Marion Deuchars – twórczyni wydanych w Polsce „Zróbmy sobie arcydziełko” i „Arcypalce” [1] – powraca z kolejną książką aktywnościową. „Moja książka o mnie” wpisuje się w „gatunkową” konwencję, zapraszając czytelniczki i czytelników do współtworzenia publikacji pełnej inspirujących zadań. Zaczynając od skrzydełka z pustym białym polem i podpisem: „Napisz coś o sobie i narysuj swój portret” przez narysowanie prawdziwego lub wymarzonego domu, po rozkładówkę „Gdybym była / był” z poleceniem: „Narysuj, jak byś wyglądał / wyglądała jako… KWIAT, PTAK, SMAK LODÓW, ZWIERZĘ”. Deuchars zaprasza więc nie tyle do prowadzenia rodzaju dziennika, ani tym bardziej czegoś na wzór urzędowych druczków – przeciwnie, kolejne strony zaskakują pomysłowością autorki, zachęcającą zarówno do odwzorowania otaczającej czytelniczki i czytelników rzeczywistości, jak i otwarcia na świat wyobraźni i nadania mu konkretnej, najczęściej czysto wizualnej, formy. „Moja książka o mnie” zaprasza do pisania, rysowania, zakreślania, kolorowania i wyklejania przy użyciu bardzo różnych technik i przyborów plastycznych, takich jak kredki, farby czy klej i kawałki papieru. Podobnie różnorodne są poziomy zaangażowania poznawczego i emocjonalnego współtwórczyń i współtwórców książki: od zakreślania przez pisanie cyfr i wyrazów odnoszących się do najbliższego otoczenia (rozmiar buta, cechy charakteru) po ujmowanie w obrazy i słowa abstraktów i rzeczy nieznanych (moje lęki, obrazy widziane dzięki podróży w czasie do przeszłości).

 

 

Różnorodne sposoby i poziomy manualnego, intelektualnego i emocjonalnego zaangażowania czynią z tej – cienkiej i pozornie niewielkiej książki – świetną okazję do chwili zdrowego egocentryzmu. Mam wrażenie, że w pełnym codziennych obowiązków świecie nieraz brakuje nam – młodszym i starszym – chwili, którą można wykorzystać na wejrzenie w głąb siebie i autorefleksję. Właśnie do takich przemyśleń prowokuje „Moja książka o mnie”, choćby prostym i zahaczającym o filozoficzne rozważania poleceniem, jak: „Narysuj swoje oczy, kiedy są otwarte. / Narysuj swoje oczy, kiedy są zamknięte” czy serią zdań do dokończenia za pomocą rysunku: „Zgubiłem… / Znalazłam… / Schowałem… / Nie mogę żyć bez… / Kocham zapach… / Nienawidzę zapachu…”. Na równi z tymi egocentrycznymi partiami Deuchars w bardzo udany sposób otwiera oczy na to, co wokół nas, bo „Moja książka o mnie” mówi nie tyle o „mnie” oderwanym od reszty świata, co raczej o nas żyjących w tym świecie. Deuchars nie zapomina o sprawach najpilniejszych dla osób w każdym wieku, takich jak kryzys klimatyczny: na rozkładówce „Rzeczy, które robię, żeby ocalić naszą planetę” można zaznaczyć między innymi „segreguję śmieci”, „wypożyczam” czy „uczę się o Ziemi”, tym samym włączając czytelniczki i czytelników „Mojej książki o mnie” w aktualne dyskusje społeczne i polityczne.

Największą wartością książki Deuchars jest właśnie osadzenie w czasie, o którym młode czytelniczki i czytelniczki mogą przy tej okazji pomyśleć. Temporalność dotyczy zarówno „tu i teraz” („Mam… centymetrów wzrostu”, „Ważę… kilogramów”), jak i powtarzającej się codzienności (ilustracje tarcz zegarowych należy uzupełnić wskazówkami, określającymi porę dnia, gdy „budzę się”, „idę do szkoły”, „gram / czytam / oglądam tv” czy „idę spać”). Poza tym artystka zachęca do rozważań na temat przeszłości i przyszłości. Pierwsza taka zachęta pojawia się choćby na rozkładówce „Moje miejsca”, zawierającej polecenie: „Narysuj najwyższe miejsce, do którego udało ci się dotrzeć”, druga zaczyna dominować zwłaszcza w końcowych partiach publikacji. Czytelniczki i czytelnicy mają pokolorować zawody, które chcą wykonywać, gdy dorosną – obok prawnika, programisty i fryzjera pojawiają się trenerka, naukowczyni i astronautka (brawa dla tłumaczki Izabeli Karpiszuk za feminatywy!), narysować autoportret „Ja w przyszłości”, a także napisać „List do mnie z przyszłości”, który następnie można wkleić do książki i otworzyć „dopiero w przyszłości”, kiedykolwiek miałaby nastąpić. „Moja książka o mnie” pełni w ten sposób funkcję kapsuły czasu, do której będzie można wrócić po jakimś czasie, by zweryfikować swoje plany i marzenia z rzeczywistością, jaka kiedyś nastąpi.

Właśnie w tym tkwi siła książki Deuchars, która zachęca do artystycznej zabawy na równi z refleksją filozoficzną dotyczącą otaczającego świata. Mam wrażenie, że dzięki temu „Moja książka o mnie” trafi nie tylko do młodszych, ale też starszych, którzy mogą mieć przy jej (współ)wypełnianiu wiele frajdy. W końcu każdemu z nam potrzebna jest chwila egocentryzmu!

Przypis:

[1] Zob. Marion Deuchars, „Zróbmy sobie arcydziełko”, przeł. Maciej Byliniak, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2013; Marion Deuchars, „Arcypalce”, przeł. Katarzyna Domańska, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2015.

 

Książka:

Marion Deuchars, „Moja książka o mnie. Książka aktywnościowa”, przeł. Izabela Karpiszuk, wyd. Kropka, Warszawa 2024.

 

Proponowany wiek odbiorcy: 3+ (wskazanie wydawcy)

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.