Szanowni Państwo!
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk udali się do Waszyngtonu na spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem. To pierwsza tego rodzaju wizyta, w której biorą udział wspólnie prezydent i szef rządu. Jak napisał Tusk: „Z prezydentem Andrzejem Dudą różnię się politycznie niemal we wszystkim, ale w sprawie bezpieczeństwa naszej Ojczyzny musimy i będziemy działać razem”.
Tymczasem w kraju sytuacja nie jest spokojna. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił pakiet ustaw przygotowanych przez rząd, mających na celu uzdrowienie instytucji zdewastowanych przez PiS, w tym Trybunału Konstytucyjnego. Obóz prawicy odrzuca jednak tego rodzaju inicjatywy, a nawet podważa legalność ustaw uchwalanych przez obecny Sejm. Ale również w obrębie koalicji rządzącej rozgorzał spór dotyczący prawa aborcyjnego, ponieważ marszałek Szymon Hołownia odwleka głosowanie nad projektami ustaw na ten temat. O sprawie pisała ostatnio w „Kulturze Liberalnej” Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin.
Niepokoje wywołuje jednak również ważny temat, który idzie w poprzek podziałów partyjnych. W ostatnich tygodniach rozwijają się ogólnokrajowe protesty rolników. W czasie niedawnego protestu pod Sejmem doszło do starć z policją, wcześniej zdarzały się przypadki wysypywania z ciężarówek i wagonów ukraińskiego zboża. Jednak większość demonstracji miała charakter pokojowy. Ich liderzy wskazują dwa główne źródła niezadowolenia. Po pierwsze, założenia Europejskiego Zielonego Ładu, nakładające na rolników bardziej wymagające normy dotyczące sposobu produkcji żywności. Po drugie, import produktów rolnych z Ukrainy. Zdaniem protestujących obie okoliczności osłabiają warunki dla polskiego rolnictwa – zwiększając koszty produkcji i obniżając ceny żywności.
Tomasz Sawczuk zwracał ostatnio uwagę w „Kulturze Liberalnej”, że protesty rolnicze miały w przeszłości kiepską prasę w środowiskach skupionych wokół centrum sceny politycznej. Rolnictwo postrzegano bowiem ogółem jako obszar zapóźniony rozwojowo, który wymaga raczej intensywnej modernizacji, a nie przywilejów. Jednak tym razem sytuacja wygląda zupełnie inaczej, bo też kraj jest o wiele bogatszy niż dawniej, a wraz z tym zmienia się również sytuacja polskiego rolnictwa.
Dziś postulaty protestujących popierają właściwie wszystkie partie polityczne, w tym rząd. Z sondaży wynika, że popiera je również większość wyborców. To powoduje ciekawą sytuację polityczną. Według wyników exit poll z wyborów parlamentarnych w 2023 roku dwie trzecie rolników głosowało na Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego próbuje więc teraz odwoływać się do protestujących. Tyle że rozwiązania, przeciwko którym opowiadają się rolnicy, zostały wprowadzone w czasie rządów PiS-u. A do tego nowy rząd chce pozytywnie odpowiedzieć na postulaty protestujących. Debata na temat rolnictwa przebiega więc inaczej niż zwykle – i bardzo ciekawe, w jaki sposób będzie się toczyć dalej.
W nowym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o protestach rolników – na czym polega problem i jak można go rozwiązać?
Jerzy Plewa, w latach 2013–2020 szef dyrekcji generalnej do spraw rolnictwa i obszarów wiejskich w Komisji Europejskiej, a także były wiceminister rolnictwa, w rozmowie z Katarzyną Skrzydłowską-Kalukin mówi o tym, na ile uzasadnione są postulaty protestujących rolników. Jak przekonuje rozmówca, na ich trudną sytuację nie wpływa Zielony Ład. Zdaniem Plewy „tezy, że na poprawę sytuacji rolników w Polsce wpłynie odrzucenie Zielonego Ładu oraz całkowite zablokowanie handlu z Ukrainą” – to dezinformacja.
Wkrótce opublikujemy również rozmowę Jakuba Bodzionego z Andrzejem Gantnerem, dyrektorem generalnym Polskiej Federacji Producentów Żywności, oraz Edwinem Bendykiem, prezesem Fundacji Batorego.
Zapraszamy do lektury!
Redakcja „Kultury Liberalnej”