Szanowni Państwo!

By nadal „walczyć o Polskę godną, suwerenną i praworządną” Prawo i Sprawiedliwość apeluje do swoich wyborców o pieniądze na utrzymanie partii. Prezes Jarosław Kaczyński osobiście poprosił wszystkich „polskich patriotów”, którzy poparli PiS, choćby o najdrobniejsze wpłaty. Wiceprezes partii Mariusz Błaszczak, prosząc na portalu X o darowizny, publikuje własny dowód wpłaty na tysiąc złotych. PiS mobilizuje swoich polityków i wyborców do walki o przetrwanie.

Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie komitetu wyborczego PiS-u, kwestionując wydanie podczas kampanii wyborczej 3,6 miliona złotych. Partia musi zwrócić tę sumę, a dodatkowo dostanie pomniejszoną o ponad 10 milionów złotych dotację na zwrot kosztów kampanii i o tyle samo coroczną subwencję partyjną.


Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku…
W obliczu szybko zmieniających się technologii i mediów nie pozostajemy bierni. Aby móc nadal dostarczać Ci jakościowe treści, prosimy o podzielenie się swoją opinią na temat pracy Kultury Liberalnej i wypełnienie anonimowej ankiety.
Dołącz do nas i współtwórz Kulturę Liberalną — wypełnij ankietę >> 

Popierający PiS dziennikarze powtarzają partyjny przekaz w mediach. Mówią o bezprecedensowym niszczeniu największej partii opozycyjnej, o próbie pozbawienia jej szans na wygranie wyborów prezydenckich za pomocą odebrania pieniędzy na kampanię. W tej narracji Państwowa Komisja Wyborcza miesza się z Donaldem Tuskiem i całą koalicją rządzącą, a sama PKW jest przedstawiana jako organ upolityczniony przez obecną większość sejmową, chociaż to właśnie PiS zdecydowało o powoływaniu jej członków przez Sejm. 

Są jednak i inne interpretacje decyzji PKW. Także takie, które podkreślają konieczność rozliczenia PiS-u z upartyjniania publicznych pieniędzy na niespotykaną dotychczas skalę, także po to, by w przyszłości nie powtórzyły się takie sytuacje. Decyzja w sprawie PiS-u będzie więc miała konsekwencje nie tylko dla tej partii i jej finansów, lecz także ogólnie dla kultury politycznej w Polsce. 

Pieniądze te są więc ważnym tematem politycznym, chociaż decydują o nim prawnicy. A ponieważ tak jest, sytuacja kusi, by temat ten interpretować i komentować życzeniowo, zgodnie z sympatiami politycznymi czy własnym poczuciem sprawiedliwości. Jednak jest to przecież też temat prawny, skomplikowany, trudny dla laika. Dlatego łatwe, powielane w mediach interpretacje bywają błędne, co powiększa chaos wokół nich. 

Jest to tym bardziej groźne, że sprawa nie ucichnie szybko. Jeszcze tej jesieni PKW podejmie kolejną decyzję w sprawie sprawozdania finansowego PiS-u, a jej przewodniczący, Sylwester Marciniak, zapowiedział, że partia może stracić subwencję. PiS odwoła się od decyzji PKW do Sądu Najwyższego. Mariusz Błaszczak zapowiedział, że czeka tylko na postanowienie, w którym jest uzasadnienie decyzji. 

Odwołanie do SN rozbudzi kolejną dyskusję o legalności i upolitycznieniu tego sądu oraz o tym, czy minister finansów powinien wykonać decyzję izby uznanej przez europejskie sądy za nie-sąd. A także dlatego, że wokół utraty oraz zbiórki pieniędzy partia Jarosława Kaczyńskiego będzie podsycać polityczne emocje. Będą one wypierać w publicznym odbiorze fakty, co umożliwia uproszczony, hasłowy przekaz.

Z tego powodu ważne jest, by ocenę tej sytuacji ważnej ustrojowo, bo dotyczącej podstawy demokracji, jaką są wybory, podejmować na podstawie faktów, a nie przeświadczeń. Chodzi o to, żeby chaos, jaki wprowadza zaminowanie prawne instytucji i uproszczony przekaz polityczny, złagodzić bezstronnym głosem merytorycznym. 

W nowym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o tym, co wynika prawnie z decyzji PKW, także w kontekście politycznych oczekiwań.

Prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, pisze: „Dziewięciu członków Państwowej Komisji Wyborczej znalazło się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Z jednej strony, dyszeli im nad głowami żądający spektakularnych rozliczeń i rozbudzone społeczeństwo obywatelskie z dużymi apetytami na rzetelność prawa. Z drugiej – krzyczący o zamachu na demokrację kontrolowany komitet wyborczy oraz stojąca za nim partia”. 

Nowy numer „Kultury Liberalnej” oddajemy Państwu w niezwykłych okolicznościach, bo na nowej, odświeżonej stronie. Zmieniamy się dla Państwa, bo nasze pismo zmienia się i rozwija. W ostatnich latach przybyły nam nowe formy dziennikarskie, publikujemy regularnie wideopodkasty i podkasty, codziennie ukazują się też felietony i tradycyjnie co wtorek nowy numer tygodnika, a w wydawnictwo „Kultury Liberalnej” publikuje nowe książki. Strona, na której publikujemy dzisiejszy numer, została tak zaplanowana, by lepiej wyeksponować te wszystkie elementy, a jednocześnie umożliwić wygodną, intuicyjną nawigację.

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”