To książka czasów wojny – zastrzega na samym wstępie autor, pochodzący z Rosji i wykładający na Zachodzie Aleksander Etkind. A to ma niebagatelne znaczenie. Toczący się obecnie konflikt, nazywany przez historyka „drugą wojna krymską”, sprawia, że sytuacja staje się klarowna. To właśnie militarne zmaganie doszczętnie obnażyło istotę rosyjskiego państwa. Pokazało stojącą u jego podstaw filozofię polityczną, przyświecające mu cele i preferowane sposoby ich realizacji.
Towarzyszące wojnie poczucie nagłości zmieniających się wydarzeń sprawia, że „Russia Against Modernity” miała być – jak przyznaje sam autor – krótkim tekstem z celowo wyostrzonymi tezami. Pomimo to całość na tym nie traci. Wywód, będący przenikliwą krytyką współczesnej Rosji, jest tu dzięki temu bardzo błyskotliwy. Samo uderzenie w Federację Rosyjską jest wyprowadzone jednak z pozycji zgoła odmiennych niż te, do których przywykliśmy. I to właśnie stanowi największą zaletę myśli Etkinda.
Zatrzymać nowoczesność
Ktoś powie – wystarczyło czytać Putina, on to wszystko wyłożył. Wojna była nieunikniona. Faktycznie, biorąc pod uwagę forsowaną przez rosyjskiego dyktatora narrację o „wszechruskim, trójjedynym narodzie” czy o Rosjanach będących narodem „obrabowanym” z terytorium, agresja na Ukrainę była kwestią czasu. Kreml musiał upomnieć się o „swoje” [1].
Z drugiej strony, rosyjsko-ukraińska wojna stanowi także swoistego rodzaju „sprawdzam” jedności państw demokratycznych. Kurs kolizyjny na starcie z Zachodem rosyjscy rządzący obrali kilkanaście lat temu, co obrazowało pamiętne przemówienie Putina w Monachium z 2007 roku. Wówczas to Rosjanin rzucił rękawice amerykańskiej hegemonii, a wojna rosyjsko-ukraińska wpisuje się w tę konfrontację.
Obie postawy – wielkoruska oraz antyzachodnia – pomagają zrozumieć przyczyny wojny. Niemniej, stojąca za nimi logika podąża znanym wszystkim kluczem, co nie stanowi niczego nowego. Niezależnie od odcienia imperializm to sprawa stara jak świat. Potraktowanie zaś agresji na Ukrainę jako jednej z odsłon rosyjskiej konfrontacji z Zachodem nie jest niczym innym jak powidokiem czasów zimnej wojny.
W „Russia Against Modernity” Etkind proponuje spojrzenie na Rosję z użyciem zupełnie innej optyki, traktując ją na wstępie jako swoiste ciało obce. Czyni to jednak nie ze względu na rzekomą odrębność cywilizacyjną, a umiejscowienie w czasie. Jak utrzymuje autor, rosyjskie państwo – ze swoją elitą i sterowanym przez nią społeczeństwem – jest na wskroś anachroniczne, nie przystaje do współczesnych realiów. Co gorsza, swoje zapóźnienie postrzega jako atut. Jakikolwiek postęp, za rubieżą czy u siebie, jest dla Rosji jako takiej niezrozumiały i niebezpieczny. Dlatego właśnie – uważają kremlowskie elity – należy go zatrzymać.
Oprócz Ukrainy i Zachodu, Rosja toczy więc śmiertelny bój z kolejnym adwersarzem – nowoczesnością, rozumianą w pierwszej kolejności jako świadomość zmian klimatycznych i idącą za tym konieczność adaptacji oraz przyspieszenia transformacji energetycznej. Taka hipoteza jest bardzo trafna, zważywszy na to, do jakiego stopnia Kreml jest uzależniony od możliwości sprzedaży wydobywanych w Rosji węglowodorów. Jeszcze całkiem niedawno Rosja była przekonana, że stopień uzależniania Europejczyków od tychże będzie gwarancją, że Europa nie zdecydują się na wyraźną pomoc Ukrainie.
Degrowth sposobem na Putina
Etkind nazywa Rosję przedstawicielką paleomodernizmu. Tak jak w XX wieku, postęp jest dla kremlowskich decydentów ściśle związany z intensywnym zużyciem surowców naturalnych. Prowadzi to do prostego równania: im więcej energii dane państwo zużywa, tym jest silniejsze. Przypomina to skalę Kardaszowa, dwudziestowiecznego rosyjskiego astrofizyka, który klasyfikował zaawansowanie cywilizacji według możliwości wykorzystania zasobów energii konkretnych ciał niebieskich. Rozwój społeczności ocenia się zatem od tego, czy jest w stanie pochłonąć zasób planety, centralnej gwiazdy, galaktyki i tak dalej.
Taka w istocie rzeczy rabunkowa polityka dalej przyświeca kremlowskim władykom. W zestawieniu ze zdobywającym popularność ruchem degrowth – a więc dążeniem do ograniczenia konsumpcji, starającym się zadać kłam postrzeganiu wzrostu przez pryzmat wskaźników gospodarczych – paleomodernizm jest niezwykle archaiczny. Podobnie archaiczne są wszystkie zjawiska, które się z nim wiążą. Sama konieczność czynienia sobie ziemi poddanej dla wydobycia surowców pociąga za sobą szereg działań, z których Kreml jest znany: terytorialnej ekspansji, kolonialnego wyzysku, rasizmu i degradacji środowiska.
W „Russia Against Modernity” historyk w przekonujący sposób wylicza, co składa się na zapóźnienie rosyjskiego systemu politycznego. Ze względu na fizyczne umiejscowienie złóż oraz charakterystykę przemysłu wydobywczego, stanowiąca filar rosyjskiej potęgi ropa naftowa jest dla Etkinda jedną z przyczyn utrzymania się rosyjskiej autokracji [2]. System ten zaś, skupiony na dzieleniu fruktów z handlu węglowodorami, obrósł w kolejne, charakterystyczne dla niego cechy: korupcję, marnotrawstwo, społeczny uwiąd. Autor opisuje każdy z tych elementów rosyjskiego ustroju, dając sugestywny obraz tego, w jaki sposób państwo rosyjskie wręcz sponsoruje coś, co zaprzecza nie tylko prawom człowieka, ale również efektywności i postępowi.
Imperium dziadów
W książce szczególnie ciekawie robi się wtedy, kiedy Etkind interpretuje badania socjologiczne i za ich pomocą udowadnia archaiczność nie tylko ustroju politycznego, ale samego rosyjskiego społeczeństwa również z perspektywy następujących po sobie generacji. Przedstawienie rosyjsko-ukraińskiej wojny jako starcia pokoleń jest powszechnie znanym zabiegiem i nie budzi kontrowersji. Faktem jest, że wojna jest konfrontacją toczoną przez kremlowską, postsowiecką elitę szermującą frazesami o przeszłej glorii. Z naprzeciwka zaś swojego państwa bronią o generację młodsi Ukraińcy, wierzący w przyszłość i dobrodziejstwo zachodnich wzorców [3].
Autor schodzi jednak poziom niżej, pisząc wprost o „władzy dziadków”, którą widać w sposobie wychowywania dzieci w Rosji. Niekompletność rosyjskich rodzin – na skutek częstego ojcowskiego porzucenia – wymusza zastąpienie męskiego opiekuna przez przysłowiową rosyjską babuszkę, która przejmuje obowiązki pracujących matek. Babcie wpajają w dziecku wzorce dotyczące archaicznie rozumianej dyscypliny, karmiąc przy tym wnuki mirażami przeszłej chwały i konserwując zastany porządek.
Internalizacja przebrzmiałego sposobu myślenia skutecznie torpeduje rosyjską modernizację, szczególnie na gruncie społecznym. Na poziomie władz nieufność wobec jakichkolwiek mentalnych oznak nowoczesności przerodziła się w strach, graniczący z manią – stąd popularność teorii spiskowych, dość szeroko obecna wśród elit. Zresztą z perspektywy rosyjskiej nietrudno tutaj „połączyć wątki” i potraktować wszystko, co przychodzi z Zachodu jako wraży spisek uknuty przez jego przedstawicieli, czyhających tylko na duszę Rosjan. Przecież nie bez powodu zmiany klimatyczne zostały uznane przez NATO za zagrożenie, a po stronie ukraińskiej walczą żołnierze z naszywkami symbolizującymi przynależność do społeczności LGBTQ+ [4]. To nie może być przypadek.
Globalny stop-modernizm
Antymodernizm wykracza poza granicę Rosji. To, co Kreml robi wewnątrz kraju, idzie ręka w rękę z urzeczywistnianiem jego wizji polityki zagranicznej. Etkind przypomina o tym, opisując rozlewanie się agresji poza granice Federacji Rosyjskiej: „Jej polityka nie miała nic wspólnego z inercją. Wręcz przeciwnie – przejawiała ona aktywną, wręcz proaktywną, determinację. Rosyjska demodernizacja miała charakter międzynarodowy, […] zdecydowały o niej rosyjskie elity, które narzuciły ją szerokim kręgom społeczeństwa, a potem przeniosły na arenę światową. […] Projekt odwracania skutków nowoczesności jest wielką «operacją specjalną» Rosji: stop-modernizmem”. Stąd polityka uzależniania całego świata od swoich węglowodorów, finansowanie ruchów rozsadzających inne społeczeństwa, czy wreszcie kpina z szeroko pojętego zachodniego progresywizmu. To wszystko wydaje się oczywiste dopiero, gdy skończymy czytać wywody Etkinda. Lektura „Russia Against Modernity” pozwala dojrzeć coś, co długo pozostawało nienazwane.
Jeśli mielibyśmy jakoś spersonifikować Rosję, to powinna ona przybrać postać rozwydrzonego dziecka, któremu nie podobają się ustalone zasady gry – dajmy na to szachów, które służą często jako metafora spraw międzynarodowych. Rozeźlony bachor, który nie chce zaakceptować reguł, co rusz wywraca planszę do góry nogami. Dziecię jest do tego rozpieszczone, bo przez lata kupowano mu najnowocześniejsze zabawki za petrodolary. Niektórzy ze sponsorów byli zresztą przekonani, że taka postawa jest słuszna. Zmiana jest przecież możliwa, można jej dokonać durch Handel – poprzez wymianę handlową [5].
„Russia Against Modernity” przypomina, że powyższe złudzenia były właśnie złudzeniami, a gwarancje dawane przez państwo będące przerośniętym łobuzem nigdy nie były wiele warte. Pisząc o tym, Etkind rozprawia się z zachodnimi komentatorami oraz decydentami. Z letargu musiał ich bowiem wytrącić sam Putin, który swoimi decyzjami – a szczególnie brakiem ich subtelności – przyspieszył europejski proces modernizacji, chociażby poprzez przymusowy detoks Europy od rosyjskich węglowodorów. Wymiana handlowa miała być symbiozą, przeistoczyła się zaś w dylemat zerojedynkowy. Rozpętując pełnoskalową wojnę w Ukrainie, współczesna Rosja jeszcze raz podkreśliła swoją archaiczność. Słowem, udowodniła swoje wyobcowanie, dziwactwo i brak kontaktu z resztą świata. To właśnie te cechy mogą przesądzić o tym, że to będzie – według Etkinda – ostatnia rosyjska wojna. Następne mogą być już toczone przez zupełnie inne organizmy państwowe, które powstaną na terenie obecnej Rosji [6].
Przypisy:
[1] Zob. S. Plokhy, „The Russo-Ukrainian War”, Allen Lane, 2023.
[2] W kontekście zgubnego wpływu ropy naftowej na demokrację, zob. także: T. Mitchell, „Carbon Democracy: Political Power in the Age of Oil”, Verso Books, 2013.
[3] Podobną narrację dot. wojny rosyjsko-ukraińskiej przedstawia Timothy Snyder. Zob. „Germans have been involved in the war, chiefly on the wrong side” [w:] „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, 27 czerwca 2022 [https://www.faz.net/aktuell/politik/ausland/juergen-habermas-and-ukraine-germans-have-been-involved-in-the-war-18131718.html].
[4] H. Garcia, „Ukraine’s «unicorn» LGBTQ soldiers head for war”, Reuters, 31 maja 2022 [https://www.reuters.com/world/europe/ukraines-unicorn-lgbtq-soldiers-head-war-2022-05-31/].
[5] Zob. J. Lough, „Germany’s Russia Problem”, Manchester University Press, 2021.
[6] „Eto posledniaja russkaja wojna”, M. Zagorow w rozmowie z Aleksandrem Etkindem, „Hołod” [https://holod.media/2023/04/15/eto-poslednyaya-russkaya-vojna/].
Książka:
Alexander Etkind, „Russia Against Modernity”, Polity, 2023.