Szanowni Państwo!

Oczekiwaniu na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości towarzyszą medialne zapowiedzi zmian w prawie wyborczym i zwiększenia uprawnień PKW. Mateusz Witczak, przewodniczący sejmowej komisji do spraw nowelizacji prawa wyborczego, mówił dziennikarzom o pracy nad zmianą doboru składu PKW, jej roli i zadań. Wskazuje na konieczność podniesienia rangi instytucji, która stoi na straży wyborów. Z kolei Maciej Berek, szef Stałego Komitetu Rady Ministrów, krytykuje model, zgodnie z którym w PKW zasiadają osoby wskazane przez Sejm, co może budzić podejrzenia o jej upolitycznienie. Doprowadziły do tego zmiany w prawie, które wprowadzono za rządów PiS-u w 2018 roku.

Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku…
W obliczu szybko zmieniających się technologii i mediów nie pozostajemy bierni. Aby móc nadal dostarczać Ci jakościowe treści, prosimy o podzielenie się swoją opinią na temat pracy Kultury Liberalnej i wypełnienie anonimowej ankiety.
Dołącz do nas i współtwórz Kulturę Liberalną — wypełnij ankietę >> 

 

Wątpliwości dotyczą też tego, czym może zajmować się PKW, badając prawidłowość prowadzenia kampanii wyborczej przez partie polityczne. Początkowo przedstawiciele PKW zapowiadali, że mogą koncentrować się wyłącznie na sprawozdaniu finansowym komitetów wyborczych z wydatków w czasie kampanii. Jednak finansowane publicznie spotkania polityków PiS-u z wyborcami odbywały się także przed oficjalnym startem kampanii. Były to festyny czy pikniki teoretycznie służące promowaniu programów społecznych czy polityki obronnej, jednak w rzeczywistości wyglądały nieraz jak wiece wyborcze. Kolejna kwestia to korzyści, które uzyskało PiS w kampanii, a które nie zostały wykazane w sprawozdaniu, jak choćby zamawianie w instytucjach publicznych pomocnych w kampanii wyborczej badań opinii publicznej.

Temperaturę dyskusji może podnieść decyzja PKW w sprawie sprawozdania finansowego PiS-u, która ma zostać ogłoszona 29 sierpnia. Przyjęcie lub odrzucenie sprawozdania będzie podstawą do decyzji o wypłaceniu albo niewypłaceniu 75 procent subwencji partyjnej i jednorazowej dotacji na kampanię wyborczą. Można się spodziewać, że jeśli PiS nie dostanie pieniędzy, będzie mówiło o nadużyciu władzy przez PKW. Będzie również odwoływać się do Sądu Najwyższego. Gdyby PiS pieniądze dostało, mogą podnieść się głosy, że państwo jest bezradne wobec oczywistych dowodów. Wszyscy widzieli w telewizji chociażby relacje z „pikników 800 plus”.

W nowym numerze „Kultury Liberalnej” rozmawiamy o tym, czy PiS straci pieniądze z powodu nadużyć w kampanii wyborczej – a także o tym, jak zmieniać prawo wyborcze na przyszłość.

Maciej Berek, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, w rozmowie z Tomaszem Sawczukiem mówi o tym, jak jego zdaniem PKW powinna badać sposób prowadzenia kampanii wyborczej przez partie, żeby nie pozostawiało to poczucia bezkarności polityków, ale jednocześnie chroniło przed podejrzeniami PKW o zemstę polityczną na partii, która jest w przeciwnym obozie niż siła polityczna, która wybrała większość komisji: „Jeśli powiemy, że wszystko to, co się działo przed kampanią wyborczą i jesienią ubiegłego roku, było w pełni dozwolone, to jest zachęta dla każdego obozu politycznego, żeby zrobić to samo”. Mówi też: „Po tym, co się zadziało w poprzedniej kampanii wyborczej, będziemy musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie jest granica. Jak się pamięta, co się działo jesienią, to chyba wszyscy obserwatorzy życia publicznego wiedzieli albo wyczuwali, że nastąpiło niedopuszczalne przesunięcie granic”.

Dr Anna Materska-Sosnowska i Edwin Bendyk z Fundacji Batorego opowiadają Katarzynie Skrzydłowskiej-Kalukin, jakie zmiany w działaniu PKW i wybieraniu jej składu mogą zbliżyć tę instytucję do realnej strażniczki powszechnych, wolnych i równych wyborów. Zaznaczają przy tym jednak, że pewne nierówności zawsze będą, na przykład z powodu ordynacji wyborczej, za sprawą której ostateczny kształt Sejmu nie odpowiada dokładnie oddanym głosom – jednak nierówności te można zaakceptować tylko wtedy, kiedy są efektem umowy społecznej.

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”