Szanowni Państwo!

Donald Trump został zaprzysiężony na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Świat czeka na to, co ta prezydentura zmieni i przyniesie. Już widać, że jego druga kadencja może odmienić amerykańską politykę i życie społeczne w najbliższych latach.

Słowem, które przylgnęło do Trumpa, jest „nieprzewidywalność”. Jednak teraz bardziej niż za jego poprzedniej kadencji nieprzewidywalny jest świat, w którym będzie pełnił swoje stanowisko. Osiem lat temu zarówno Ameryka, jak i Zachód były stabilniejsze i odporniejsze na niestandardowe, nieodpowiedzialne czy niebezpieczne pomysły i działania. 

Teraz, kiedy trwa wojna w Ukrainie, a Bliski Wschód wrze, kiedy wojna hybrydowa Rosji przeciwko Europie eskaluje, a Chiny są bardziej ekspansywne – decyzje prezydenta USA będą mieć poważniejsze skutki.

Trump zaczął szokować jeszcze przed zaprzysiężeniem. Zapowiedzi chęci przejęcia Grenlandii czy Kanału Panamskiego, zmiany nazwy Zatoki Meksykańskiej na Amerykańską, wojny celnej z Europą, uzależniania zaangażowania w NATO od spełniania różnych warunków niepokoją, bo mogą sugerować zaangażowanie Ameryki w inne sprawy niż obecnie, a także – w sianie chaosu. 

Czas od wyborów do zaprzysiężenia ujawnił też nowe zagrożenia. Są nimi powiązania Trumpa z potężnymi właścicielami firm technologicznych, a w szczególności – social mediów. Elon Musk, właściciel portalu X, czy Mark Zuckerberg, właściciel Facebooka i Instagrama, otwarcie promują odwrót od politycznej poprawności, inkulzywności, dbałości o równouprawnienie, co brzmi groźnie ze względu na to, jak ich media wpływają na odbiorców. To coś więcej niż konserwatywny zwrot.

Negowanie wartości społecznych Zachodu jest niebezpiecznie bliskie temu, co w warstwie obyczajowej, czy po prostu praw człowieka, mówi Putin. „Zgniła Europa”, to Europa szanująca mniejszości i słabszych. Media Muska i Zuckerberga to przestrzenie, w których brak tego szacunku nie będzie weryfikowany. Nie będzie też weryfikowana dezinformacja, za pomocą, której z Zachodem walczy Rosja. W tym kontekście niepokoi też rosnący nie tylko w USA, ale i w Europie populizm. O tym, dlaczego staje się coraz łatwiejszy i atrakcyjniejszy, pisali tu Karolina Wigura i Jarosław Kuisz.

Wpływ Ameryki na politykę i społeczeństwa Europy może oznaczać od wczoraj coś innego niż dotychczasowe korzyści płynące z sojuszu z tym potężnym państwem.

W nowym numerze „Kultury Liberalnej” próbujemy zdiagnozować, czym zaczyna się prezydentura Trumpa i jak może zmienić się za jej sprawą polityka Stanów Zjednoczonych, a także ich wpływ na liberalne demokracje oraz na siłę prawicowego populizmu w Europie.

Politykę zagraniczną Trumpa i jego wpływ na zachodnie demokracje liberalne można wyobrazić sobie już po tym, kto z Europy został zaproszony na zaprzysiężenie. Jak pisze Jakub Bodziony, zastępca redaktora naczelnego „Kultury Liberalnej”, w tekście o kulisach nowej prezydentury Trumpa, z Polski zaproszenie otrzymał były prawicowy premier i lider Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Mateusz Morawiecki. Z innych krajów zaproszeni zostali węgierski premier Viktor Orbán, włoska premierka, prawicowa i nacjonalistyczna polityczka Giorgia Meloni, oraz francuski skrajnie prawicowy populista Éric Zemmour. Zaproszenie dostał także były brazylijski prezydent Jair Bolsanaro. Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych wyróżnił więc światowych populistów, którzy próbowali zmienić albo zmienili ustrój swoich państw w kierunku autokratycznym i prawicowym.

Wyróżnił też swojego doradcę Elona Muska, który najwyraźniej zamierza angażować się w politykę europejską i wspieranie ruchów prawicowych. Jak pisze Bodziony: „Musk twierdzi, że trzeba «Uczynić Europę Znowu Wielką», co realizuje poprzez otwartą krytykę Keira Starmera, lewicowego brytyjskiego premiera, uznając, że doprowadził on kraj do ruiny. Podobnie jest w przypadku Niemiec. Jedynym ratunkiem dla obu krajów ma być skrajna prawica. W Wielkiej Brytanii jest to partia Reform UK, a w Niemczech Alternatywa dla Niemiec”.

Europa tradycyjnie ma wzmacniać się po każdym z kryzysów. Pytanie, czy teraz podoła wyzwaniu, które rzuci jej Trump.

Zapraszam do czytania tego i innych tekstów z nowego numeru. 

Życzę miłej lektury,

Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin, zastępczyni redaktora naczelnego „Kultury Liberalnej”