Urodzony w 1998 roku Ben Clanton, amerykański autor i ilustrator książek dla dzieci, znany jest głównie ze swojego twórczego wkładu w dziedzinie komiksów dla najmłodszych. Ukończył studia na Uniwersytecie Georgii, gdzie zdobył dyplom z ilustracji i sztuki graficznej. Do tej pory pracował zarówno jako ilustrator książek napisanych przez innych autorów (np. „Jasper John Dooley”, „Monster Boogie”), jak i twórca własnych komiksów jako pisarz-rysownik (oprócz serii omawianej w niniejszej recenzji, można wspomnieć choćby o „Tater Tales”). Clanton zdobył rozległe uznanie za swoje ironiczne i pełne życia ilustracje oraz za umiejętność tworzenia historii, które angażują i bawią nie tylko młodych czytelników.

Jednym z najbardziej znanych dzieł Clantona jest seria komiksów dla dzieci o pewnym siebie Narwalu i prawie zawsze sceptycznej Meduzie – w Polsce przetłumaczono jak dotąd pierwsze dwa tomy: „Narwal – morski Jednorożec” oraz „Supernarwal i Eletromeduza”. Seria ta zdobyła popularność zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych ze względu na podwójną warstwę znaczeniową zawartych w niej licznych elementów humorystycznych oraz gry językowe (fantastycznie przełożone przez Przemka Staronia i Jędrzeja Sołowija). Komiksy te łączy dowcip, motywy przyjaźni i nauki o oceanie, co czyni je fascynującym doświadczeniem czytelniczym, pozbawionym suchego (sic!) dydaktyzmu, charakterystycznego dla tak wielu książek informacyjnych o przyrodzie.

„Narwal – morski jednorożec”, pierwszy tom serii, przenosi młodych czytelników w zaskakujący świat podwodnych przygód pod przewodnictwem rezolutnego Narwala. Narwal (ten faktycznie istniejący), przypomnijmy, to wyjątkowe morskie stworzenie zamieszkujące zimne wody arktyczne. Jego charakterystyczną cechą jest długi, spiralnie skręcony kieł, który stanowi ząb i może osiągać imponującą długość nawet do trzech metrów. Choć uważany jest za „morskiego jednorożca”, narwal to w rzeczywistości ssak z rodziny zębowatych. Między innymi właśnie ten motyw eksploruje Clanton, czyniąc Narwala głównym bohaterem swojej serii, kochającym gofry i szalone pomysły, przemycając przy okazji ciekawostki ze świata przyrody.

Fabuła „Narwala – morskiego jednorożca” to przede wszystkim okazja do pierwszorzędnej zabawy. Jej początek to nieoczekiwane połączenie przyjaźni i współpracy Narwala i Meduzy tworzących absurdalną atmosferę, która zaprasza czytelników do wspólnej, nie zawsze „sensownej” lektury. Na początku swojego spotkania Narwal i Meduza kwestionują wzajemnie swoje istnienie. Narwal, pełen radości i zafascynowany nową znajomą, zadaje pytanie, czy Meduza istnieje w rzeczywistości, czy może jest wyłącznie wytworem jego bujnej wyobraźni. Z drugiej strony, Meduza, stworzenie iście niezwykłe, zastanawia się, czy Narwal jest prawdziwy, czy może to jedynie iluzja stworzona przez tajemnicze głębiny oceanu. W miarę jak ta niecodzienna para wchodzi w interakcje i eksploruje swoje wspólne środowisko, zaczynają zdawać sobie sprawę, że ich istnienie jest realne i że to spotkanie przynosi im wyjątkową okazję do odkrywania prawdziwych więzi przyjaźni i wzajemnego zrozumienia w rozległym podwodnym świecie.

Jedną z przygód duetu jest dążenie Narwala to stworzenia wspólnoty. Spragniony prawdziwej przyjaźni, która była tak rzadka w jego podwodnym życiu (narwale to przecież zwierzęta stadne), wraz ze zdezorientowaną Meduzą przechodzi do realizacji swojego planu. Spotyka różnorodne morskie zwierzęta – od rekinów po żółwie. Te spotkania inspirują go do realizacji swojego pomysłu – i tak powstaje „stado niesamowitości”. Narwal pokazuje swoim czytelnikom wartość różnorodności i determinacji. Bo co robi stado? Stado „[…] skacze do wody na megabombę, wcina gofry, walczy z bandytami…” [s. 37]. Bo przy odrobinie otwartości każde stado znajdzie miejsce dla kolejnego morskiego dziwoląga.

W drugiej części komiksu, zatytułowanej „Supernarwal i Elekltromeduza”, Clanton eksploruje motyw superbohaterstwa, wprowadzając nowe ironizujące wątki narracyjne, które składają się na opowieść o dalszych przygodach morskich bohaterów. Zazwyczaj motyw superbohaterów wykorzystuje się do kreacji postaci z nadzwyczajnymi mocami, które stawiają czoła niebezpieczeństwom i próbują przywrócić harmonię w świecie, a także inspirują młodych czytelników do rozważań na temat wartości, etyki oraz dobra i zła. Narwal jednak nie ma czasu się przejmować takimi sprawami. Dla niego najważniejszym zadaniem jest zjedzenie porządnego obiadu.

Przez łączenie zabawy, akcji i emocji, twórca utrzymuje charakterystyczną lekkość i atrakcyjność dla młodszych czytelników, jednocześnie ukazując motyw superbohaterstwa jako efektywne narzędzie dla przekazania porządnej dawki humoru. Komiks „Supernarwal i Elektromeduza” realizuje temat kreatywnego wykorzystania mocy i akcentuje znaczenie współpracy oraz akceptacji różnorodności, co stanowi inspirację dla czytelników do odkrywania własnych możliwości i talentów. Nie spotkamy tutaj antagonisty – Clanton daje swoim bohaterom przede wszystkim przestrzeń do odkrywania swojego potencjału, co staje się wartością samą w sobie. A taką lekcję zdecydowanie warto polecać.

Seria „Narwal i Meduza” to zabawne i zgrabnie skomponowane komiksy edukacyjne, ale, wydawałoby się, o nieco innym profilu niż typowa książka informacyjna. Stylem Clanton przypomina bardziej rodzimą twórczość Tomasza Samojlika, który w równie humorystycznym stylu stara się „przemycić” w swoich komiksach informacje dotyczące zwierząt i roślin. U Amerykanina znajdziemy zdecydowanie więcej elementów absurdalnych (wspomniane rozsmakowanie się w gofrach czy tworzenie przez samych bohaterów komiksów przedstawionych na poziomie meta). Subtelnie wprowadza on elementy nauki o oceanie, zwracając uwagę na różnorodność morskiego życia i wartość z niego wynikającą. Nie tylko ze względu na ekologię, lecz także życie we wspólnocie – której tak bardzo teraz potrzebujemy.

Książki:

Ben Clanton, „Narwal Morski Jednorożec”, przeł. Przemek Staroń & Jędrzej Sołowij, wyd. Debit, Katowice 2022.

Ben Clanton, „Supernarwal i Elektromeduza”, przeł. Przemek Staroń & Jędrzej Sołowij, wyd. Debit, Katowice 2023.

Proponowany wiek odbiorcy: 6+

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.