Szanowni Państwo!

Edukacja była jednym z najważniejszych tematów kampanii wyborczej dla wszystkich ugrupowań tworzących nową koalicję sejmową. Zapowiadały one odchudzenie podstaw programowych, wprowadzenie wzbudzających ciekawość i innowacyjnych metod nauczania, likwidację prac domowych czy odpolitycznienie szkół. W umowie koalicyjnej zapisano, że szkoła ma uczyć kompetencji przyszłości, zdolności syntetycznego myślenia i współpracy w grupie, a dzieci po szkole podstawowej mają płynnie mówić po angielsku.

Zapowiedzi ugrupowań demokratycznych były odpowiedzią na realizowany od początku pierwszej kadencji PiS-u przez kolejnych ministrów projekt konserwatywnej szkoły zarządzanej centralnie, opartej na drobiazgowej wiedzy pamięciowej, ukierunkowanej światopoglądowo. To podejście do wychowywania młodego pokolenia było widoczne nie tylko w szkołach, lecz także w instytucji Rzecznika Praw Dziecka. Po zakończeniu kadencji Marka Michalaka, zdeklarowanego przeciwnika kar cielesnych, stanowisko to objął Mikołaj Pawlak – konserwatysta, który w publicznych wypowiedziach bagatelizował szkodliwość bicia dzieci, a za to skupiał się na zagrożeniach, które jego zdaniem stwarzali w szkołach aktywiści LGBT. Jednym z tych zagrożeń było rzekome rozdawanie dzieciom hormonów na „zmianę” płci.

Zmiana władzy po ostatnich wyborach powinna więc oznaczać również zmianę w systemowym podejściu do spraw edukacyjnych i wychowawczych. Część spraw można zmienić szybko, część wymaga dłuższego procesu. Z pytaniami o konkrety w edukacji trzeba poczekać, aż zostanie ogłoszone nazwisko nowej minister edukacji, na razie można pytać o ogólne plany zmian polityków koalicji rządzącej. Z kolei podejście do praw dzieci można poznać już teraz, bo parlament wybrał nową rzeczniczkę praw dziecka, którą została adwokatka Monika Horna-Cieślak.

Można więc uznać, że era ministra Czarnka zakończyła się i nadchodzi następna. Pytanie brzmi, czy będzie oznaczała jedynie odejście od zasad, które wprowadziła prawica, czy też nowe reformy. Z zapowiedzi nowej władzy można wnioskować, że model konserwatywny zostanie zastąpiony przez bardziej nowoczesny, co nie oznacza, że progresywny światopoglądowo. Szkoła i instytucje państwowe według tych zapowiedzi mają być miejscem, w którym dobrze będzie się czuła młodzież z różnych domów i które nie będzie zastępowało rodziców w wychowywaniu dzieci. Do tego jest pytanie najważniejsze – czy polska szkoła zacznie wreszcie dobrze uczyć, a instytucje bronić dzieci przed przemocą domową i szkolną oraz wspierać ich możliwości decydowania o sobie. 

W aktualnym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o tym, czy polską edukację pod nowymi rządami czeka nowy rozdział. 

Katarzyna Lubnauer, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji edukacji w rozmowie z Katarzyną Skrzydłowską-Kalukin mówi o swojej oraz koalicyjnej wizji nowej szkoły. „Świat się zmienia, czego, mam wrażenie, polska szkoła nie zauważa. Młodzi ludzie żyją w trzech przestrzeniach: domu, szkole i świecie wirtualnym, a edukacja na to nie odpowiada. Przy obecnej podstawie programowej uczą się rzeczy, których w dalszym życiu nie pamiętają. Oczywiście rzeczy pozornie nieprzydatne przydają się, żeby zrozumieć świat. Chodzi mi bardziej o to, że musimy zacząć uczyć młodych ludzi przekrojowo, a nie pamięciowo. Kojarzenia faktów, odróżniania faktów od fałszu. To jest ważne właśnie ze względu na ich obecność w świecie wirtualnym. Szkoła musi na to przygotować”. Na pytanie, jak to zrobić, odpowiada: „Kiedy mówimy o odchudzeniu podstaw programowych, nie chodzi o to, żeby wykreślić z nich lekcje o pantofelku, którego dzieci nie zobaczą. Tylko o zaprogramowanie edukacji tak, by zamiast szczegółów do zapamiętania o pantofelku pokazywała, jak zmienia się świat przyrody. […] Oczywiście ten pantofelek, czy budowa komórki powinny być omówione na lekcji, tylko nie trzeba potem tego wszystkiego wymagać na sprawdzianach czy egzaminach. Natomiast na lekcjach trzeba wzbudzać emocje porównywalne do tego, co młodzież ma w wirtualnym świecie. Więc polska szkoła musi się zmienić również pod względem tego, jak naucza”.

Monika Horna-Cieślak, nowa rzeczniczka praw dziecka, oraz dwaj nastoletni aktywiści, między innymi z fundacji Autism Team, Jan Gawroński i Maciej Warszawski opowiadają, czym powinna się zająć nowa rzeczniczka – dlaczego udzielają wywiadu na ten temat we trójkę – i jakie są najważniejsze ich zdaniem sprawy do załatwienia dla dzieci i młodzieży w nowej erze, nie tylko po ministrze Czarnku, lecz także byłym RPD Mikołaju Pawlak

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”

 

This issue was published as part of PERSPECTIVES – the new label for independent, constructive and multi-perspective journalism. PERSPECTIVES is co-financed by the EU and implemented by a transnational editorial network from Central-Eastern Europe under the leadership of Goethe-Institut. Find out more about PERSPECTIVES: goethe.de/perspectives_eu.

Co-funded by the European Union. Views and opinions expressed are, however, those of the author(s) only and do not necessarily reflect those of the European Union or the European Commission. Neither the European Union nor the granting authority can be held responsible.