Szanowni Państwo!

W piątek Sejm przegłosował nowelizację prawa pozwalającą wojsku legalnie używać broni w celu ochrony granicy w okresie pokoju. Wśród przyjętych przepisów znalazły się również zmiany ograniczające odpowiedzialność karną funkcjonariuszy służb państwowych za użycie broni palnej niezgodnie z zasadami. Żołnierz czy policjant nie będzie podlegać karze, jeśli naruszy takie zasady „w przypadku bezpośredniego i bezprawnego zamachu na nienaruszalność granicy państwowej” i w razie określonych warunków, na przykład w sytuacji zagrożenia życia. 

Ustawa trafi teraz do Senatu. Do zmian uwagi zgłasza przede wszystkim Lewica. Rzeczniczka partii Razem, Dorota Olko, stwierdziła, powołując się na opinie konstytucjonalistów, że nowe prawo jest „przerażające” i „antyludzkie” – i zmniejsza bezpieczeństwo, a nie zwiększa. W oświadczeniu Razem napisała, że „Polscy żołnierze będą mogli bezkarnie strzelać do cywilów na granicy. Jeśli kogoś zabiją, nikt nie będzie ich z tego rozliczać!”. Jednak wprowadzenie poprawek jest mało prawdopodobne – znaczna większość posłów popiera przepisy w obecnym kształcie. 

W kontekście kryzysu na granicy polsko-białoruskiej wciąż trwa dyskusja o tym, jak należy na niego reagować i czy ochrona granicy uzasadnia zawieszenie reguł humanitarnego traktowania ludzi. Z jednej strony, mówi się o najwyższej konieczności, jaką jest obrona granicy państwa i Unii Europejskiej, a z drugiej – o obowiązkach służb pilnujących granicy wobec ludzi, który się tam znaleźli, uciekając przed zagrożeniem.

Od nieco ponad miesiąca przy granicy w województwie podlaskim obowiązuje strefa buforowa, w której z pewnymi wyjątkami nie wolno przebywać osobom poza uprawnionymi służbami. Wojewoda podlaski Paweł Krutul mówił w mediach, że w pierwszych tygodniach jej funkcjonowania, prób przekroczenia granicy było o około 30 procent mniej niż przed wprowadzeniem zakazu. Następnym krokiem ma być zapowiadane już wcześniej przez premiera Donalda Tuska wzmocnienie zapory granicznej, by skuteczniej powstrzymywać nielegalnych migrantów.

Część granicy z Białorusią, która biegnie na południe od Podlasia, wzdłuż Bugu, jest spokojniejsza. W początkowych fazach kryzysu migracyjnego rząd Zjednoczonej Prawicy rozciągnął wzdłuż brzegu rzeki concertinę, aby utrudnić przechodzenie przez wodę, późnej zaplanował budowę bariery elektronicznej w postaci kamer i czujników. Obecny rząd kontynuuje te plany. W obecnej sytuacji zwraca się na to mniejszą uwagę, ale wojna wpływa negatywnie również na Bug, który płynie na granicy trzech państw, a wraz z tym pogarsza warunki hydrologiczne i ekologiczne w Polsce. 

W nowym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o tym, w jaki sposób wojna zmienia wschodnią granicę Polski – wzdłuż Bugu i płotu. 

Piotr Jończyk pisze w swoim reportażu: „Bug, rzeka między Polską, Białorusią i Ukrainą, granica Unii Europejskiej. Jedna z ostatnich dzikich rzek Europy. Jest coraz bardziej zmilitaryzowana, a jej wody mają złą jakość. Skoro rzeka jest wspólna, jak o nią dbać, gdy na jej drugim brzegu trwa wojna albo wrogie działania?”. 

Prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Sądu Najwyższego i kierownik Katedry Prawa Karnego UJ, w rozmowie z Piotrem Jończykiem mówi o napięciu między wymogami bezpieczeństwa a prawa humanitarnego. „Nic nie może być stawiane ponad prawem humanitarnym” – mówi prof. Wróbel. Jego zdaniem, „to nie jest żadna grecka tragedia, w której na szali są sprzeczne wartości i trzeba się zastanawiać, co zrobić. […] Nawet w warunkach ostrego konfliktu nie wolno podejmować działań, które określilibyśmy jako niehumanitarne. Przypadki, gdy takie działania się podejmuje albo nie zapobiega im, określa się jako zbrodnie wojenne”.

Zapraszamy również do obejrzenia fotoreportażu znad Bugu autorstwa Mateusza Żaboklickiego.

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”