„Wielki ogród” doceniono na świecie: w 2017 roku został nagrodzony BolognaRagazzi Award w kategorii specjalnej „Books & Seeds” poświęconej publikacjom poruszającym temat agrokultury, uprawy organicznej, bioróżnorodności, nadwyżek i niedoborów żywności itd. (w tej kategorii wyróżniony został także w 2015 roku „Wytwórnik kulinarny” Katarzyny Boguckiej i Szymona Tomiły wydany – a jakże – przez Wytwórnię [1]). Uznanie całkowicie zrozumiałem, bowiem i koncepcyjnie, i werbalnie, i wizualnie „Wielki ogród” to świetna publikacja, która może zainspirować czytelniczki i czytelników.
Na pierwszy rzut oka pomysł nie wydaje się zbyt oryginalny, do książek o porach roku przyzwyczaiła nas już choćby Nasza Księgarnia serią „Rok w…”, ale Clément i Gravé dzielą treść nie tyle na dwanaście różnych stanów zmieniającego się przez kolejne miesiące ogrodu, ile zestawu biologiczno-filozoficznych przemyśleń związanych z historią ogrodnictwa, odpowiedzialności człowieka za otaczający go świat i jego miejsca w tym świecie. Inspirującej i prowokującej do refleksji warstwie werbalnej towarzyszy wizualna jazda bez trzymanki, oferująca odbiorczyniom i odbiorcom szalony, łączący rzeczywistość z fantazją świat „Wielkiego ogrodu”. Graficzne bogactwo zapowiada wyklejka, ukazująca wiele wcieleń tajemniczej, pozbawionej twarzy, to obandażowanej niczym mumia, to ubranej w strój astronauty, to ukrytej za maską w kształcę żuka postaci. Na początku odczuwałem lekki niepokój, figura bez oblicza nasuwa na myśl filmy grozy, jednak z czasem doszedłem do wniosku, że dzięki temu sami możemy postawić się w miejscu ogrodników tego niesamowitego świata. Ten rodzaj niewysłowionego zaproszenia wzmacnia język inkluzywny – o który zadbali wydawnictwo Wytwórnia i tłumacz Paweł Łapiński – pojawiający się na pierwszej rozkładówce: obok postaci sadzącej ziarno widać ułożony z wbitych w ziemię tabliczek napis „Ogrodnik/Ogrodniczka”. Po przewróceniu strony z sadzonki wyrasta bujna, pokręcona i na poły fantastyczna plątanina łodyg i kwiatów, stanowiąca preludium tego, co dziać się będzie w dalszej części książki.
Przez kolejne ilustracje przedzierać się można niczym przez dżunglę. Złożone, wieloelementowe i – co nie bez znaczenia – ogromne, robią niezwykłe wrażenie. Gravé bawi się przy tym perspektywą, symboliką, proporcją, kształtem i kolorem, a także nawiązuje do tekstów kultury (Czerwony Kapturek, Święty Mikołaj, grecki bóg Posejdon, Kot z Cheshire z „Przygód Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla), by osiągnąć zachwycający, intrygujący, a przede wszystkim wciągający efekt, obok którego nie da się przejść obojętnie. Nie można zaprzeczyć, że „Wielki ogród” jest dosłownie wielki: imponujące 42 na 30 cm to wymiary pozwalające na wprowadzenie ogromnych, panoramicznych obrazów naszpikowanych detalami, które odbiorczynie i odbiorcy mogą śledzić godzinami. Co istotne, grzbiet znajduje się na górnej krawędzi zorientowanej poziomo książki, a niestandardowy sposób lektury sprawia, że górna strona rozkładówki prezentuje na poziomo rozłożony tekst, dolna zaś – poziomą panoramę ogrodu, przekroju gleby czy innego ujęcia, związanego z podejmowanym danego miesiąca tematem. Całość zamykają dwie ilustracje złożone wyłącznie z konturów niemal gotowych, aby je pokolorować: choć nie mówi się o tym wprost, właściwie po przejrzeniu dwunastu pełnych barw ilustracji nie pozostaje nic innego, jak sięgnąć po kredki i samemu oddać się ubarwieniu „Wielkiego ogrodu”.
Poza zachwycającymi ilustracjami zaskakujące są wspomniane teksty Clémenta, który w filozoficzny sposób łączy wiedzę o historii ogrodów z biologią i antropologią. Pierwsza rozkładówka zatytułowana „Maj. Ogród” mówi o pierwszym ogrodzie (biblijnym Raju), prehistorii i tym, jak człowiek zaczął uprawiać rośliny. Kolejna („Czerwiec. Owoce”) wskazuje na wyniki opisanej krok po kroku ciężkiej pracy ogrodnika/ogrodniczki i przynoszący satysfakcję efekt końcowy. Inne tematy, omawiane przy okazji kolejnych miesięcy, to między innymi gleba, postać ogrodnika, grzyby, zimowe zabawy, topniejące lody, owady, jajka wielkanocne i kwiaty. Nie ma tu więc mowy o przemianach zachodzących wraz ze zmianami pór roku, w miejsce czego autor proponuje skłaniające do refleksji rozważania dotyczące związków łączących człowieka i przyrodę, relacji między roślinami i zwierzętami itd.
Jestem przekonany, że „Wielki ogród” zapewni sporo zabawy tak młodszym, jak i starszym odbiorczyniom i odbiorcom, prowokując ich do rozmowy za pomocą tekstu Clémenta, oraz wciągając w wielogodzinne rozszyfrowywanie ilustracji Gravé. Poza tym książka wpisuje się w aktualne dyskusje ekologiczne, co podkreśla nagroda w kategorii „Books & Seeds”, dotykając choćby zmian klimatycznych („Styczeń. Topnieją lody”). Aktualna jest też w innych kontekstach społecznych, zwłaszcza w opisie zimowej zabawy śnieżkami: „Śnieżki przydadzą się do zabawy w wojnę, jedyną wojnę, którą warto toczyć, bo najgorsze, co może spotkać jej uczestników, to duszenie się ze śmiechu”. „Wielki ogród” jest więc lekturą dobrą na „tu i teraz”, ale też – poprzez podejmowany temat – uniwersalną, po którą może sięgnąć każda osoba.
Przypis:
[1] Katarzyna Bogucka, Szymon Tomiło, „Wytwórnik kulinarny”, wyd. Wytwórnia, Warszawa 2014.
Książka:
Gilles Clément, Vincent Gravé, „Wielki ogród”, przeł. Paweł Łapiński, wyd. Wytwórnia, Warszawa 2023.
Proponowany wiek odbiorcy: 7+
Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.