Czym jest „Próba generalna” [2022–, HBO Max] i o co właściwie chodzi jej twórcy, komikowi Nathanowi Fielderowi? Po dwóch sezonach tej niecodziennej produkcji wciąż pozostajemy z większą liczbą pytań niż odpowiedzi. Nie przybliżyliśmy się nawet do ustalenia przynależności gatunkowej – czy to serial dokumentalny, samoświadome reality show, a może hybrydowe docu-comedy? Umiejscowienie Nathana Fieldera na komediowym spektrum również pozostaje niezwykle trudnym zadaniem – i to nie tylko dlatego, że jest Kanadyjczykiem. Jego publiczna i ekranowa persona fluktuuje w zależności od okoliczności i medium, a sam Fielder pozostaje nieuchwytny, także w wywiadach, które najczęściej są czymś pomiędzy swoistym performansem a zasłoną dymną. Najbliżej mu do komediowych tricksterów: Sachy Barona Cohena (znanego z takich postaci jak Borat, Bruno czy Ali G), Tima Robinsona („I Think You Should Leave” [2019–, Netflix]) czy Andy’ego Kaufmana („Saturday Night Live”, „Taxi” [1978–1983, ABC, NBC]).

Niezależnie od tych wątpliwości, „Próba generalna” opiera się na idei, która przynajmniej na papierze wydaje się intrygująca. Fielder oferuje uczestnikom swojego programu możliwość wzięcia udziału w realistycznej symulacji, która ma ich przygotować do istotnych wydarzeń w prawdziwym życiu. Bohater pierwszego odcinka, Kor, pasjonat pub quizów, chce przećwiczyć trudną rozmowę, w której przyznaje się swojej przyjaciółce, że wprowadził ją w błąd i tak naprawdę nigdy nie zdobył tytułu magistra. Producenci zatrudniają aktorów, statystów i tworzą replikę Alligator Lounge, brooklyńskiego baru, w którym odbywają się quizy, żeby przeprowadzić próby różnych wariantów tej potencjalnej rozmowy. Brzmi to obiecująco, a może nawet pomocnie, jednak obsesyjna natura Fieldera sprawia, że z czasem kolejne symulacje staną się coraz dziwniejsze i nadmiernie skomplikowane. W rezultacie w obu sezonach „Próby generalnej” znajdziemy pomysły, sceny, sekwencje i sytuacje, które nie mają zbyt wielu precedensów w jakimkolwiek medium. To zarówno zachęta, jak i ostrzeżenie.

Metoda Fieldera

Nathan Fielder już od kilkunastu lat wciela się w rozmaite role. Zaczynał jako jeden ze scenarzystów kanadyjskiej edycji „Idola”, miał swój własny segment w komediowym programie „This Hour Has 22 Minutes”, pisał skecze w „Important Things with Demetri Martin”. Jego pierwszy autorski program to osobliwe reality show „Nathan for You” [2013–2017, Comedy Central], w którym Fielder pomagał przedsiębiorcom, oferując niekonwencjonalne strategie biznesowe i marketingowe. W jednym z pierwszych odcinków tworzy mistyfikację – sfingowany viralowy filmik, w którym świnia „ratuje” kozę uwięzioną w stawie – żeby wypromować lokalne minizoo. Kiedy zgłasza się do niego pewna kawiarnia w Los Angeles, Fielder proponuje im rebranding w formie parodii Starbucksa – Dumb Starbucks – w którym każdy produkt wyśmiewa propozycje słynnej sieci. Ten pomysł odbił się tak szerokim echem, że początkowo przypisywano go Banksy’emu, a Starbucks rozważał podjęcie kroków prawnych. Fielder nawet założył własną działalność gospodarczą: kiedy zorientował się, że firma Taiga z Vancouver, której kurtkę nosił, wsparła znanego negacjonistę Holocaustu Douga Collinsa, stworzył swoją markę odzieżową – Summit Ice Apparel. Wszelkie zyski ze sprzedaży są przekazywane Centrum Edukacji o Holokauście w Vancouver.

Fielder sprawdził się także jako producent innego twórcy o podobnej wrażliwości – „Dobre rady Johna Wilsona” [2020–2023, HBO Max] to autorski program na przecięciu dokumentu, reality show i wideodziennika, w którym John Wilson przygląda się Nowojorczykom z ciekawością antropologa i okiem poety. Wreszcie Nathan Fielder spróbował swoich sił jako scenarzysta, reżyser i aktor w serialu fabularnym „The Curse” [2023–2024, Showtime], stworzonym wspólnie z Bennym Safdiem („Nieoszlifowane diamenty” [2019]). Znajdziemy w nim elementy obecne w dotychczasowej działalności Fieldera – bohaterowie serialu, Asher (Fielder) i Whitney (Emma Stone), są gospodarzami reality show o tytule „Fliplanthropy”, w którym starają się pomóc lokalnej społeczności w Nowym Meksyku – jednak z każdym kolejnym odcinkiem serial podąża w coraz bardziej surrealistycznym kierunku.

Obraz Nathana Fieldera, który wyłania się z tych projektów, jest niejednoznaczny i trudny do uchwycenia. Niewątpliwie mamy do czynienia z twórcą zainteresowanym tym, co dzieje się na pograniczu dokumentu, reality show i komediowej prowokacji, a jego dążenie do sfilmowania interesujących zachowań bohaterów realizowane jest za pomocą wyszukanych strategii narracyjnych i manipulacji. Persona Nathana Fieldera to niezręczny ekspert, który zdobywa zaufanie uczestników mieszanką pozorowanej szczerości i naiwności, chęcią pomocy i skłonnością do stawiania samego siebie w niekomfortowych sytuacjach. W ten sposób Fielder wydobywa ze swoich rozmówców zaskakujące wypowiedzi i reakcje, a także wciąga ich w labirynt dziwacznych pomysłów.

Źródło: Materiały prasowe HBO Max

 

„Próba generalna” stanowi idealny wehikuł dla obsesji Fieldera. Oficjalnie nie wiadomo, jaki jest budżet serialu, jednak pozwala on producentom na wznoszenie licznych imponujących scenografii, drobiazgowo odwzorowujących poszczególne miejsca na potrzeby symulacji, czasami tylko dla jednej krótkiej sceny. Komik zatrudnia także armię statystów i aktorów, działających według samozwańczej „metody Fieldera”, polegającej na obserwacji z ukrycia niczego niepodejrzewających ludzi, żeby później szczegółowo imitować ich zachowania, mimikę, sposób mówienia. W pierwszym sezonie możemy zobaczyć, jak Fielder szkoli swoich podopiecznych w autorskich technikach aktorskich, mających zastosowanie jedynie w „Próbie generalnej”. Metody stosowane przez twórcę serialu sprawiają, że nasze poczucie rzeczywistości staje się mocno rozchwiane. Zaczynamy kwestionować wszystko. Czy Fielder wie, co robi? Czy uczestnicy programu są zmanipulowani, czy samoświadomi? A może to, co oglądamy, wcale nie jest dokumentalnym zapisem, ale kolejną warstwą symulacji? Czy producenci programu przekraczają granice etyczne?

Czy leci z nami pilot?

Już pierwszy sezon „Próby generalnej” wciąga widzów w strefę dyskomfortu niczym w czarną dziurę. Wątek Angeli, uczestniczki programu, która chciała wypróbować, jak to jest wychowywać dziecko, rozrasta się z każdym kolejnym odcinkiem. Fielder wynajmuje dom na farmie w Oregonie, zatrudnia szereg dziecięcych aktorów w różnym wieku (zgodnie z prawem stanowym mogących pracować najwyżej cztery godziny dziennie), a nocami rolę dziecka odgrywa realistyczny robot. Kiedy partner Angeli w symulacji rezygnuje z projektu, Fielder dołącza do niej w roli drugiego rodzica. Odgrywane scenariusze stają się coraz bardziej złożone – w jednym z nich dziecko jest już nastolatkiem, które ma problem z narkotykami, przeżywa przedawkowanie, a potem ucieka z domu. Ostatecznie kobieta także rezygnuje, a Fielder kontynuuje eksperyment już jako samotny rodzic. Sytuacja dodatkowo się komplikuje, kiedy jeden z sześcioletnich aktorów, Remy, przywiązuje się do Fieldera i ma problemy z oddzieleniem swojej roli od rzeczywistości. Fielder tworzy kolejne symulacje, żeby przećwiczyć trudną rozmowę z dziecięcym aktorem. Konkluzja pozostawia nas w sferze niedopowiedzenia, poza sugestią, że cała ta próba prawdopodobnie była błędem.

Drugi sezon „Próby generalnej” okazuje się dużo ambitniejszym przedsięwzięciem, które już na samym początku obiera zaskakujący kierunek. Komik przeprowadza analizę godną programu „Katastrofa w przestworzach” – w symulatorze aktorzy wykształceni w metodzie Fieldera odgrywają ostatnie zapisy z czarnych skrzynek samolotów, które rozbiły się z powodu błędu pilota, podczas gdy on, niczym demiurg, z nieodłącznym laptopem na specjalnych szelkach, przygląda im się z enigmatycznym wyrazem twarzy. Motywem przewodnim drugiego sezonu jest bezpieczeństwo w lotnictwie, a szczególnie komunikacja pomiędzy pilotem a pierwszym oficerem w kokpicie. Fielder jest przekonany, że większość badanych przez niego katastrof byłaby do uniknięcia, gdyby pierwsi oficerowie byli odważniejsi w kwestionowaniu błędnych decyzji pilotów, a piloci bardziej skłonni do przyjmowania krytycznych uwag. Jednocześnie komik wierzy, że jego metoda prób i symulacji mogłaby realnie pomóc w ich szkoleniu.

Jako całość, druga odsłona „Próby generalnej” to majstersztyk konceptualnej komedii, chociaż śmiejemy się raczej z rozmachu wizji Fieldera i jego konsekwencji w realizacji swoich pomysłów niż z jakichkolwiek żartów. Tym razem producenci serialu stworzyli częściową replikę międzynarodowego portu lotniczego Houston-George Bush, wypełnioną aktorami grającymi pracowników, żeby pierwsi oficerowie mogli w sprzyjającym środowisku ćwiczyć rozmowy z aktorami grającymi pilotów. W kolejnych odcinkach Fielder, korzystając ze swoich doświadczeń w kanadyjskim „Idolu”, organizuje fikcyjny talent show „Wings of Voice”, w którym pierwsi oficerowie oceniają występy wokalne uczestników tylko po to, żeby ich odrzucać i w ten sposób trenować swoją asertywność. W konsekwencji wielu aspirujących wokalistów poczuło się oszukanych i teraz łamią swoje kontrakty, żeby o tym opowiedzieć.

Interakcje z pierwszymi oficerami prowadzą do ciekawych dygresji – w jednym z odcinków Colin wyznaje, że w związku z pracą jako drugi pilot trudno mu jest umawiać się na randki. Fielder spieszy z pomocą, stosując technikę, którą określa jako „stado”, polegającą na tym, że grupa aktorów, ubranych i zachowujących się jak Colin, podąża za nim, powtarzając jego słowa i gesty, co ma wzmocnić jego pewność siebie. Prowadzi to nie tylko do niesamowitego obrazu grupy osób poruszającej się w synchronii, ale też do autentycznie poruszających scen i reakcji.

Geniusz i szaleństwo

Apogeum szaleństwa i geniuszu twórcy „Próby generalnej” jest odcinek trzeci, w którym Fielder bierze na warsztat życie słynnego pilota Sully’ego Sullenbergera, znanego z awaryjnego lądowania na rzece Hudson (co odtworzono w filmie „Sully” [2016, reż. Clint Eastwood]), z Tomem Hanksem w roli głównej). Opierając się na szczegółowej analizie jego autobiografii, Fielder wciela się w Sully’ego i w trybie przyśpieszonym „przeżywa” jego życie, żeby jak najlepiej zrozumieć jego osobowość i okoliczności, które doprowadziły do tego, że to właśnie on dokonał wodowania lotu US Airways 1549. Komik odwzorowuje biografię pilota w stylu Charliego Kaufmana („Zakochany bez pamięci” [2004], „Synekdocha, Nowy Jork” [2008]) – dzieciństwo Sully’ego zostało przedstawione jak awangardowa sztuka teatralna, w której występuje przebrany za niemowlę Fielder. Czytając między wierszami, komik dochodzi do wniosku, że Sully musiał ukrywać wszelkie potencjalne problemy ze zdrowiem psychicznym, także w swojej książce. Za to bardzo często wspomina o słuchaniu muzyki z ulubionego iPoda jako metodzie radzenia sobie z trudnymi emocjami. Na tej podstawie Fielder wysnuwa teorię na temat tego, co mogło się wydarzyć podczas zagadkowej 23-sekundowej pauzy na nagraniu z czarnej skrzynki (dopiero po tej chwili ciszy Sully pyta pierwszego oficera o pomysły). 23 sekundy to dokładnie tyle, ile trwa refren pewnej hitowej piosenki, lubianej przez Sully’ego. Zdaniem Fieldera, pilot mógł w chwili kryzysu sięgnąć po słuchawki iPoda i odtworzyć fragment właśnie tego utworu. Rekonstrukcja nagrania z czarnej skrzynki z komikiem w roli Sully’ego i wykorzystaniem przeboju, którego tytułu lepiej nie zdradzać, to niemal transcendentna sekwencja, która łączy w sobie absurd, melancholię i zaskakującą wzniosłość.

Nathan Fielder umieścił w drugim sezonie „Próby generalnej” dużo więcej niespodzianek, a całość zwieńczył zwrotem akcji, który ustawia wszystko w nowym kontekście. Niezależnie od subiektywnej oceny, komikowi udało się stworzyć coś wyjątkowego. Co prawda nie doprowadził do zwiększenia standardów bezpieczeństwa w amerykańskim lotnictwie komercyjnym, za to jego serial stanowi niezwykle oryginalny wgląd w ludzką naturę. Pod wszystkimi warstwami sztuczności, metanarracyjnymi wtrętami i wątpliwymi żartami tętni autentyczna ciekawość drugiego człowieka i chęć poznania rządzących nim mechanizmów. Fielder zachowuje się trochę jak kosmita usiłujący zrozumieć ludzkość, którą zna przede wszystkim z reality shows i telewizji. Persona komika jest irytująca i dla wielu widzów będzie nie do zniesienia – odbiór „Próby generalnej” w dużej mierze zależy od naszej tolerancji na Fieldera. Jednak jego metody w zajmujący sposób rozkładają na czynniki pierwsze rozmaite gry społeczne, w których uczestniczymy, i pokazują, jak nawet najdrobniejsze aspekty naszego życia są w dużym stopniu skodyfikowanym performansem – powtarzalnym materiałem do analizy i replikacji. Jednocześnie „Próba generalna” to program, który pochłania wszystko, co spotyka na swojej drodze. Jakiegokolwiek tematu Fielder się nie podejmie, staje się on częścią opowieści o tym samym – jak to dziwnie jest być człowiekiem.

Serial: „Próba generalna”, tw. Nathan Fielder, USA 2022-.