Odpowiedź poznamy dopiero za jakiś czas – nowe przepisy wejdą w życie, dopiero kiedy zostaną one zaakceptowane przez co najmniej połowę z dwudziestu ośmiu parlamentów stanowych Indii. Zajmie to nieco czasu i zapewne dopiero przy kolejnych wyborach parlamentarnych kobiety zyskają możliwość zajęcia owych 33 procent gwarantowanych im miejsc w Lok Sabha, czyli niższej izbie parlamentu.
Nie ulega jednak wątpliwości, iż nowa ustawa stanowi kamień milowy na drodze wiodącej ku zwiększeniu aktywności politycznej kobiet. Po przyjęciu ustawy przez parlament Narendra Modi podkreślał, iż jest to wydarzenie historyczne.
Nie powinien tu mylić fakt, iż w dziejach współczesnych Indii kilka pań zajmowało kluczowe miejsca w indyjskiej polityce. Ikoną kobiecego udziału w rządzeniu krajem jest z pewnością wieloletnia premier Indii Indira Gandhi, która sprawowała władzę w latach 1966–1977 oraz 1980–1984. Kobieta była już także prezydentką Indii – Pratibha Devisingh Patil pełniła ten urząd w latach 2007–2012. Od 2022 roku, prezydentka Droupadi Murmu jest pierwszą osobą z plemiennej społeczności Indii, która osiągnęła tak wysokie stanowisko polityczne, o czym pisałem na łamach „Kultury Liberalnej”.
Kobiety w Indiach – polityka to nie rzeczywistość
Kobiety były przewodniczącymi niższej izby parlamentu, pełniły funkcje ministerialne, są zatrudniane w indyjskich urzędach. Skala ich uczestnictwa w życiu politycznym Indii raczej nie jest proporcjonalna do ich codziennej aktywności w społeczeństwie. Stawianie jednoznacznych diagnoz na temat tak zróżnicowanego społeczeństwa jest nadzwyczaj ryzykowne, ale warto spojrzeć na statystyki.
Kobiety kierują jedynie czterema z kilkudziesięciu znaczących partii politycznych Indii. Jeszcze do niedawna na większości list wyborczych nie było ani jednej kobiety. Spośród dwudziestu ośmiu stanów indyjskich oraz trzech terytoriów zarządzanych centralnie jedynie w dwunastu stanach oraz jednym terytorium funkcję szefa lokalnego rządu pełni osoba płci żeńskiej.
Według danych z roku 2021 kobiety stanowiły nieco ponad 10 procent członków obu izb parlamentarnych, a parlamentach stanowych ich udział oscylował wokół 9 procent. Parlamentarzystki są więc w Indiach reprezentowane w mniejszym stopniu, aniżeli w sąsiednim Pakistanie, Nepalu i Bangladeszu.
Wreszcie, kobiety posiadają około 20 procent małych i średnich przedsiębiorstw i stanowią one około stanowią 10 procent właścicieli start-upów. Pracownice najemne w biznesie to około 23 procent ogółu zatrudnionych. W międzynarodowych rankingach uczestnictwa kobiet w życiu politycznym poszczególnych krajów na 185 państw Indie znajdują się dopiero na 141 miejscu.
Kobieta zajmuje się domem i rodziną – to wciąż ugruntowane przekonanie
Próby zmiany tej sytuacji trwają od lat. Już w 1996 roku podjęto pierwsze starania wprowadzenia prawodawstwa, które gwarantowałoby kobietom proporcjonalny do ich obecności w społeczeństwie udział w życiu politycznym.
W kolejnych latach, mimo sześciokrotnie podejmowanych prób, nie doszło do uchwalenia ustawy, która sprzyjałaby większej obecności kobiet na indyjskiej scenie politycznej. Sprzeciwiały się temu niewielkie partie regionalne, które skupiały się jedynie na propozycjach politycznego wzmocnienia pozycji kobiet wywodzących się z grup uznawanych za dyskryminowane społecznie.
W wielu indyjskich społecznościach wciąż ugruntowane jest przekonanie, że wyłącznymi aktywnościami kobiety powinno być zajmowanie się domem i dziećmi. Praca zawodowa jest zarezerwowana dla mężczyzny.
Kobieta na budowie to powszechny widok
Pozycja kobiety jako matki i opiekunki gniazda rodzinnego była wysoka, a w wielu społecznościach to właśnie kobieta kierowała życiem domowym. Nie przekładało się to jednak na wysoką pozycję kobiet w życiu publicznym.
Z przekonaniem, iż rolą kobiety jest zajmowanie się domem i rodziną wiąże się kwestia edukacji kobiet. W Indiach, niemal 6 procent dziewczynek w wieku od sześciu do dziesięciu lat nie trafiło nigdy do szkoły. Te liczby zwiększają się wraz z wiekiem – aż 16 procent dziewczynek pomiędzy jedenastym a szesnastym rokiem życia nie podjęło szkolnej edukacji. W wyniku braku lub słabego wykształcenia młode kobiety mają ograniczone szanse zawodowe.
Dlatego też widok kobiet pracujących na budowach i noszących na głowach cegły lub miski z cementem jest w Indiach dość powszechny. Brak kwalifikacji oraz stereotypy powodują, że zarobki kobiet są znacznie niższe niż mężczyzn. Te różnice ekonomiczne jeszcze bardziej obniżają szanse na polityczne równouprawnienie wśród płci.
„Bogini-matka” odejdzie do lamusa?
Warto przy okazji wspomnieć, iż owa „rodzinna” rola kobiety związana była z rozpowszechnionym w Indiach kultem bogini-matki. Ten kult istniał w tradycjach ogromnie różniących się od siebie społecznościach indyjskich.
Wspomniana wcześniej Indira Gandhi, czy nawet Sonia Gandhi, z pochodzenia Włoszka, były przez lata wynoszone przez znaczną cześć społeczeństwa na piedestał godny właśnie bogini-matki. Tyle tylko, że ich wysoka pozycja w społeczeństwie nie miała związku z codziennym życiem indyjskich kobiet.
W kontekście ustawy, która ma zagwarantować kobietom 33 procent miejsc w Lok Sabha, rodzi się pytanie, czy nie staną się owymi boginiami-matkami na wzór polityczek, które były już w przeszłości obecne na indyjskiej scenie politycznej?
Aby doszło do rzeczywistego przełomu w tej kwestii, niezbędna jest zmiana mentalności większości społeczeństw, które zamieszkują indyjski subkontynent. Gwarancje o charakterze prawnym będą sprzyjać takiej ewolucji, ale są tylko jednym z elementów tego długotrwałego procesu.