiem, pragnąc otoczyć go opieką, ale również odciążyć rodziców. Czuje, że powinien przyjąć rolę dorosłego. Zaczyna coraz więcej czasu spędzać na myśleniu o tym, na co nie ma wpływu, co go naprawdę przeraża i przez to coraz mocniej koncentruje się na odsuwaniu niebezpieczeństw od rodzeństwa. Chłopiec opowiada bratu o świecie, którego ten nie może zobaczyć i znajduje sposób, aby też mógł go doświadczać. Okazuje się nim dotyk. Tytułowy Braciszek zdaje się reagować na różne struktury materiałów i przedmiotów – na wiatr, trawę, kwiaty i muśnięcie palców. Starszy Brat przykłada swój policzek do jego policzka i tak trwa, próbując zrozumieć, czy pojawienie się tej małej istoty w życiu jego rodziny ma jakiś cel. 

Młodsza Siostra najpierw zaczyna odczuwać zazdrość – nie jest już jedyna i najważniejsza dla Starszego Brata, przez co mimowolnie zaczyna patrzeć na Braciszka z niechęcią. Pojawia się u niej również poczucie wstydu i obrzydzenia. Te wszystkie emocje, o których nie ma z kim porozmawiać, przeradzają się w bunt, którego wyrazem są całonocne imprezy, sięganie po alkohol, agresywne zachowania. Zdaje się, że tylko Babcia rozumie, co dzieje się z dorastającą dziewczynką. To u niej w domu, wśród jej przyjaciółek, odnajduje zrozumienie i kobiece wsparcie. Dzięki niemu dostrzega, że jej rodzina zmierza do katastrofy – każdy z jej członków cierpi w milczeniu i samotności. To daje jej impuls do działania – przywrócenia relacji między wszystkimi, a jednocześnie zaakceptowania nowej sytuacji i Braciszka. 

Jest jeszcze Najmłodszy Brat, który urodzi się wiele lat po śmierci Braciszka, kiedy rodzeństwo jest już dorosłe i mieszka poza wioską. On również nie jest wolny od jego wpływu. Choć nigdy go nie poznał, wciąż czuje jego obecność. Ślady, które pozostawił na członkach rodziny – Mamie, Tacie, Starszym Bracie i Młodszej Siostrze – są silne i trwałe. Sam czuje, że jest kimś w zamian, że żyje czyimś życiem, poszukuje znaków po poprzedniku, próbuje się dowiedzieć o nim jak najwięcej, znaleźć namacalne ślady jego obecności. Stara się być idealny i nie sprawiać żadnych kłopotów, bo bardzo wiele dostrzega i rozumie. Jest jednak tylko dzieckiem. Chce poznać opowieść o życiu sprzed. W końcu usłyszy ją z ust Siostry.

Ocalenie

„Braciszek” to książka, która pokazuje i próbuje zrozumieć wewnętrzną dynamikę rodziny, w której pojawia się dziecko z niepełnosprawnością. Jej członkowie mają ogromny wpływ na siebie nawzajem – zarówno kiedy są obecni wśród innych, jak i kiedy odchodzą. Często ten brak jest o wiele bardziej widoczny i znaczący. Odkryjemy tu też pewne schematy zachowań, w które człowiek wtłacza się, aby przetrwać i potem nie potrafi z nich zrezygnować (Starszy Brat). Ale czy na pewno musi?

Clara Dupont-Monod między wierszami pokazuje także wykluczenie społeczne, depresję, brak jakiegokolwiek wparcia dla rodziny ze strony państwa, gonitwę po urzędach i bycie na skraju wyczerpania – zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Zakończenie tej historii nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, ale przecież od początku wiemy, że nie o to chodzi. To emocje, styl, czułość i bardzo odważny (ale też niebezpieczny) wybór narratora, wyróżniają tę książkę.

Autorka doskonale pokazuje, opisując postawy rodzeństwa, jak złożone mogą być reakcje na kogoś, na kogo obecność nie da się przygotować. Jak żyć z kimś, kto mimowolnie przynosi ból, smutek, cierpienie, samotność, kto rozdziela, zamiast scalać. Z drugiej strony to także opowieść, która uczy, że wiele relacji można ocalić, choć często nikt by nie przypuszczał, że to możliwe.

 

Książka:

Clara Dupont-Monod, „Braciszek”, wyd. Znak, Kraków 2023.