Biorąc pod uwagę, że koalicja rządząca obejmuje zarówno konserwatystów, jak i socjaldemokratów, było do przewidzenia, że kilka kwestii prędzej czy później wywoła kontrowersje. Jedną z najważniejszych z nich jest aborcja.

W rządzie panuje zgoda co do tego, że należy coś zrobić, aby przywrócić minimum humanitaryzmu w regulacjach dotyczących aborcji. Nie ma jednak konsensusu co do tego, jakie dokładnie działania należy podjąć i jak daleko skłonne jest posunąć się społeczeństwo.

Podczas gdy Koalicja Obywatelska i Lewica złożyły projekty ustaw, które zalegalizowałyby aborcję na żądanie w pierwszym trymestrze ciąży, Trzecia Droga jest bardziej ostrożna, opowiadając się za powrotem do sytuacji sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z roku2020.

Większość dyskusji toczyła się wokół tego, co jest praktycznie osiągalne, biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo prezydenckiego weta. Trzecia Droga argumentowała, że tylko „kompromisowa ustawa” poparta w referendum może doprowadzić do znaczących zmian. Jednak w grę wchodzą również interesy polityczne, a wyborcy Trzeciej Drogi mają, co potwierdziło badanie przeprowadzone przeze mnie tuż przed wyborami, bardziej konserwatywne poglądy na tę kwestię niż wyborcy jej partnerów koalicyjnych.

Większość Polaków popiera dostęp do aborcji

Pytania dotyczące postaw wobec aborcji często zakładają, że Polaków można podzielić na całkowitych przeciwników aborcji i jej całkowitych zwolenników, niezależnie od okoliczności. Gdy ująć kwestię aborcji w ten sposób, respondenci wykazują mieszane postawy, ale jasne jest, że generalnie częściej warunkowo akceptują aborcję niż są jej przeciwni, a znaczna mniejszość uważa ją za dopuszczalną niezależnie od okoliczności.

Poproszeni o umieszczenie siebie na skali od 0 do 10, gdzie 0 oznacza „aborcja nigdy nie może być usprawiedliwiona”, a 10 „aborcja zawsze może być usprawiedliwiona”, tylko 15 procent udzieliło odpowiedzi między 0 a 4, podczas gdy jedna piąta zajęła stanowisko w równej odległości od tych dwóch skrajności. Oznacza to, że około dwie trzecie Polaków skłania się ku opinii, że aborcja jest usprawiedliwiona, a ponad jedna czwarta (28 procent) twierdzi, że jest ona usprawiedliwiona zawsze.

Stosunek do aborcji a preferencje partyjne

Jednocześnie występują znaczące różnice między elektoratami partyjnymi. Jak pokazuje wykres 1, prawdopodobieństwo głosowania na konkretną partię polityczną różni się znacznie w zależności od stanowiska respondenta w sprawie aborcji. Osoba, która uważa aborcję za całkowicie niedopuszczalną w każdych okolicznościach, ma 45 procent szans na głosowanie na PiS, podczas gdy ktoś, kto uważa, że aborcja zawsze może być uzasadniona, ma tylko 15 procent szans na głosowanie na tę partię.

Również wyborcy Konfederacji są bardziej przeciwni aborcji: wśród tych, którzy całkowicie sprzeciwiają się aborcji, prawdopodobieństwo głosowania na Konfederację wynosi około 16 procent, ale spada do zaledwie 3 procent wśród tych, którzy bezwarunkowo popierają aborcję. Podobna zależność występuje wśród osób niegłosujących (13 procent w porównaniu z 5 procent).

W przypadku KO zależność jest odwrotna – zupełni przeciwnicy aborcji mają mniej niż 10 procent prawdopodobieństwa głosowania na KO, podczas gdy ci, którzy uważają, że aborcja jest uzasadniona w każdych okolicznościach, z 45-procentowym prawdopodobieństwem głosują na tę właśnie partię. Podobna zależność występuje w przypadku Lewicy, z prawdopodobieństwem 2 procent wśród przeciwników aborcji i 18 procent wśród jej bezwarunkowych zwolenników.

Warto zauważyć, że wyborcy Trzeciej Drogi nie wykazują żadnego spójnego wzorca. Prawdopodobnie odpowiada za to zróżnicowany skład elektoratu tej koalicji, w którym zwolennicy PSL-u są bardziej konserwatywni w kwestii aborcji, podczas gdy zwolennicy Polski 2050 są bardziej liberalni. Być może pomaga to zrozumieć stanowisko koalicji w tej kwestii, które wynika z chęci znalezienia kompromisu między restrykcyjną a liberalną koncepcją aborcji.

Stosunek do aborcji ma znaczenie przy wyborze kandydata

Odpowiedzi omówione powyżej pozwalają nam zrozumieć różnice w stosunku zwolenników różnych partii do aborcji. Nie pozwalają one jednak stwierdzić, jak ważna jest ta kwestia dla wyborców przy wyborze partii, której chcą udzielić poparcia.

W ramach szerszej analizy kluczowych determinantów zachowań wyborczych w 2023 roku poprosiłem Polaków o dokonanie wyboru między kandydatami, których profile różniły się pod wieloma kluczowymi względami, między innymi pod względem stosunku do aborcji.

Uzyskana analiza daje miarę prawdopodobieństwa, że Polacy będą preferować kandydatów, którzy zajmują określone stanowiska w sprawie aborcji: w szczególności aborcję na żądanie w pierwszym trymestrze ciąży; aborcję w przypadku zagrożenia życia kobiety lub gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa; oraz aborcję tylko w przypadku bezpośredniego i natychmiastowego zagrożenia życia kobiety.

Wykres 2 przedstawia przewidywane prawdopodobieństwo głosowania na kandydata, biorąc pod uwagę jego stanowisko w sprawie aborcji, podzielone według preferencji partyjnych. Należy podkreślić, że respondenci nie otrzymali informacji o tym, do jakich partii należą wybierani przez nich kandydaci, więc ich decyzje nie są zdeterminowane przez konkretne sygnały dotyczące preferencji ideologicznych partii. Wyniki jasno wskazują, że kwestia aborcji ma znaczenie przy wyborze kandydatów i że preferencje wyborców są zbieżne ze stanowiskiem popieranej przez nich partii, pomimo braku wyraźnych wskazówek partyjnych.

Podobne postawy wśród elektoratu Lewicy i KO

Kandydaci popierający aborcję na żądanie w pierwszym trymestrze ciąży mają znacznie mniejsze szanse na poparcie wyborców PiS-u. Podczas gdy wyborca PiS-u jest tak samo skłonny zagłosować na jednego lub drugiego kandydata w przypadku braku informacji na temat stosunku do aborcji, wiedza o tym, że kandydat ma liberalne podejście do aborcji, zmniejsza prawdopodobieństwo głosowania na tego kandydata o 8 punktów procentowych.

Bardziej restrykcyjne podejście do aborcji zwiększa prawdopodobieństwo wyboru kandydata przez wyborców PiS-u. Kandydat, który popiera aborcję tylko wtedy, gdy życie kobiety jest zagrożone lub gdy poczęcie jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa, ma 55 procent szans na poparcie wyborców PiS-u. Z kolei kandydat, który zajmuje najbardziej skrajne stanowisko, że aborcja jest dozwolona tylko w celu ratowania życia kobiety, ma 54 procent szans na poparcie przez wyborców PiS-u. Podobny wzorzec, choć z nieco mniejszą polaryzacją, obserwujemy wśród wyborców Konfederacji,

Stanowiska Lewicy i KO w tej kwestii są wyraźne odzwierciedlone w preferencjach ich wyborców. Poparcie kandydata dla aborcji w pierwszym trymestrze ciąży sprawia, że wyborcy Lewicy są znacznie bardziej skłonni do jego wyboru. W przypadku takiego kandydata prawdopodobieństwo wynosi 65 procent, w porównaniu z 49 procent w sytuacji braku informacji na temat stosunku do aborcji. W przypadku KO prawdopodobieństwo wyboru liberalnego kandydata jest prawie tak samo wysokie i wynosi 63 procent.

W obu sytuacjach informacja o tym, że kandydat uważa aborcję za dopuszczalną tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia kobiety, zmniejsza prawdopodobieństwo, że zostanie on wybrany. Warto jednak zauważyć, że w przypadku elektoratu KO, wiedza o tym, że kandydat opowiada się za utrzymaniem status quo, tylko nieznacznie zmniejsza chęć głosowania na tego kandydata.

Co wyborca Trzeciej Drogi myśli o aborcji

W przypadku wyborców Trzeciej Drogi bardziej niejednoznaczny stosunek do aborcji znajduje odzwierciedlenie w rozkładzie popularności kandydatów. Są oni tylko nieznacznie mniej skłonni do głosowania na kandydatów, którzy uważają, że aborcja powinna być dostępna tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia. Jednocześnie jest nieco bardziej prawdopodobne, że zagłosują na kandydata, który opowiada się za obecnym status quo lub uważa, że aborcja powinna być dostępna na żądanie w pierwszym trymestrze ciąży.

Znów – może to odzwierciedlać podziały między elektoratami dwóch partii, z których składa się Trzecia Droga. Wreszcie, warto zauważyć, że osoby niegłosujące częściej popierają kandydatów zgadzających się ze status quo, co potwierdza tezę, że jednym z problemów, z jakimi borykało się PiS podczas ostatnich wyborów, była nie tylko mobilizacja wyborców przeciwnych jego stanowisku w sprawie aborcji, lecz także demobilizacja tych, którzy byliby skłonni poprzeć to stanowisko.

Jak pokazały inne niedawne nieporozumienia, takie jak te dotyczące zakresu i wysokości składek na opiekę zdrowotną, w koalicji istnieje znaczny potencjał do sporów ideologicznych. Wprawdzie poczucie wspólnego celu może tymczasowo sprawić, że niektóre z tych kwestii staną się politycznie nieistotne, jednak prędzej czy później koalicja będzie musiała zmierzyć się z faktem, że w jej szeregach nie ma konsensusu co do tego, jak powinno być prawo aborcyjne.

Podczas gdy niektóre różnice mogą zostać przemilczane ze względu na ich stosunkowo niewielkie znaczenie z perspektywy wyborców, wydaje się jasne, że aborcja nie jest jedną z nich.

 

* Dane analizowane w tekście pochodzą z projektu NCN 2020/39/B/HS6/00853.

** Zdjęcie użyte jako ikona wpisu: facebookowy profil Sejmu RP.