Szanowni Państwo!
W ostatnią środę Donald Tusk został zaprzysiężony jako nowy premier Polski. Następnie rząd żywo ruszył do pracy i już pierwszy tydzień obfitował w interesujące wydarzenia polityczne. Poznaliśmy pełny skład rządu, a w ostatnich dniach ministrowie przedstawiają wiceministrów. W gabinecie znalazło się wielu bliskich współpracowników Tuska, ale również formacje koalicyjne mają w nim dużo przestrzeni do działania. O wnioskach płynących z konstrukcji nowego rządu pisał w „Kulturze Liberalnej” Tomasz Sawczuk.
Druga rzecz to przywracanie praworządności i sprzątanie po rządach PiS-u. W tej kategorii już wcześniej powołano pierwsze sejmowe komisje śledcze, teraz doszło zaś do kilku działań o znaczeniu symbolicznym, takich jak rozwiązanie komisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza albo zwolnienie małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak. Do tego nowa władza złożyła w Brukseli wniosek o wypłatę zaliczki na Krajowy Plan Odbudowy (co nie było zależne od wypełnienia kamieni milowych) i zapowiada staranie o szybkie odblokowanie całości środków. Wszyscy czekają również na to, czy i jak koalicji uda się przeprowadzić zapowiadane zmiany w mediach publicznych.
Z punktu widzenia ustroju chyba najważniejszym jak dotąd działaniem było ogłoszenie przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara projektu rozporządzenia dotyczącego regulaminu działania sądów powszechnych. Wśród kilku przewidzianych postanowień, projekt przewiduje, że sędziowie powołani przez neo-KRS nie mogą rozpatrywać wniosków o wyłączenie innych takich sędziów z rozpraw – i spotkał się już z krytyką pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, której rozporządzenie również dotyczy.
W Sejmie Grzegorz Braun z Konfederacji użył gaśnicy do siłowego przerwania uroczystości religijnej, gasząc świece chanukowe. W konsekwencji stanowisko wicemarszałka Sejmu stracić może Krzysztof Bosak. Partie nowej koalicji uzależniają utrzymanie Bosaka na stanowisku od wykluczenia Brauna z klubu Konfederacji. Ale Konfederacja nie chce tego uczynić, a tylko zawiesiła go w prawach członka. Formacja ma w Sejmie 18 posłów, z czego czterech należy do ugrupowania Brauna. Jeśli zaś liczebność klubu spadnie poniżej 15 posłów, to przestanie on istnieć, a tym samym Bosak i tak przestanie być wicemarszałkiem. Bosak przekonywał ostatnio, że to Konfederacja, a nie PiS, będzie teraz merytoryczną opozycją, ale trudno utrzymywać taki pogląd, gdy ma się w klubie Grzegorza Brauna.
Z kolei Prawo i Sprawiedliwość wyraźnie nie może się pogodzić z utratą władzy. Jarosław Kaczyński w wypowiedziach medialnych mówił ostatnio, że do zmiany rządów doszło w wyniku „nieporozumienia”, a osoby, które postanowiły zagłosować na nową koalicję, żyją w „urojonej rzeczywistości”. W czasie weekendowego oświadczenia dla mediów pytał: „Dlaczego, robiąc tyle dla społeczeństwa, nie zdołaliśmy uzyskać bezwzględnej większości? To będzie wyjaśniane”.
W aktualnym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o perspektywach rządu Donalda Tuska. Jakie będą najbliższe cztery lata w polskiej polityce?
Tomasz Sawczuk, szef działu politycznego w „Kulturze Liberalnej”, pisze o trzech krokach liberalno-demokratycznej polityki w ostatnich latach. Pierwszym było ulepszenie opozycji, aby unikała dotychczasowych błędów i była zdolna wygrać z PiS-em. Drugim było skuteczne sformułowanie nowej koalicji i ułożenie jej programu w taki sposób, aby uniknąć niewymuszonych błędów, które ułatwiłyby PiS-owi powrót do władzy. Jego zdaniem najbliższe cztery lata będą czasem na krok trzeci – wypracowanie możliwie wszechstronnej liberalno-demokratycznej doktryny państwowej. To sprowadziłoby PiS do defensywy w szeregu tematów politycznych, w których to prawicowe pojęcia kierowały w ostatnich latach naszą wyobraźnią polityczną.
Helena Jędrzejczak z naszej redakcji pisze o trzech demonach, których należy się strzec po odejściu „dobrej zmiany”. Pierwszy to demon ksenofobii i nacjonalizmu, którego miał budzić ostatnio w Sejmie Grzegorz Braun. Zdaniem autorki, chociaż nowa koalicja nie będzie tego demona budzić, to jest przed nią do wykonania praca polityczna, aby przekonać społeczeństwo, że „tłumaczenie problemów społecznych złowrogimi wpływami Żydów i Brukseli, napływem migrantów lub obecnością Ukrainek i Ukraińców jest nie tylko absurdalne, lecz także sprzeczne z jego własnym interesem”. Demon drugi to fałszywa jednolitość światopoglądowa, a trzeci – zemsta. Uleganie owym demonom jeszcze bardziej odwróciłoby nas bowiem od standardów, które chcemy przywrócić albo wprowadzić do polskiej polityki.
Zapraszamy do lektury!
Redakcja „Kultury Liberalnej”