Mój wakacyjny przegląd jest co prawda nieco przypadkowy (różnorodność podjętych tematów i zagadnień trudno uznać za przekonujący klucz doboru), dzięki temu jednak można dostrzec, jak wydawcy (nie) radzą sobie z materią przewodnika i innych form prezentujących otaczający nas świat.
Już na pierwszy rzut oka karkołomną decyzją jest próba zamknięcia w niewielkich rozmiarach książki jak największej ilości informacji na temat Polski, a nie skupienie się na wybranych regionach czy zagadnieniach. Choć twórczyniom wydanej przez Narodowe Centrum Kultury pozycji „Widzimy się w Polsce!”, Katarzynie Waleckiej i Kindze Wojtas, przyświecały zapewne szlachetne cele, co widać w przywoływanej bardzo często wielokulturowości, to zamknięcie w niemal 190 stronach legend, zabytków, kulinariów i wielu innych tematów związanych z każdym z polskich województw nie przyniosło dobrego efektu. Po wstępie, prezentującym podstawowe informacje na temat Polski, pojawiają się rozdziały poświęcone każdemu z regionów, skomponowane w identyczny sposób: wstęp historyczny i wielokulturowy, stroje ludowe, legendy i podania, osoby związane z województwem, jego atrakcje oraz kuchnia. W ten sposób autorki zadbały o zachowanie odpowiedniej równowagi między regionami, jednak rzucają się w oczy wyjątki, jak brak słynnych kobiet związanych z województwami: opolskim, podkarpackim i pomorskim.
Żałuję, że państwowa instytucja, której celem jest promocja polskiej kultury, stworzyła publikację bliższą przeciętnemu podręcznikowi szkolnemu niż tytułowi, który ma zaciekawić czytelniczki i czytelników. Z jednej strony bloki tekstu i towarzyszące im liczne, ale nieraz – jak się zdaje przypadkowo dobrane – fotografie wizualnie kojarzą się właśnie z podręcznikiem, z drugiej – tekst książki to zbiór encyklopedycznych informacji, który nie tylko sprawia trudność w lekturze, ale też poprzez powtarzaną formę każdego z rozdziałów zwyczajnie nuży. Autorki zastrzegają co prawda, że siłą rzeczy musiały dokonać subiektywnego wyboru, by opisać wszystkie regiony Polski, ale trudno dostrzec tutaj klucz, który miałby prowadzić ku porywającej podróży przez kolejne miejsca naszego kraju. Być może byłaby to dobra propozycja dla osób, które o Polsce wiedzą niewiele – w tym ujęciu świetnie sprawdziłby się tytuł „Widzimy się w Polsce!” – co wskazywałoby na osoby nowo przybyłe lub uczące się języka polskiego jako główny adres czytelniczy.
Po przeciwnej stronie szali umiejscowić można dwie książki aktywnościowe: „Dziennik moich podróży” Dominiki Zaręby i Aleksandry Lisek oraz „Dziennik górskich wypraw” Justyny Zając i Krystiana Zająca. Pierwsza z nich to uniwersalna propozycja dla tych, którzy chcą przeżyć swoje wakacyjne eskapady i mieć do czego wracać po ich zakończeniu. Główną część książki stanowi osiem identycznych rozkładówek, które należy wypełnić, opisując, jaki był cel podróży, co było najciekawsze, jakie było najlepsze danie zjedzone w trakcie wyprawy i wiele innych. Poza tym w publikacji znaleźć można zasady podróżowania: co prawda trochę z przymrużeniem oka, stawiające jednak na pierwszym miejscu międzypokoleniową satysfakcję, plany dorosłego są bowiem stawiane na równi z potrzebami dziecka.
Co istotne, poza wrażeniami kulturowymi (zabytki, muzea), autorki zachęcają także do zwrócenia uwagi na świat natury i notowania obserwacji fauny i flory. Sprawdzona formuła pamiętnika z wakacji gryzie się jednak z nieco infantylną oprawą graficzną. Z tego powodu przyjemniejszy dla oka jest tytuł Zając i Zająca. „Dziennik górskich wypraw” jest co prawda mniej uniwersalny, ale jednocześnie zawiera bardzo dużo informacji o polskich górach, chodzeniu po szlakach, planowaniu wyprawy i tak dalej. Ponadto specyfikacja treści zdecydowanie służy książce, która staje się dzięki temu poręcznym i przyjemnym towarzyszem wycieczek po polskich szczytach. Dzięki niej można dowiedzieć się także o tropach zwierząt, wodospadach i jaskiniach oraz
Dla zafascynowanych górskimi szczytami świetnym źródłem będzie „Książka o górach”, która co prawda nie jest przewodnikiem (ma niestety tylko jedną mapę), ale stanowi kompleksowe źródło wiedzy, a właściwie encyklopedię górskich tematów. Z tekstu przebija świetna umiejętność opowiadania Robba Maciąga, który o codzienności alpinistów i innych amatorów górskich wspinaczek pisze w sposób intrygujący, nierzadko odwołując się do tekstów kultury znanych dziecięcym czytelniczkom i czytelnikom (na przykład disnejowska Vaiana).
Jednocześnie muszę przyznać, że ciągnące się bloki tekstu i powtarzalny podział materiału – każdą rozkładówkę lub ich parę stanowi odpowiedź na pytanie – sprawiają, że lepiej jest do „Książki o górach” wracać od czasu do czasu niż czytać całość na jeden raz. Dzięki niej co prawda wiem już, „Czy trzeba mieć prawo jazdy na wspinanie się w górach?”, „Co pakuje alpinista do plecaka?” albo „Dlaczego wspinacze (czasami) gotują za dużo herbaty?”, jednak zabrakło mi urozmaicenia w postaci zróżnicowania w przekazywaniu informacji, choćby za pomocą dodatkowych plansz, tabeli, schematów czy krótkich scenek z wejścia na szczyt jednej z gór opisywanych w książce. Zdecydowanie doceniam wątki genderowe, którym autor poświęca sporo miejsca, podkreślając trudności, z jakimi musiały mierzyć się alpinistki – jak pisze we wstępie Maciąg, „wysokość […] gór nie ma najmniejszego znaczenia – tak jak nie ma znaczenia, czy jest się dziewczyną, chłopakiem, dzieckiem czy dorosłym” [9]. Wybaczając autorowi binarność płciową doceniam propagowanie równości w obliczu gór, które stają się wyzwaniem dla każdego, niezależnie od płci i wieku.
Zdecydowanie prostsze do zdobycia są Warmia i Mazury, o których można przeczytać w książce Jana Wilkanowskiego. „Mazury, Warmia i okolice. Przewodnik dla dużych i małych” to kolejna – po książce o Bałtyku – publikacja tego autora wydana w serii Wydawnictwa Literackiego i, co wyjątkowe na tyle pozostałych utworów w zestawieniu, nie budzi wątpliwości czytelniczych, stanowi bowiem świetny przykład współczesnego przewodnika dla młodych odbiorczyń i odbiorców. O północnych regionach Polski opowiada bowiem sam autor, od pierwszej strony zwracający się wprost do czytelniczek i czytelników, co buduje dynamikę i nadaje kolejnym informacjom osobistego charakteru. W ten sposób utrzymywane jest napięcie lekturowe, a kolejne rozkładówki czyta się z przyjemnością, zadbano bowiem także o różnorodności tematyczną: obok geografii i historii pojawia się biologia i geologia, na kartach książki znaleźć można też praktyczne porady dotyczące przebywania nad wodą czy spływu kajakiem. Poza przyjemnymi ilustracjami Oli Krzanowskiej znaleźć można liczne mapy i schematy, świetnie obrazujące treści zawarte w warstwie słownej. Choć mało poręczna, formatem przekraczająca bowiem A4, seria Wydawnictwa Literackiego to zdecydowanie najlepsza pozycja na wakacyjne wyprawy.
Co istotne, oficyna przygotowała także propozycję na city break, oczywiście skupioną na mieście, w którym ma swoją siedzibę. „Kraków. Przewodnik dla dużych i małych” Barbary Gawryluk i Łucji Malec-Kornajew z ilustracjami Przemka Liputa to książka dla mieszczuchów, którzy wolą zwiedzać ulice, parki i muzea. Choć niewiele z opisanych w tej publikacji miejsc może zaskoczyć, to forma graficzna autorstwa Liputa czyni z niej najciekawszą propozycję, dziecięcy przewodnik po mieście skrojony niemal idealnie na potrzeby współczesnych czytelniczek i czytelników. Różnorodność formalna, w tym powołanie do życia fikcyjnej bohaterki odgrywającej rolę przewodniczki, sprawia, że kolejne zakątki grodu Kraka odkrywa się z niezwykłą przyjemnością.
Jedno jest pewne – w zalewie przewodników i przewodnikopodobnych tytułów kierowanych do młodych czytelniczek i czytelników znaleźć można mniej lub bardziej atrakcyjne publikacje, nie ulega jednak wątpliwości, że najlepiej z tą materią radzą sobie doświadczone autorki i autorzy, którzy nieraz zwyczajne opowieści potrafią przekazać w nieoczywisty sposób. To właśnie im warto poświęcić uwagę, by uprzyjemnić sobie wakacyjny wyjazd.
Książki:
Barbara Gawryluk, Łucja Malec-Kornajew, „Kraków. Przewodnik dla dużych i małych”, il. Przemek Liput, wyd. Literackie, Kraków 2024.
Proponowany wiek odbiorcy: 8+.
Robb Maciąg, „Książka o górach”, il. Patricija Bliuj-Stodulska, wyd. Agora dla dzieci, Warszawa 2024.
Proponowany wiek odbiorcy: 8+.
Katarzyna Walecka, Kinga Wojtas, „Widzimy się w Polsce!”, il. Yuliia Tabenska, wyd. Narodowe Centrum Kultury, Warszawa 2023.
Proponowany wiek odbiorcy: 10+.
Jan Wilkanowski, „Mazury, Warmia i okolice. Przewodnik dla dużych i małych”, il. Ola Krzanowska, wyd. Literackie, Kraków 2024.
Proponowany wiek odbiorcy: 8+.
Justyna Zając, Krystian Zając, „Dziennik górskich wypraw”, wyd. Bezdroża, Gliwice 2024.
Proponowany wiek odbiorcy: 8+.
Dominika Zaręba, Aleksandra Lisek, „Dziennik moich podróży”, wyd. Bezdroża, Gliwice 2023.
Proponowany wiek odbiorcy: 8+.
Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.