„Bitwa o Amerykę” to kolejny świetny reportaż z wydawnictwa Szczeliny – muszę przyznać, że ich dobór autorów i tekstów pozytywnie wyróżnia się na rynku. Kohut w swojej książce zabiera czytelnika w podróż. A w zasadzie w kilka: przemieszcza się bowiem z Florydy do Nowego Jorku, podróżując autem lub komunikacją publiczną przez kilka stanów. Wybiera tanie hostele, spotyka ludzi na granicy bezdomności i migrantów, bywa na wiecach i obserwuje wielką politykę. Przede wszystkim jednak omawia ostatnich kilkadziesiąt lat życia politycznego w USA, przechodząc od ogółu do szczegółu i na odwrót, od czasów Reagana do końcówki 2024 roku. Poznamy zatem detale i hasła kampanii wyborczych sprzed ponad trzydziestu lat, przeplatające się z omówieniem obecnych makrotrendów i osobistymi doświadczeniami autora z podróży.

Książkę rozpoczyna opis wiecu Donalda Trumpa w Karolinie Południowej i już ten rozdział pokazuje nam, że Kohut zaserwuje nam coś nowego. W miejsce kolejnych płaczy (w których tak lubują się krytykujący Trumpa publicyści) nad autorytaryzmem i kultem jednostki dostajemy porównanie wiecu Trumpa do wiejskiego festynu i koncertu rockowego jednocześnie. Kohut zamiast zestawiać go z kolejnym autorytarnym władcą – co ostatnio kochają robić publicyści – pokazuje nam anatomię jego wystąpień publicznych. Od playlisty, przez obsadę kadrową, po hasła z zakresu małej, krajowej czy nawet lokalnej polityki, którymi obecny prezydent zyskiwał przychylność wyborców. Zwraca uwagę na to, jak w wypowiedziach Trumpa przesada i niepełna wiedza mieszają się z faktami, tworząc perswazyjne wypowiedzi, które ciężko zbyć po prostu jako kłamstwa, a z których łatwo można się wycofać lub wyjaśnić je jako skrót myślowy w wypadku zbyt dociekliwej analizy. Autor zdecydowanie chce przekazać swoje doświadczenie, jak i sprawić, aby czytelnik sam zrozumiał mechanizmy, które stoją za sentymentami i wyborami politycznymi Amerykanów.

Historia wyborów

Kolejne rozdziały mają powtarzalną strukturę: pierwsza część opisuje współczesne zjawisko, wydarzenie, w którym brał udział Kohut lub sylwetkę postaci ważnej we współczesnej amerykańskiej polityce. Druga zaś historyczne wybory prezydenckie, zaczynając od 1988 roku, kiedy o fotel walczył George Bush senior z Michaelem Dukakisem. Joe Biden był wtedy jednym z kandydatów w prawyborach demokratów. Został jednak zdyskwalifikowany za plagiat. Pozostałych siedmiu demokrackich kandydatów – zbiór osobliwych postaci – media ochrzciły siedmioma krasnoludkami. Kohut starannie opisuje przebieg kampanii, to jakie zarzuty wysuwano wobec kandydatów, jakie były główne tematy wyborów, nagłówki w prasie, kto wyciągnął komu jakie nieprawidłowości i „brudy”.

Podobną metodologię stosuje do każdych kolejnych wyborów aż do 2020 roku, podkreślając każdorazowo ich charakterystyczne cechy. Znajdziemy nawet krótki fragment o historii piwa w kampaniach prezydenckich w USA. Tytuły podrozdziałów mówią same za siebie: 2016 rok to „odrzucenie elit”; 2012: „Kandydat z Ulicy Sezamkowej” (nawiązujący do spotu Obamy wykorzystującego Wielkiego Ptaka z „Ulicy Sezamkowej”); 2000: „Prosty Milioner z Teksasu” (tak, chodzi o Busha juniora). Te rozdziały są bardzo silną stroną książki Kohuta, ponieważ są zwięzłe i pozwalają prześledzić zmianę trendów i nastrojów w kolejnych amerykańskich wyborach.

Współczesne trendy

Opis współczesnych trendów to klasyczna, reportersko-publicystyczna robota. Kohut opisuje jakieś zjawisko, które obserwował osobiście (working poor, mniejszość kubańska, wiec Trumpa), lub opisuje szerszy trend, wspierając się prasą i analizując dyskursy medialne. Robi to na wysokim poziomie, chociaż dobór zjawisk jest częściowo znajomy z innych publikacji w tym temacie: nierówności społeczne, sztuczna inteligencja, brak podstawowych dóbr w najbogatszym państwie świata, polaryzacja. Z drugiej strony ciężko z tego czynić zarzut – nie wyobrażam sobie napisania książki o współczesnej Ameryce bez poruszenia tych tematów.

Drobne detale

Reporterski styl Kohuta prowadzi do przytaczania wielu kontekstów i drobnych detali, wykraczających poza zwykły komentarz polityczny. Autor cytuje hasła wyborcze i żarty sprzed dekad, wskazuje na tematy i trendy kampanii wyborczych, piętnuje patologie i wskazuje ich źródła. Przeplata fragmenty rozmów z analizami społeczno-ekonomicznymi, tłumaczy konteksty systemowe. Taka metoda jest zdecydowanie czarująca dla czytelnika, stwarzając wrażenie zanurzenia się we współczesnym amerykańskim społeczeństwie – od wrzuconego mimochodem fragmentu o prekariuszach znajdujących się na granicy bezdomności, przez wzrost znaczenia Latynosów i ich – paradoksalnie – antymigranckiego nastawienia, po irlandzkie powiedzonka z kampanii Bidena.

Należy jednak uważać, aby nie wpaść w kuszącą pułapkę pewności, że rozumie się ten olbrzymi i złożony kraj dzięki znajomości kilku dykteryjek. O ile autor zdecydowanie posiada poza nimi twardą wiedzę, wydaje mi się, że w wypadku czytelnika dużą korzyścią będzie odświeżenie sobie historii politycznej, geopolitycznej USA czy głównych graczy sceny politycznej z innych źródeł, obok samej lektury. Nieprzygotowanemu czytelnikowi duża część istotnych informacji po prostu „przeleci przez głowę”.

Anegdoty przeplatają jednak twarde dane. Poznajemy strukturę kryzysu migracyjnego i otaczających go procedur, zmiany etniczne struktury przedmieść, genezę memów o tym, że Wyoming nie istnieje, czy zaplecze powstania Sił Kosmicznych Armii Amerykańskiej. Wszystko to daje poczucie osadzenia w kontekście. W większości są to dane poza głównym nurtem obiegu informacyjnego w Polsce. Chociaż nie jest to w żadnym wypadku wiedza tajemna, dobór informacji prezentowany przez Kohuta, oprócz bycia interesującym, będzie też zazwyczaj nowy, zwłaszcza dla osób umiarkowanie zainteresowanych amerykańską polityką.

Bitwa o Amerykę

Głównym obiektem zainteresowania Kohuta jest jednak odpowiedź na pytanie: czy amerykańska demokracja wyczerpała swoją formułę? Badania pokazują coraz większe zniechęcenie do niej, szczególnie wśród młodego pokolenia. W jednym z cytowanych przez autora badań, jedynie 28 procent Amerykanów jest zadowolonych z tego, jak funkcjonuje ich model demokracji.

Rośnie brak zaufania do rządu, następuje polaryzacja, za którą równocześnie idzie poczucie, że obecny system dwupartyjny nie reprezentuje dostatecznie wielu Amerykanów. Sam autor stawia tezę, że Donald Trump nie jest źródłem choroby, a raczej jej objawem. Miał się on umocnić w życiu politycznym dlatego, że Amerykanie przestali wierzyć w swoją demokrację, a nie odwrotnie. W jakimś sensie wydaje się to efektem przepaści między polityką a etyką, która z każdym kolejnym rokiem ostatnich dekad stawała się większa.

Świadomość, że jest się obywatelem mocarstwa, które mówi, że działa w imię pokoju i dobrobytu, a które tak naprawdę miało obchodzić prawo, zaczynać wojny z chciwości i łamać prawa człowieka, jest zdaniem Kohuta łamiącym dla amerykańskiego społeczeństwa doświadczeniem. Wraz z kryzysami ekonomicznymi, które skończyły się „złotymi spadochronami” dla banków, bogaczy i oszustów, kiedy zwykli Amerykanie nie mają zagwarantowywanej opieki zdrowotnej, pracy, domu czy emerytury, stało się kroplą, która przelała czarę goryczy i wzbudziła gniew. To właśnie z tego połączenia miała się narodzić kariera antyestablishmentowego Donalda Trumpa, Berniego Sandersa czy ruchy takie jak Tea Party i Occupy Wall Street.

Kohut zauważa, że o ile po 6 stycznia 2021 roku udało się uniknąć kryzysu, który mógł złamać Amerykę, to wcale nie musiało tak być. Gniew, brak zaufania i rozczarowanie, napędzane fake newsami i algorytmami social mediów utrzymują Amerykę w ciągłym stanie zagrożenia, które nie zniknie bez systemowej zmiany.

Książka:

Andrzej Kohut, „Bitwa o Amerykę. Czy to koniec Stanów Zjednoczonych, jakie znamy?”, wyd. Szczeliny, Kraków 2024.