Są takie zagraniczne książki obrazkowe, które leżą od dłuższego czasu na mojej półce i zawsze, gdy na nie spoglądam, to wzdycham z niecierpliwości, czekając, aż wreszcie ukażą się w Polsce. Tak było do niedawna z picturebookiem „Es war einmal und wird noch lange sein” szwajcarskiej autorki Johanny Schaible, który otrzymałem kiedyś w prezencie od niemieckiej badaczki literatury dziecięcej. Trafiła idealnie w mój gust, bo to nie tylko pomysłowo wydana publikacja, ale też świetnie zmaterializowany pomysł na książkę informacyjną, w dodatku prowokującą do refleksji na temat naszego miejsca w świecie. Wzdychanie z niecierpliwości na szczęście dobiegło końca dzięki wydawnictwu Widnokrąg, bo pod koniec 2024 roku na polskim rynku pojawiło się tłumaczenie Agaty Teperek, zatytułowane „Tyle się wydarzyło i tyle jeszcze nas czeka”.
To kolejna – choćby po wprowadzeniu na polski rynek „Dzieci króla diamentów” Luīze Pastore [1] – świetna decyzja wydawcy, który od dłuższego czasu sięga po nagradzane i zwyczajnie bardzo dobre tytuły zagranicznej literatury dziecięcej i młodzieżowej. Nie inaczej jest w przypadku książki Schaible, nie tyle ze względu na liczne wyróżnienia (nagroda Schweizer Jugendbuchpreis i nominacja do Deutschen Jugendliteraturpreis), ile poruszający temat i zachwycającą formę, która przemówiła do mnie od pierwszego wejrzenia w oryginał. Choć polska edycja nieznacznie się od niego różni, to z pełnym przekonaniem polecam ją nie tylko dzieciom, lecz także dorosłym, „Tyle się wydarzyło i tyle jeszcze nas czeka” wpisuje się bowiem w ramy literatury dla osób w każdym wieku (all-age literature), jak mówi się o tym zjawisku w obiegu naukowym.
Od początku do końca
Książka z pozoru wygląda zwyczajnie, jednak w środku kryje się świetnie wprowadzony w życie, choć niezwykle prosty, zabieg artystyczny. Autorka opowiada bowiem o tym, że „tyle się wydarzyło” w przeszłości i „tyle jeszcze nas czeka” w przyszłości, zaczynając od prehistorii i idąc przez „tysiące lat temu”, „dziesięć lat temu”, „miesiąc temu”, „wczoraj” i „minutę temu”, by dokładnie w połowie książki zwrócić się do rozłożonej w czasie przyszłości, skupionej jednak na życiu osoby czytającej: „O której wstaniesz rano?”, „Kogo poznasz za miesiąc?”, „Co będziesz wspominać na starość?” itd.
Tak zarysowanej ramie narracji historycznej i futurystycznej autorka poddała także warstwę formalną książki, każda kolejna rozkładówka zmniejsza się w miarę zbliżania się do środka bloku książki i zwiększa w miarę oddalania się od niego. Każde przewrócenie strony to zmiana perspektywy czasowej i mniejszy bądź większy przeskok, który oddziałuje na osobę czytającą. „Tyle się wydarzyło i tyle jeszcze nas czeka” udowadnia, że Schaible świetnie rozumie medium książki obrazkowej i wykorzystuje je w pełni, by w oryginalny, wciągający i przekonujący sposób opowiedzieć o sprawach wielkich i zwyczajnych.
Od Historii do historii
Autorka sięga bowiem po kontrast, rozumiany jednocześnie jako przeszłość i przyszłość, skalę makro- i mikrokosmosu, daleką i bliską osobie czytającej, niezależnie od tego, w jakim jest wieku. Schaible zarysowuje Historię całej planety przez wielkie „H”, zestawiając ją z małą, zwyczajną historią przez małe „h”, taką, jaką przeżywa każdy człowiek. Poza tym na kolejnych, niezwykle malarskich, choć nieraz uproszczonych ilustracjach, śledzić można elementy łączące oddalone od siebie czasowo obrazy, takie jak pejzaż miasta i namiot cyrkowy. Niezależnie od warstwy werbalnej, obrazy kierują naszą uwagę na wielkie wydarzenia Historii i drobnostki historii codziennej, dziejącej się nieustannie na naszych oczach, choć czasem zdajemy się ich nie zauważać.
Od słowa do obrazu
Nie da się jednak rozpatrywać samych ilustracji, świetnie współgrających z warstwą werbalną – ich połączenie przez osobę czytającą prowadzi do budzenia nowych sensów i znaczeń, ale też zadawania pytań i snucia domysłów, na co zwykle nie ma się czasu w codziennej gonitwie. Koncepcja Schaible jest nie tylko pomysłowa i inspirująca, ale też precyzyjnie i przemyślanie zrealizowana: odpowiednio dobrane słowa to konkretne i jasne komunikaty, otwarte jednak na interpretacje i prowokujące do myślenia o naszym byciu w świecie. Podobnie obrazy, z pozoru niespecjalne, w połączeniu z tekstem każą szukać dalej i więcej.
Cieszy mnie zwłaszcza obraz cyrku, w którym występują ludzie: w oryginale były to zwierzęta, ale – choć, jak udało mi się ustalić, nie była to ingerencja Widnokręgu – w polskim wydaniu konie zastąpione zostały akrobatami (być może autorka wprowadziła tę zmianę w kolejnym wydaniu oryginału).
„Tyle jeszcze nas czeka”, czyli właściwie ile?
„Tyle się wydarzyło i tyle jeszcze nas czeka” to bez wątpienia zachwycająca książka obrazkowa. Mimo to muszę przyznać, że jej lektura doprowadziła mnie do mało optymistycznych myśli i pytań o to, jaka czeka mnie – i całą ludzkość – przyszłość, malowaną w ciemnych barwach choćby w obliczu kryzysu klimatycznego, szerzącej się dezinformacji i rosnącego w siłę radykalizmu politycznego.
Myślę, że to również wielka siła książki Schaible. Nie pozostawia ona osób czytających obojętnymi, każda z nich dostrzeże w niej bowiem odbicie siebie samej i swojego myślenia o tym, co było, jest i będzie.
Przypis:
O „Dzieciach króla diamentów” Pastore pisałem na łamach „Kultury Liberalnej” w lipcu 2024.
Książka:
Johanna Schaible, „Tyle się wydarzyło i tyle jeszcze nas czeka”, przeł. Agata Teperek, wyd. Widnokrąg, Piaseczno 2024.
Proponowany wiek odbiorcy: 6+ (wskazanie wydawcy)
Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.