Szanowni Państwo!
Jeden złoty medal, a w sumie wszystkich 10, co daje 42. miejsce w tabeli medalowej – tak wyglądają osiągnięcia polskich sportowców na zakończonych w niedzielę Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Przed olimpiadą prezes PKOl Radosław Piesiewicz mówił na konferencji prasowej, że Polska liczy na 16 medali. Nie dość, że w rzeczywistości jest ich mniej i osiągnęliśmy najgorszy wynik od 1956 roku. Nie spełniły się również nadzieje co do złotych medali. Nie zdobyła go jedna z najlepszych tenisistek świata Iga Świątek ani trzykrotna złota medalistka w rzucie młotem Anita Włodarczyk.
Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku…
W obliczu szybko zmieniających się technologii i mediów nie pozostajemy bierni. Aby móc nadal dostarczać Ci jakościowe treści, prosimy o podzielenie się swoją opinią na temat pracy Kultury Liberalnej i wypełnienie anonimowej ankiety.
Dołącz do nas i współtwórz Kulturę Liberalną — wypełnij ankietę >>
Trwa dyskusja na temat przyczyn zawiedzionych oczekiwań. Niektórzy wskazują na to, że kariera największych gwiazd, takich jak Włodarczyk, trwa już długo i można spodziewać się mniejszej liczby największych sukcesów. Z kolei inne sportowe objawienia, jak pięściarka Julia Szeremeta, dopiero się rozpędzają i najważniejsze trofea jeszcze przed nimi. Jednak argumentów i pytań w dyskusji jest więcej.
Wiele kontrowersji wzbudziła aktywność niektórych związków sportowych – na przykład powołania na olimpiadę dla szermierek i szermierzy. Zawodnicy niektórych dyscyplin mówili o problemach z organizacją albo finansowaniem. Szczegółowe wątpliwości trudno rozstrzygnąć bez wnikliwego zbadania każdej sprawy, jest natomiast faktem, że liczba głosów krytycznych daje do myślenia. Powstają zatem pytania o przyszłe reformy polskiego sportu, w tym o przejrzystość działania związków sportowych i zasad, według których są promowani poszczególni zawodnicy.
O zasady te pytano też w międzynarodowym kontekście igrzysk. Przez cały czas ich trwania pojawiał się temat dopuszczania do startu w konkurencjach kobiecych zawodniczek, które skompromitowane Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA) uznało według niejawnych i niejasnych testów za osoby z cechami męskimi, o czym pisaliśmy w ostatnim numerze „Kultury Liberalnej”. Algierka Imane Khelif i Tajwanka Lin Yu-Ting, wokół których toczyła się medialna burza, zdobyły złote medale, a ta ostatnia w walce z Julią Szeremetą, co w Polsce podbiło jeszcze temperaturę oskarżeń.
Wokół sportu zawsze pojawiało się trochę polityki, ale tym razem były do tego dodatkowe powody, a znaczenie igrzysk w Paryżu wyraźnie wykraczało poza kontekst sportowy. Wykluczenie Rosji powoduje, że próbuje ona dyskredytować imprezę organizowaną w kraju, który udziela poważnego wsparcia zaatakowanej przez Rosję Ukrainie. Kampania dezinformacyjna na temat olimpiady zaczęła się długo przed jej otwarciem i miała wzbudzić strach, nieufność wobec organizatorów i podkopać ich wiarygodność. Równocześnie sama rosyjska propaganda promuje „alternatywne” rozgrywki sportowe, które nie stanowią jednak prawdziwej konkurencji dla igrzysk w Paryżu.
Ceremonia zamknięcia pokazała siłę i jedność Zachodu, bo kolejna olimpiada odbędzie się w Los Angeles, co mocno podkreślano podczas widowiska. Francja podkreślała też znaczenie równości w rozgrywkach, a inkluzywność demonstrowana podczas otwarcia i zamknięcia pobudzała do kolejnych dyskusji i sporów medialnych. Rozgrywki sportowe pokazały natomiast, że mimo światowych sukcesów Igi Świątek czy polskich siatkarzy, polski sport wymaga poważnej debaty i reformy.
W nowym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o wnioskach dla polskiego sportu po igrzyskach w Paryżu – czy w przyszłości Polska może liczyć na więcej olimpijskich medali?
Zapraszamy do lektury!
Redakcja „Kultury Liberalnej”