Szanowni Państwo! 

Gdy piszemy te słowa, trwa izraelska interwencja w Strefie Gazy. W światowych mediach trwa zaś debata, jak należy określać działania odwetowe Izraela – samoobroną czy inwazją? – i do jakiego stopnia są one uzasadnione bądź akceptowalne. Prezydent Biden apeluje do Izraela o ochronę cywilów w czasie operacji, co wydaje się skrajnie trudne w przypadku działań wojskowych prowadzonych na gęsto zaludnionym, niedużym terenie, na którym terroryści chowają się właśnie za cywilami. 

Tymczasem kolejne informacje wciąż napływają z Ukrainy. W ostatnich dniach trwały krwawe walki o Awdijiwkę w obwodzie donieckim. Ukraińskie służby przeprowadziły zamach na prorosyjskiego polityka Ołeha Cariowa, byłego premiera nielegalnych separatystycznych republik, które ogłosiły, że oderwały się od Ukrainy w 2014 roku. Rosja wciąż atakuje obiekty cywilne. Idea skutecznej kontrofensywy, w której Ukraina odzyskuje zajęte ziemie, co najmniej odsunęła się w czasie. 

W debacie publicznej na świecie owe dwie wojny ujmuje się czasem łącznie, bywają również przedmiotem porównań. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden w niedawnym wystąpieniu przedstawiał szeroko analogie między konfliktami i przekonywał, że atak Hamasu na Izrael przypomina echo ataku Rosji na Ukrainę. Przekonywał również, że sukces Ukrainy oraz Izraela nie jest ich prywatną sprawą, ale jest również w interesie bezpieczeństwa USA, a także światowego pokoju. 

Tematy Ukrainy i Izraela ujmuje się w światowych debatach łącznie z dwóch głównych powodów. Pierwszy wątek to geopolityczne znaczenie obu wojen, o którym mówił Biden. W tym przypadku kontekstem jest nieuznawanie Ukrainy przez Rosję za prawdziwe państwo oraz zagrożenie Europy Środkowo-Wschodniej przez rosyjski ekspansjonizm, a także trwająca od wielu dekad niestabilność polityczna na Bliskim Wschodzie, w tym dążenie grup ekstremistycznych do zniszczenia Izraela. 

Drugi wątek to ogromne emocje społeczne, związane z tym, po czyjej stronie opowiadają się w obu konfliktach poszczególne osoby i w jaki sposób to czynią. Na przykład, czy poparcie dla Ukrainy powinno również oznaczać poparcie dla Izraela, który został zaatakowany podobnie jak Ukraina? A jeśli tak, to dlaczego Izrael nie popierał otwarcie Ukrainy, kiedy to na jej teren wjechały czołgi rosyjskie? W kontekście rosyjskiej inwazji nawoływanie do pokoju brzmiało jak żądanie poddania się przez Ukrainę. Co więc oznaczałoby nawoływanie do pokojowego rozwiązania w kontekście ataku na Izrael przez Hamas? I jakie miałoby to konsekwencje dla dopuszczalnej skali odpowiedzi ze strony Izraela – czy zbrojna interwencja izraelskich wojsk w Gazie jest uprawniona?

Pospieszne porównania między wojnami bywają pomocne, ale mogą być również zwodnicze. Rzeczywistość jest zwykle bardziej skomplikowana niż ogólne schematy myślenia. Jednak pewne podstawowe zasady, jak zakaz zabijania niewinnych osób, mają uniwersalne znaczenie. To ostatnie jest szczególnie istotne z tego powodu, że wojna to nie tylko moment gwałtownego starcia, który przyciąga największą uwagę publiczności, ale też późniejsze rany i blizny – trwające bardzo długo dramatyczne skutki społeczne. 

Tydzień temu poświęciliśmy numer „Kultury Liberalnej” wojnie między Izraelem a Hamasem, która wybuchła po krwawym ataku terrorystycznym, w którym zginęło ponad 1400 osób. Dzisiaj zwracamy wzrok w stronę Ukrainy, aby spojrzeć na społeczne konsekwencje wojny trwającej już ponad półtora roku. Patrzymy w szczególności na dwie grupy, które zostały dotknięte rosyjską inwazją w odmienny sposób. Z jednej strony, jest rosnąca grupa kombatantów, którzy zostali ranni w wyniku rosyjskiej inwazji. Z drugiej – grupa uchodźców, którzy próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości. 

W nowym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o społecznych konsekwencjach inwazji Rosji na Ukrainę – doświadczeniach rannych kombatantów, a także uchodźców, którzy na różne sposoby muszą radzić sobie w warunkach trwającej wojny. 

Tetyana Hrubenyuk, dyrektorka ukraińskiego oddziału organizacji non-profit „Revived Soldiers Ukraine” w Irpieniu, w rozmowie z Natalyią Parshchyk opowiada o swojej pracy z ukraińskimi kombatantami wojennymi – żołnierzami zwolnionymi z niewoli w ramach wymiany, walczącymi na froncie czy w oblężonych miastach. Mówi: „Cywile nie są gotowi zaakceptować wojskowych. Nawet krewni wojskowych często nie potrafią przyjąć swoich bliskich po powrocie z niewoli czy frontu”. Jedną z widocznych zmian w społeczeństwie będzie udział osób z amputacjami, a jedną ze zmian w ochronie zdrowia ogromna potrzeba protezowania. Grubeniuk zauważa też: „Od 2014 roku wzrosła liczba chłopców popełniających samobójstwa. […] Po każdej wojnie są samobójstwa, alkoholizm, narkomania, rozboje. Nie będziemy wyjątkiem. Nic dziwnego, że istnieje syndrom afgański, syndrom wietnamski”. Będzie też ukraiński.

Oksana Shchur, ukraińska kuratorka i krytyczka literacka, opisuje dziwne doświadczenie bycia uchodźcą z własnego kraju: „Jestem uchodźczynią. Od tamtego czasu, czyli od marca 2022 roku, powtarzałam te słowa wielokrotnie, w różnych językach. Miałam przy sobie paszport z wbitym stemplem. Dzięki temu dokładnie pamiętam, którego dnia przekroczyłam granicę. Później wielokrotnie wpisywałam tę datę w formularzach i kwestionariuszach. Na początku reagowano ze zdziwieniem, potem z obojętnością”. Jak wspomina autorka: „Myślę, że wszyscy wtedy uznali, że to kwestia dwóch tygodni. Dziwiło ich moje pytanie: co mam u was robić? «Chodzić po muzeach», prawie im się wymsknęło. Teraz ich rozumiem. Też nie wyobrażałam sobie, że to wszystko jest na poważnie, że kiedykolwiek coś takiego mi się przytrafi”. Jej wspomnienie publikujemy w kooperacji z czesko-słoweńsko-niemieckim magazynem „JÁDU”, z którym współpracujemy w ramach środkowoeuropejskiego projektu „Perspectives”.

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej” 

 

This issue was published as part of PERSPECTIVES – the new label for independent, constructive and multi-perspective journalism. PERSPECTIVES is co-financed by the EU and implemented by a transnational editorial network from Central-Eastern Europe under the leadership of Goethe-Institut. Find out more about PERSPECTIVES: goethe.de/perspectives_eu.

Co-funded by the European Union. Views and opinions expressed are, however, those of the author(s) only and do not necessarily reflect those of the European Union or the European Commission. Neither the European Union nor the granting authority can be held responsible.