„Zaczyna się dzień. Jak każdego ranka w niebo wzbija się mnóstwo balonów. Płyną”. Balony powietrzne przypominają ludzi – niby do siebie podobne – lecz mocno zróżnicowanie. W opowieści Katarzyny Samosiej balony to egzemplifikacje ludzi. Mamy zatem balony dziwne, kuriozalne, namolne, nadęte, postrzelone, smutne, introwertyczne, ekstrawertyczne, kolorowe, mroczne, histeryczne, gniewne, emanujące spokojem, tryskające werwą, zdrowiem, radością. My – ludzie zabiegani, nerwowi, zdekoncentrowani – jesteśmy maszynami na wzór czasów, w jakich żyjemy. Miewamy przyspieszone tętno, wysokie ciśnienie, ciągle się czegoś lękamy – czy to udaru, czy zawału, czy czego bądź. Innymi słowy, grozi nam ryzyko mało nostalgicznego przejścia do innych światów, o ile istnieją. I – o ile istnieją takie, gdzie „znów wędrujemy ciepłym krajem, malachitową łąką morza” [1] w towarzystwie ukochanych zwierząt oraz wybranych ludzi, których balony wypełniają wartości, empatia, dobro, miłość do natury, pacyfizm, mądrość, pokora oraz umiar. Takich balonów potrzebuję! Wy macie prawo szukać zupełnie innych, byle dawały wam radość, spełnienie i poczucie życia na pełnych obrotach. Kasia Samosiej wrzuca w nasze światy znakomitą mantrę: Powiedz mi, jaki jest twój ulubiony balon, a powiem ci, kim jesteś.

Balony są jak ludzie, z tą różnicą, że pławią się w nieboskłonie, ale mają zbliżone do nas potrzeby i intencje. Spójrzcie na balon śniadaniowy – pędzi po smakołyki. DLACZEGO? Lubi zacząć dzień od zmysłowej czekolady i bezy z bitą śmietaną. Prawdziwy z niego smakosz, poczciwy libertyn! Moją uwagę przykuwa także balon obserwujący ptaki. DLACZEGO? Jego pasją jest ornitologia. Wiedza uwrażliwiająca miłośników ptaków na ptasie życie w każdym zakątku nieba i ziemi. Wymyślam sobie, że jestem balonem na tropie zaginionych książek dla dzieci. Dołączają do mnie inne balony, wolnościowe, kreatywne. Sączymy myśli dobrych pisarzy dla dzieci, zaczytani w skrzydlatych książkach. Toczymy rozmowy, oglądamy niezwykłe ptaki, zwłaszcza że książki z mojej biblioteki są lotne jak ptactwo i trudno odróżnić książkowe podloty od ptasich. Czuję, że zmieniam się w balon stoicyzmu. DLACZEGO? Wolność kompatybilnych ze mną balonów niesie mi ukojenie i poczucie bezpieczeństwa. 

Maciupkie baloniki to dzieci. Drzemie w nich potencjał. Większość z nich już w młodości podąża własnymi ścieżkami. Baloniki chcą pęcznieć, nie pęknąć, wyróżniać się jako wolnościowe dusze pozbawione społeczno-kulturowych gorsetów. Wśród nich spotykamy baloniki nieśmiałe, niepewne siebie, ale bardzo utalentowane, które wolą pozostać na jakiś czas w niszy i mają do tego prawo. DLACZEGO? Bo chcą dojrzeć do swoich pragnień. Zawsze warto kierować się marzeniami oraz pasją i nigdy nie zbaczać z wytyczonych sercem dróg, lecz we właściwym czasie prezentować swoje dokonania. Bez nadzoru, dyscypliny, pośpiechu rzekomych autorytetów. Kiedy utalentowany balonik jest gotowy wypłynąć na niebo, powinien zadać sobie pytania: Dlaczego jestem takim balonem, a nie innym? Czy na pewno chcę takim być? Czy może ktoś decyduje za mnie? Ważne, aby balonik był pewien drogi, która powiedzie go do indywidualnego szczęścia.

Spójrzmy też na balony przypominające rodziny. DLACZEGO? Ponieważ potrafią się grupować, zawierać przyjaźnie, troszczyć o siebie, razem płakać nad porażką, razem świętować sukcesy. Balony te stanowią zdrową wspólnotę, barwną, zmysłową, przyozdobioną motywami ptaków, mórz, muszli, dźwięków, śpiewów, śmiechu oraz łez o różnej proweniencji. Tak wspaniałe balony to czyste wcielenia człowieczeństwa, którym nie brakuje bratnich dusz. Aspiruję do nich wraz z moimi kotami i książkami dla dzieci. DLACZEGO? Bo kocham sztukę, naturę i czuję się wolna. A sieć pokrewnych dusz zaczynam od postaci literackich, takich jak Ania Shirley, po osoby realne – jak pisarka, Kasia Samosiej. 

Gwoli szczerości – nikt nie neguje balonów, które mają inne aspiracje. Niech wesołe wiatry sprzyjają balonom epikurejskim, w końcu carpe diem nigdy się nie przedawnia! Niech ponad poziomy wzlatują odkrywcze balony – mknące ku wiedzy i eksperymentom. DLACZEGO? Gdyż zarówno w technice, jak i w humanistyce kryje się ratunek dla naszej planety oraz przyszłych balonowych pokoleń. Wśród balonów znajdują się również skoncentrowane na sobie odludki, którym gorset zachowań społecznych nie przeszkadza, wręcz nadaje sens ich życiu. Przykre wrażenie robią natomiast wściekłe balony, które za swoje porażki winią inne balony i w rozpaczy je atakują. AGRESJI balonów na balony mówimy STOP! Dojrzewające balony nie mogą obawiać się swoich tożsamości, muszą sunąć po bezpiecznym niebie, nikt nie ma prawa dyskredytować ich marzeń. DLACZEGO? Wiecie już chyba sami. 

Pisarka konkluduje nasze potrzeby: „Są stare jak świat i wieczne jak trawa. Są wspólne dla wszystkich, nikt z nas sam ich nie wymyśla, wszyscy dostajemy taki sam pakiet. Potrzeby, czyli przeróżne „głody”, które motywują nas do wyruszania codziennie w nową podróż. Podróż w poszukiwaniu szczęścia”. Czasami trzeba długo pytać samego siebie o prawdziwy klucz do osobistego szczęścia, jednocześnie nie oznacza to, że będzie on odpowiednim kluczem dla innych osób. Być może na nasze pragnienie szczęścia należy patrzeć transparentnie, obejmując wzrokiem bliskich nam ludzi, zwierzęta, osoby w potrzebie, nie tracąc jednocześnie z pola widzenia samego siebie. Kiedy przestajemy być ważni dla samych siebie, stajemy się przezroczyści dla innych lub co gorsze –zbyt widoczni, a przez to narażeni na agresję lub odrazę. 

Ilustracje w książce to oryginalne kolaże i teatr przedmiotu. Opowieść przeplatana jest rycinami pierwszych statków powietrznych oraz znacznie starszych wizerunków zwierząt ze średniowiecznych manuskryptów. Książka Katarzyny Samosiej to inteligentna, pięknie napisana, zagadkowa, wymagająca namysłu opowieść, którą można interpretować wielorako. Można też dzięki niej prowadzić głębokie rozmowy ze wszystkimi ludźmi, niezależnie od rasy, wieku, płci, wiary i tym podobnych wyznaczników, a także z samym sobą. To historia niekończących się ludzkich wyborów, pragnień, marzeń podpartych pytaniem: DLACZEGO? Dlaczego tego chcę? Co mną kieruje? Czy to da mi szczęście? Jaki rodzaj szczęścia to będzie? Czy tego naprawdę potrzebuję? Kim jestem? Jak zostałam wychowana, wychowany? Dokąd zmierzam moim balonem? Jakim człowiekiem chcę być? Jakimi ludźmi chcę się otaczać? Co jest moją życiową pasją? Jak widać, książka autorki w swej prostocie jest genialna, przeznaczona dla maluchów, dzieci starszych, nastolatków, rodziców, dziadków, nauczycieli, badaczy literatury dziecięcej i wszystkich dzieciologów. Polecam ją wam z całego serca, zwłaszcza do czytania familijnego. 

Dzięki tej książce co jakiś czas zerkam na mój amulet ze znakiem zapytania w kolorze chmur, rozsiadam się wraz z moimi kotami w książkolubnym balonie i płyniemy po niebie jak po morzu. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska w jednym z wierszy pisała: „Wczoraj śnił mi się znów, dla odmiany, najpiękniejszy mój sen – niezrównany – o pływaniu w powietrzu jak w wodzie […]” [2]. Czekam zatem i ja na błogie sny – plątańce kociej poezji z sekretnymi wyznaniami ksiąg dziecięcych. Otuleni przed porywistym wiatrem futrzastym cielskiem Smoka Szczęścia z „Niekończącej się opowieści” Michaela Endego, beztrosko tkamy wyobrażenia, o tym, co nas napędza. Mnie aktualnie porywa fantazmatyczny obraz siebie samej przemierzającej powietrzny świat w morsko-niebiańskiej kołysce.

Przypisy:

[1] Zob. Krzysztof Kamil Baczyński, „Wybór poezji”, oprac. J. Święch, Ossolineum, Wrocław i in. 1989.
[2] Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, „Poezje”, C&T, Warszawa 2022.

 

Książka:

Katarzyna Samosiej, „Dlaczego? – czyli o tym, co nas napędza?”, wyd. Studio Koloru, Łódź 2024.

Proponowany wiek odbiorcy: 5+

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.