Szanowni Państwo!
Objęcie przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej polscy rolnicy zaznaczyli protestami przeciw polityce unijnej. W Warszawie zebrali się przed budynkiem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej, by zaprotestować między innymi przeciwko umowie o wolnym handlu z krajami Ameryki Południowej Mercosur, Zielonemu Ładowi czy importowi zboża z Ukrainy.
Podczas protestów rolniczych, nie tylko w Polsce, Unia Europejska jest wskazywana jako wróg. To charakterystyczny znak populizmu według jego klasycznej definicji – przez populistów lud jest przeciwstawiany elitom, które reprezentują interesy własne, a nie jego. Do walki z Komisją Europejską zagrzewają rolników właśnie populiści. Problem w tym, że politycy, którzy sprawują po nich władzę, robią to samo – żeby tej władzy nie stracić.
Dlatego kandydaci na prezydenta z PiS-u i KO ogłaszają walkę w Zielonym Ładem i Mercosurem. Jednak do protestów by nie doszło, gdyby rolnikom żyło się dobrze. Połączenie trudnej sytuacji materialnej i wskazanie winnego tego stanu doprowadziło więc do wzrostu nastrojów antyeuropejskich.
Martin Wolf, publicysta „The Financial Times” i autor książki „Kryzys demokratycznego kapitalizmu”, która ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa „Kultury Liberalnej”, dowodzi w niej, że rozczarowanie stanem gospodarki w ogromnym stopniu odpowiada za wzrost populizmu w Europie. A populiści kwestionują zasady liberalnej demokracji i dążą do autorytaryzmu, jak na Węgrzech, czy wcześniej w Polsce.
Skutki rządów populistów nadal widać w naszym kraju, chociażby przy okazji ostatnich decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, dotyczących dotacji finansowych dla PiS-u. Prawne pole minowe pozostawione przez poprzedni rząd skutkuje tym, że postanowienia PKW mogą być kwestionowane przez każdą ze stron sporu. Podobnie jak decyzje izby Sądu Najwyższego w sprawie ważności najbliższych wyborów prezydenckich.
Zdaniem Wolfa pogarszająca się sytuacja gospodarcza prowadzi nie tylko do wzrostu popularności haseł populistycznych i osłabienia liberalnej demokracji, lecz także do nieufności wobec kapitalizmu. Jego zdaniem zarówno demokracja liberalna, jak i kapitalizm muszą być praworządne. Bez tego to pierwsze zmierza do demokracji plebiscytowej, a w konsekwencji do autorytaryzmu, a to drugie – do zwykłego złodziejstwa.
Dlatego, aby zrozumieć, jak przeciwdziałać kryzysowi demokracji i kapitalizmu, polecamy Państwu nową książkę jednego z najbardziej wpływowych publicystów gospodarczych na świecie.
Polecamy też fragment książki „Kryzys demokratycznego kapitalizmu”. Wolf pisze w nim: „Krótko mówiąc, demokracja liberalna i globalny kapitalizm, które triumfowały trzy dekady temu, straciły legitymację. Nie wolno tego bagatelizować, gdyż demokracja liberalna i globalny kapitalizm składają się na polityczny i gospodarczy system operacyjny dzisiejszego Zachodu. […] Synteza demokracji i kapitalizmu – «demokratyczny kapitalizm» – przeżywa dzisiaj kryzys. Rozpoznanie charakteru tego kryzysu i refleksja dotycząca recepty na jego przezwyciężenie to podstawowe tematy tej książki. Chociaż interesująca mnie dyskusja skupia się zatem na losie demokratycznego kapitalizmu na Zachodzie, to jednak nie ogranicza się wyłącznie do niego, ponieważ przyszłości Zachodu nie sposób oddzielić od tego, co dzieje się w pozostałych obszarach świata”.
Polecam też inne teksty z nowego numeru i życzę dobrej lektury,
Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, zastępczyni redaktora naczelnego „Kultury Liberalnej”