flawia de luce okladka 2

 

Bishop’s Lacey jest spokojną, cichą miejscowością leżącą gdzieś na angielskiej prowincji, położoną przy linii kolejowej, pośród malowniczych lasów i zielonych pól przegrodzonych kamiennymi murkami. Na jej skraju wznosi się Buckshaw, ogromna, choć powoli podupadająca, posiadłość, siedziba starego i szacownego rodu de Luce. Zamieszkuje ją ekscentryczny – by nie powiedzieć dziwaczny – ojciec, żyjący we własnym świecie i interesujący się tylko swoją kolekcją znaczków, oraz jego trzy córki. Ofelia – dbająca o urodę, zainteresowana głównie chłopcami i może jeszcze grą na fortepianie, do której przejawia nadzwyczajny talent. Dafne – tkwiąca wiecznie z nosem w książce. I Flawia.

Flawia de Luce jest dziewczynką całkowicie odmienną od swoich rówieśniczek. Czuje się bardzo samotna, nie tylko za sprawą wybitnej inteligencj , która utrudnia jej znalezienie wspólnego języka z otaczającymi ją ludźmi, lecz także z powodu braku oparcia w rodzinie. Nad jej życiem kładzie się cieniem tragiczna śmierć matki Harriet, która zaginęła w tajemniczych okolicznościach podczas wyprawy do Tybetu, gdy Flawia miała zaledwie rok. Ojciec dziewcząt, zdystansowany i wciąż pogrążony w żałobie, właściwie nie dostrzega Flawii, z wyjątkiem chwil, w których w zamyśleniu i pod wpływem niezwykłego podobieństwa nazywa ją imieniem zmarłej żony. W stosunku do znacznie starszych sióstr Flawia odczuwa typową Hassliebe. Ulubionym zajęciem Ofelii i Dafne jest dokuczanie najmłodszej siostry, a ta nie pozostaje im dłużna. Obmyśla wyrafinowane plany zemsty i realizuec niektóre z nich. Tylko czasami, w momentach zagrożenia lub wielkiego strachu, maski opadają. Wtedy siostry okazują sobie miłość. Po chwili jednak wstydzą się tego i posuwają jeszcze dalej we wzajemnym dręczeniu, żeby tylko zatrzeć wrażenie, że uległy słabości.

Dziewczynka nie ma kolegów ani koleżanek, o przyjaciółkach nie wspominając. Jedyną osobą, z którą wydaje się ją łączyć nić porozumienia jest Dogger, niegdyś żołnierz służący w pułku jej ojca, a obecnie postać pełniąca w Buckshaw rolę „człowieka od wszystkiego”. Dogger jest ogrodnikiem, mechanikiem, a czasem nawet psychologiem, o ile sam nie doznaje napadów lęku związanych z przeżytymi na wojnie koszmarami i nabytymi urazami.

Flawia ma bystry umysł i zamiłowanie do chemii (przejawia do niej nadzwyczajny talent). Posiada również prawdziwe chemiczne królestwo – wspaniale wyposażone laboratorium odziedziczone po jednym z ekscentrycznych przodków . Pozbawiona uwagi ojca, lekceważona przez siostry dziewczynka spędza w nim całe dnie, z pasją oddając się eksperymentowaniu z truciznami, do których żywi szczególne upodobanie. I tylko od czasu do czasu ulega życzeniom rodzica wymagającego od córek uczestnictwa spotkaniach, które mają integrować rodzinę. Poza tym jest panią swojego czasu.

Dzięki temu w chwili, gdy spokój sielskiej mieściny zakłócony zostaje przez nagłą śmierć dwóch przyjezdnych, pozornie nikomu nieznanych osób, to właśnie Flawii uda się rozwikłać tajemnicę i powiązać je z wydarzeniami sprzed lat. Pierwsza ze zbrodni opisana w tomie „Zatrute ciasteczko” ma ścisły związek z jej własną rodziną. Od odnalezienia odpowiedzi na pytania, kim jest trup znaleziony na grządce z ogórkami w ogrodzie Buckshaw, kto zabił, i –– co najważniejsze – czy ojciec Flawii ma z tym coś wspólnego – zależeć będzie jej spokój. Zagadka z tomu drugiego „Badyl na katowski wór” związana jest ze śmiercią znanego aktora teatrzyku lalkowego, którego w Bishops Lacey zatrzymuje awaria samochodu. Zgon w trakcie przedstawienia wydaje się nieszczęśliwym wypadkiem i tak jest początkowo traktowany przez wszystkich – oczywiście poza młodą panią detektyw. Z rozwiązaniem obu zagadek Flawia radzi sobie dużo sprawniej niż miejscowa policja. Bohaterka, niczym młoda wersja panny Marple, jest spostrzegawcza, bystra, nieustępliwa (w wypadku dzieci mawia się raczej – oślo uparta). Choć na ilustracji z okładki bardziej przypomina Wednesday Adams… Ale to genialne dziecko, wciąż pozostające tylko krzywdzonym, nieszczęśliwym i kompletnie nierozumianym dzieckiem, odmalowane jest pastelowo i z wielką delikatnością.

Intrygująca i błyskotliwa jedenastolatka to nie jedyna bohaterka serii powieści Alana Bradleya. Drugą jest Anglia lat 50. – kraj powoli podnoszący się po katastrofie II wojny światowej, liżący wojenne rany i stanowiący jedynie cień dawnego Imperium. Alanowi Bradleyowi po mistrzowsku udało się oddać klimat i realia epoki. Autor z niezwykłym pietyzmem ukazał wszelkie detale codziennego życia miasteczka, tak malownicze, a jednocześnie tak bardzo dziś zapomniane, że czytelnik ma wrażenie obcowania z egzotyczną kulturą albo opowieściami sprzed wieków.

Alan Bradley w swoich książkach serwuje czytelnikom pełne smakowitych szczegółów sceny z życia angielskiej prowincji, starannie zaplanowaną i poprowadzoną intrygę, świetnie zarysowane sylwetki bohaterów, nawet tych drugo- albo i trzecioplanowych, oraz – co wcale nie jest bez znaczenia – opisy chemicznych eksperymentów Flawii. Te ostatnie podaje w sposób zrozumiały nawet dla laika. To zaledwie parę elementów czyniących z opowieści o najmłodszej pannie de Luce prawdziwą ucztę dla wielbicieli klasycznego kryminału i angielskiej literatury, że o angielskim poczuciu humoru nie wspomnę. Ucztę, którą można się cieszyć godzinami.

Należy przy tym podkreślić, że przygody jedenastoletniej Flawii raczej nie są przeznaczone dla jej rówieśników, a przynajmniej – nie dla wszystkich. Skomplikowana intryga wymaga sporej wiedzy ogólnej. Mroczna (naprawdę mroczna) strona ludzkiej duszy, która się w tych powieściach ukazuje, każe je umieścić raczej w kategorii książek przeznaczonych dla starszych nastolatków i dorosłych. Choć niewykluczone, że młodsi czytelnicy zadowolą się wierzchnią warstwą historii kryminalnej, aby odkryć jej kolejne poziomy przy powtórnym czytaniu lub też przy okazji lektury kolejnych tomów serii, po które, w co nie wątpię, każdy czytelnik, zauroczony dwoma pierwszymi tomami, zechce sięgnąć.

 

Książki Alana Bradleya wydane w języku polskim:

 

„Flawia de Luce. Zatrute ciasteczko”, tłum. Jędrzej Polak, wyd. Vesper, Poznań 2010.

„Badyl na katowski wór”, tłum. Jędrzej Polak, wyd. Vesper, Poznań 2010.

„Ucho od śledzia w śmietanie”, tłum. Jędrzej Polak, wyd. Vesper, Poznań 2011.

„Tych cieni oczy znieść nie mogą”, tłum. Jędrzej Polak, wyd. Vesper, Poznań 2012.

„Gdzie się cis nad grobem schyla”, tłum. Magdalena Moltzan-Małkowska, wyd. Vesper, Poznań 2014.

 

Rubrykę redaguje Katarzyna Sarek.

 

flawia de luce okladka 1